09~

761 50 110
                                    

Nie spałam całą noc,myślałam i myślałam o tym czy..Rzeczywiście coś czuję do zamaskowanego kolesia..
Który codziennie odkrywa swoje nowe osobowości:Gentelmen, morderca,mafioza,bohater i wiele innych..Niby jestem normalną dziewczyną lecz to właśnie on przykuł moją uwagę a nie Ci inni normalni chłopcy z mojej szkoły,którzy są spoconymi piłkarzykami.Naprawdę nie wiem co jest ze mną nie tak lecz gdybym już miała z kimś być,nie licząc pięknych panienek z tego domu których nie lubię to właśnie chciałabym być z Ranboo.Jest to osoba..O charakterze niecodziennym i raczej mało widzianym,no kurde Muriel mało widziany jest na ulicy morderca starych babć.Wstałam i chciałam się znów położyć,w ogóle się nie wyspałam no ale cóż życie..Już idę na dół żeby zrobić sobie śniadanie lub po prostu napić się herbatki.Odrazu w kuchni spotkałam ranboo, przywitałam się i zdziwiło mnie to bardziej niż kiedykolwiek..Czy on właśnie nie miał okularów i m-maski?
Jeżeli się nie mylę.To tak.Przecież czuję się niekomfortowo z twarzą a tak nagle chodzi bez maski i okularów?

- Co to za zmiana? - spytałam się zaciekawiona.Czuje się nielegalnie patrząc na jego prawdziwą a zarazem śliczną twarz.

- Postanowiłem przełamać strach zaczynając od małych kroków,wcześniej chodziłem bez okularów a teraz bez tego i tego - powiedział szczęśliwy,jestem bardzo bardzo dumna z jego postępów.

- ohh to świetnie!Nawet nie wiesz jaka dumna z ciebie jestem! - powiedziałam odrazu przytulając się z nim na co on o dziwo odwzajemnił uścisk.

- zrobiłem dla Ciebie naleśniki,mam nadzieję że je lubisz - powiedział odrywając się a następnie odwracając wzrok i drapiąc się po karku.

- Uwielbiam je a w twoim wykonaniu zapewne będą jeszcze lepsze - odpowiedziałam i poszłam do jadalni zasiąść i zacząć zajadać.

Po chwili dosiadł się i też Ranboo również ze swoimi naleśnikami. Rozmawiając o przeróżnych rzeczach dosiadł się również Tommy.

- co tam robicie gołąbki? - oboje lekko poczerwienilyśmy się.Troche dziwny temat jak na rozpoczęcie konwersacji.

- Planujemy właśnie jaki z Ciebie obiad ugotować - zaśmiał się Ranboo jak także ja.Nie wiem czemu ale przez pierwsze sekundy gdy to usłyszałam myślałam że na poważnie mówi.Po nim mogłabym się wszystkiego spodziewać,dosłownie wszystkiego.
Blondyn najwidoczniej obraził się jak małe sześcioletnie dziecko,które nie dostało swojej wymarzonej zabawki ale wsumie to dobrze nie za bardzo lubię go. - wiesz - zaczął nowe zdanie Ranbik po tym jak Simons poszedł - myślałem o zrobieniu z tobą cooking streama - nie wiem czy on pytała się mnie o to czy stwierdza.

- pytasz czy stwierdzasz?

- wsumie,stwierdzam robimy go najlepiej teraz - domyślałam się właśnie takiej odpowiedzi,brunet pobiegł do jego pokoju i wrócił z całym sprzętem jak i również dwukolorową maską po niecałych kilku minutach.

***

- Ja zrobię ciasto czekoladowe a ty możesz przejąć stery nad mięsem - powiedział nikt inny niż Ranbik,
w tym plus że akurat nie umiałam w ogóle robić ciasta czekoladowego a jakiekolwiek mięsa wychodziły mi znakomicie.Jeszcze te dwa dania i będziemy mieli normalnie stół Szwecki,starczy nam to na chociażby trzy dni lub cztery.Napewno nam starczy jak już stoimy tu i streamujemy jak i gotujemy już szóstą godzinę.

- gdzie się przepychacz zaraz się przecież oparze tym olejem! - krzyknęłam na chłopaka,który próbował sięgnąć po mąkę.Niestety wpadł na mnie a moja ręka dotknęła właśnie miejsca na patelni gdzie olej był akurat tam najbardziej rozgrzany,
syknełam z bulu i odrazu poszłam do zlewu przemoczyć rękę letnią wodą

- chat!Spokojnie Muriel nic nie jest - powiedział do kamerki Ranboo a następnie się przybliżył do mojego ucha i szepnął - po streamie dam Ci moją rękawiczkę żeby Ci się nic nie stało - a później odszedł odemnie i dokańczał ciasto,które zaczął robić.

***

Na końcu streama wzięliśmy kamerkę i pokazaliśmy wszystkie dania na naszym stole w jadalni (omg stół legenda XDJF) pożegnaliśmy się z widzami,którzy nas oglądali na transmisji i ją zakończyliśmy.

- Tak jak Ci obiecałem,proszę - zdjął biała rękawiczkę i mi ją założył na dłoń którą dziś sparzyłam - a teraz chodź zjeść,napewno po siedmiu godzinach jesteś strasznie głodna. - pokiwałam głową w górę i w dół na znak że jestem w cholerę głodna,przy okazji Ranboo zawołał innych i zaczęła się wiesiada (niczym w Harrym Potterze).

~

No i w końcu,macie wyczekiwany od dwóch miesięcy?Rozdział, obiecałam sobie wczoraj że jak zobaczę chociaż jeden komentarz do końca tego tygodnia "kiedy następny rozdział" to już go napisze bo nie wytrzymam.

Również przepraszam że taki krótki lecz zaraz idę na lumpy i trzeba się zbierać 😎🤙

I jako ostatnią wiadomość odemnie jest to że przepraszam jak najbardziej za jakiekolwiek błędy ortograficzne czy usterki w rozdziale :)

Potrzebuje wasze opinie ----->

25.09.2021

𝙒𝙝𝙮 𝙢𝙚? || 𝙍𝙖𝙣𝙗𝙤𝙤 𝙭 𝙊𝙘 ✓ जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें