Rozdział 14

10.2K 566 26
                                    

J: Iiiiiivy

J: Ivette

J: Skarbie ty mój

J: Cholera, Ivy,odpisz mi

J: Ivette martwię się. Nie odpisujesz od dwóch dni

J: Daj chociaż jakiś znak że żyjesz

J: Ivette,proszę Cię

J: Martwię się o Ciebie do cholery jasnej.

J: To głupie. Jesteś tylko dziewczyną którą poznałem przez internet. Ale wiesz co? Cholernie mi na tobie zależy. Martwię się jak głupi czy wszystko z tobą okej,jak się czujesz. Myślę o tym co by było gdybyśmy się spotkali. Jak przytulalabys mnie a ja całował się lekko ale w moich pocalunkach byłyby wszystkie emocje jakie czuje do Ciebie.

J: Powiedz mi chociaż czy coś zrobiłem. Przepraszam Ivy.

J: Ivette odpisz mi do cholery jasnej bo się o Ciebie martwię.

I.T: Jest okej Harry.

Odetchnalem z ulgą kiedy przeczytałem wiadomość. Nic się nie stało. Ivette jest cała.

J: Nie rób tego nigdy więcej.

I.T: Przepraszam, pogadamy jutro.

J: Śpij dobrze.

Wystukalem wiadomość. Ivette jest cała. Uspokój się już Harry. Wszystko z nią okej. To nic ze nie spałeś przez dwa dni. Idź spac i poprostu się uspokój.

Messenger | h.s.Where stories live. Discover now