Impreza

818 53 203
                                    

Hiii, mam dla was niespodziankę w tym rozdziale.
Miłego czytania i mam nadzieję ze dobrze się czujecie i coś dzisiaj zjedliście :33
I pogchamp bo ten rozdział ma prawie 2k słów

Sapnap Pov

Obudziłem się z lekkim ciężarem na łóżku. Gdy otworzyłem oczy i pomrugałem kilka razy i spojrzałem na przyczynę ciężaru, jak się każdy mógł spodziewać, ciężarem był Will.
Dzisiaj ja i Will mamy plan aby zrobić imprezę z okazji tego, że jesteśmy razem.

Po jakiś 15 minutach zdążyłem zauważyć ze Will wstał.

-Dzień dobry.

-Cześć Sapnap.

-Dzisiaj robimy imprezę prawda?
-Tak tak. Musimy zaprosić ludzi i kupić alkohol. Zapraszaniem zajmiemy się my a alkoholem zajmą się Dream i George.

-Oczywiście. Powiemy im jak wstaną bo znając życie jeszcze śpią.

-My też możemy iść jeszcze spać.

-Możemy. I pójdziemy. - oznajmiłem i przytuliłem Willa i znowu poszliśmy spać.

George Pov

Wstałem i pierwsze co zrobiłem to spojrzałem na zegar w telefonie który wskazywał godzinę 8:30. Wiedziałem że już nie zasnę więc nawet nie opłacało się próbować. Planowałem się ponieść aby zrobić śniadanie ale ręka blondyna która była na mojej talii skutecznie utrudniała mi to. Nie żeby coś ale jego ręka jest naprawdę trochę ciężka. Po 5 minutach siłowania sie z jego ręka podnosiłem się i wyszedłem z pokoju i zszedłem po schodach do kuchni o mało co sie nie wywalając.

Na śniadanie postanowiłem zrobić jajecznicę z bekonem. Wyciągnąłem patelnie i postawiłem ją na ogniu a następnie poszedłem po jajka i margarynę.

Time Skip bo nie chce mi sie opisywać procesu robienia tego.

Gdy już zrobiłem śniadanie i było już ono na talerzu postanowiłem wyciągnąć sól, poczułem że ktoś się do mnie przytula i od razu sie odwróciłem i ujrzałem zaspanego Claya.

-Cześć. - powiedział blondyn a mnie ciarki przeszły ponieważ jego głos był jak : 🦋🦋 🦋 + głos Corpsa tylko trochę wyższy, mam nadzieję że wiecie o co chodzi uajsjshai.

Innymi rzecz biorąc miał trochę niski głos.

-C-Chej. Idź usiądź zaraz ci podam sól.

-Jasne.

Podałem blondynowi sól i usiadłem koło niego i skierowałem wzrok na okno za którym padał deszcz. Nie mam pojęcia ile tak siedziałem ale gdy się odwróciłem zauważyłem że Clay zdążył już zjeść śniadanie.

-Smakowało?

-Było pyszne.

-Cieszę się.

Po chwili wszedł Sapnap a za nim Will.

-Witam serdecznie. - powiedział sapnap i sie uśmiechnął. Will tylko powiedział "hej" i również się uśmiechnął.

-Cześć. - powiedzieliśmy równo z blondynem.

-Czemu sie tak szczerzycie? Doniczką w łeb dostaliście i coś wam sie po przestawiało?-powiedział blondyn patrząc na nich dziwnie.

-Dobra może prościej - powiedziałem i usiadłem wygodniej - Co chcecie?

-Nooo wreszcie ktoś skumał o co chodzi. - powiedział sapnap i usiadł koło nas. - Mamy prośbę.

-Yeah? - spytał blondyn przewracając oczami przy tym.

The New Life Of Gream - (Kontynuacja) /Dreamnotfound/GreamWhere stories live. Discover now