I.

1.7K 54 30
                                    

Od odbicia muru Maria minoł rok.... Równiutki rok od kiedy moj ojciec nie żyje.... Dużo się od tamtego nie zmieniło dalej jeździliśmy na wyprawy i próbowaliśmy wybić wszytkie tytany... Hange naprawdę wczula się w rolę dowudcy. Levi jak to Levi... Dalej jest maniakiem sprzątania.... Dalej jest kurduplem... Może nie powinnam się z niego śmiać no sama nie jestem mega wysoka ale to do końca życia będzie bawić.... Cały czas mamy ten sam skład wszyscy żyją dla waszej wiadomości..... Z Dino..... Nie mam w ogóle kontaktu.... Po prostu przestał przychodzić kiedy właśnie odbyliśmy mur.... Nie wiem czy to dobrze czy to coś źle..... Jednej strony dobrze bo Levi już nie ma o kogo być zazdrosnym..... Ja sama mu nie ulegnę.... A z drugiej strony był to jednak mój przyjaciel......

Ale mniejsza.....

Z wyglądu dużo się nie zmieniłam cały czas jestem drobna..... No może mi trochę włosy urosły ale tylko troszkę co jakiś czas je prostu ścinam...... W tytana dalej nie umiem się przemienić oczywiście ćwiczymy z Emily,Leo i Jasmine ale to nic nie daje..... Jesteście pewnie nie ciekawi co się stało z tą książką którą znalazłam w piwnicy ojca Erena.... Tak jak myślałam była to książka przetłumaczona na nasz język.... Oczywiście studiowaliliśmy ją sprawdzaliśmy czy wszystko na pewno się zgadza no i bardzo ciekawe rzeczy się z tej książki to widzieliśmy...... Na przykład to że ten pierścionek którego noszę teraz na palcu był pierścionkiem zaręczynowym Ymir.... Pierwszego tytana na świecie.

Ogólnie w tej książce była zapisana  jej historia ale bardziej szczegółowa..... I z opowieści moich przyjaciół a z książki było trochę podobieństwa ale na pewno w książce było wszystko bardziej rozbudowane. Było też tam wskazówki jak Ymir... Się przemieniała.....a na ostatniej stronie były po zapisywane imiona i nazwiska jakiś kobiet..... Do tego zobaczyłam że ostatnie nazwisko.... Bylo mi znane.... wiedziałam już kim były te kobiety..... Ostatnim nazwiskiem było Foster.... Anna Foster.... Czyli moja mama... Czyj to był po prostu cykl Ymir.... powiedziałam o tym oczywiście dowództwu i moim przyjaciołom halo końcu sama się podpisałam do tej książki......

-Aya???-z zamyślenia wyrwała mnie Emily

-słucham cię-zapytałam

-dzisiaj przyjmują nowych  rekrutów pamiętasz??-zapytała

-O Jezu totalnie zapomniałam-powiedziałam...

-I co byś ty beze mnie zrobiła?-zapytała pokazując mi dziecięcy język

-byłabym na innym świecie-powiedziałam również jej pokazując język...

-już dzieciaki ogarnijcie się-do pokoju wlazł Leo..... Możecie wiedzieć albo nie dostałam pokój taty..... Okularnica powiedziała że nie chciałaby się przenosić swojego biura więc dali mi....

-no to idziemy jestem głodna-tym razem do pokoju wlazła Jasmine

-no i ty moje biedactwo.... Najpierw musi być apel później żarcie więc i tak tego nie przyspieszysz-powiedziała znowu krótko ścięta dziewczyna

-zachowujesz się jak Sasha.... I to mnie przeraża-powiedziałam do niej

-no co obie lubimy dobrze zjeść-powiedziała uśmiechając się i odchodzą wszyscy ruszyliśmy za nią....

Zaczął się oczywiście apel i przemówienie Hange..... Było bardzo podobne do tego..... Kiedy ja zaczynałam jako zwiadowca...

-jak sobie pomyślę-dosiadła się do mnie Sasha-my teraz patrzymy jak oni chcą oddać swoje serce

-miły widok ale brakuje mi tego jak ja tam stałem-powiedział nie kto inny jak nie connie

-no trzeba się przyzwyczaić teraz będziemy coraz starsi nie coraz młodsi-powiedział Jean

-Ja to się mózgiem nie cofnęłam-powiedziałam na co przyjaciele się zaśmiali

-no powiedziała ta która jako jedyna ma chłopaka-powiedziała krzyżujące ręce Jasmine

-Ja też mam chłopaka-powiedziała Emily

-tutaj stoję- powiedział to Leo machajac rękami

Znowu się za śmialiśmy...

-właśnie aya..... Nikt nam nie powiedziałaś że ty i kapitan....-powiedział Armin

-no tak wyszło kapitan nie był za bardzo nauczony miłości potrzebował dużo czasu-powiedziałam drapiąc się w tył głowy

-zawsze był zimnym draniem-powiedziała mikasa

-no ale jednak uratował armina.... Mógł śmiało ratować dowódcę a jednak wybrał właśnie jego-eren objął ramieniem swojego przyjaciela

-i będę mu wdzięczny za to-powiedział blondynek z uśmiechem.....

Naprawdę się cieszę że jesteśmy tutaj wszyscy razem....

-co to za zbiegowisko?-przez ramię usłyszeliśmy zimny głos dobrze znanej nam postaci

-już nie wolno rozmawiać???-zapytałam odwracając się do kobaltowookiego

-nie rozmawia się  kiedy odbywa się apel -powiedział

-znowu nie możesz przyznać relacji kochanie-powiedziałam szczerząc  się do niego na co on tylko westchnął

-spokojnie kapitanie już siedzimy cichutko-powiedziała Jasmine

-a jak tam nasi nowi???-zapytała ziemniaczana

-mało ich nie ma ..... Nawet jest ich dużo jak na smarkaczy-powiedział.......

No tak to zaczynamy od początku......

Zakochany w Gówniarze II ( Oc x Levi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz