Arogancja - część czwarta

11 0 0
                                    

Lan Sizhui i pozostali uczniowie nie znaleźli nic ciekawego w pobliżu starodawnych grobowców, w poszukiwaniu wskazówek udali się więc do Kapliczki Bogini.

Na górze Dafan, oprócz grobów przodków obecnych mieszkańców Stopy Buddy, znajdowała się także Kapliczka Bogini. Czczono w niej istotę, która nie była ani Buddą, ani Guanyin (1), lecz posągiem przedstawiającym "tańczącą boginię."

Kilkaset lat wcześniej myśliwy ze Stopy Buddy zabłąkał się w górach, gdzie natrafił na jaskinię, skrywającą niezwykły głaz. Miał on około trzech metrów wysokości, i chociaż został uformowany przez naturę, zaskakująco przypominał postać ludzką, której ręce i nogi przybrały taneczną pozę. Jeszcze dziwniejsze było to, że posąg wydawał się mieć rysy twarzy, które z grubsza przypominały uśmiechniętą kobietę.

Zaskoczeni mieszkańcy Stopy Buddy uznali, że kamień był magiczny, a powstał dzięki nagromadzeniu energii Nieba i Ziemi. Stworzyli na jego temat szereg legend. Niektóre z nich mówiły o nieśmiertelnym (2), który zakochał się w Bogini Dziewiątego Nieba (3), i, dla ukazania mąk nieszczęśliwej miłości, wykuł w kamieniu posąg przedstawiający jej postać. Kiedy bogini dowiedziała się o tym, wpadła w gniew, a zakochany nieśmiertelny musiał porzucić niedokończone dzieło. Inne legendy mówiły o Nefrytowym Cesarzu (4) i jego ukochanej, zmarłej za młodu córce. Ponoć to tęsknota cesarza do córki przeobraziła się w posąg bogini.

Tak czy siak, jaskinię otaczało dość legend, by zdołała oczarować ludzi. W końcu nawet mieszkańcy Stopy Buddy zaczęli wierzyć we własne opowieści. Dlatego grotę przeobrażono w świątynkę, a kamienną platformę w ołtarz. Posąg, nazwany "tańczącą boginią," przez okrągły rok przyciągał wiernych.

Wnętrze jaskini było przestronne, rozmiarem zbliżone do świątyni erjin (6). Posąg bogini znajdował się pośrodku groty. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście przypominał postać ludzką – jego dziewczęcą talię można nawet było uznać za smukłą i wdzięczną. Gdy jednak przyjrzeć się dokładniej, widać było, że kamień nie został obrobiony. Zważywszy jednak, że uformowały go siły natury, samo podobieństwo do ludzkiej postaci wprawiało ludzi w zachwyt.

Lan Jingyi podniósł i opuścił „zły kompas," ale wskazówka ani drgnęła. Ołtarzyk pokrywała gruba warstwa kadzidlanego popiołu, pośród którego walały się poprzewracane świece. Z mis na owoce płynęła słodkawa woń zgnilizny. Większość członków klanu Lan w większym lub mniejszym stopniu cierpiała na mizofobię (5). Lan Jingyi pomachał ręką przed nosem, próbując odgonić nieprzyjemny zapach.

- Miejscowi mówią, że modlitwa w kapliczce daje niezłe efekty - powiedział. - Ale dlaczego w takim razie świątynia popadła w ruinę? Mogliby przynajmniej od czasu do czasu posprzątać.

- Do tej pory aż siedem osób straciło duszę - odparł Lan Sizhui. – Ludzie twierdzą, że burza uwolniła jakąś krwiożerczą istotę ze starych grobowców. Mieszkańcom Stopy Buddy trudno jest zdobyć się na odwagę, by wejść na górę. Nikt nie odwiedza świątyni, nic więc dziwnego, że nikt tu nie sprząta.

- To tylko głupi kamlot, któremu bóg wie kto nadał nazwę! Ludzie mają czelność oddawać mu cześć i palić przed nim kadzidła! - rozległ się pogardliwy głos z zewnątrz groty.

Do środka wkroczył Jin Ling, z rękoma założonymi za plecy. Klątwa milczenia nie utrzymywała się zbyt długo, więc chłopak mógł już otworzyć usta. Jednakże nie płynęło się z nich nic miłego. Jin Ling obrzucił spojrzeniem posąg bogini.

- Kiedy tylko coś idzie nie tak, wieśniacy, zamiast wziąć się za uczciwą robotę, wolą dzień w dzień modlić się do Buddy, albo do innych bożków - prychnął. - Na świecie są tysiące, miliony ludzi, a Buddowie zajmują się własnymi sprawami i mają ręce pełne roboty. Jakim sposobem mieliby troszczyć się także o wieśniaków? Nie mówiąc już o bogini, która nie posiada żadnych mocy, ani statusu. Jeśli modlitwa do niej naprawdę działa, to pomodlę się o to, żeby pożerający duszę potwór z góry Dafan natychmiast zjawił się przede mną. Czy ten posąg może to sprawić?

Niepowstrzymany (The Untamed) [nieoficjalne tłumaczenie powieści]Where stories live. Discover now