🥀~Rozdział 18~🥀

968 43 2
                                    

🥀~Urodziny~🥀

Perspektywa Latina

Obudziło mnie lekkie szturchanie i chciałem je jak najszybciej odpędzić, jednak nie udawało mi się to zbytnio, dlatego otworzyłem oczy i zobaczyłem moich rodziców.

— Hej. — odparłem ziewając.

— Wszystkiego najlepszego synu. — zawołała radośnie mama.

— Sto lat Latin. — odparł tata.

— Bardzo dziękuje. — uśmiechnąłem się szeroko do rodziców.

— Jeśli chcesz możesz dziś zrobić sobie wolne. — odparł tata.

Już chciałem skorzystać tej propozycji, ale pomyślałem o brunetce. Przecież nie mogę jej samej zostawić.

— Nie pójdę. — postanowiłem. — Spytam się przyjaciół, czy mogą do mnie wpaść, jeśli pozwolicie.

— Pewnie. — machnęła ręką mama. — My dzisiaj i tak zostajemy do późna, tylko grzecznie mi tutaj.

—Jasne. — już miałem mały plan, kogo zaproszę. Oczywiście w głównej kolejności Maxa i Naomi..., ale mam nadzieję, że drobna brunetka też się zgodzi.

Rodzice odeszli, a po chwili wpadła do mojego pokoju gosposia. Jak zwykle mnie uściska i podała prezencik. Odłożyłem go obok pakunków rodziców i obiecałem, że otworze jak przyjdę ze szkoły.

Przebrałem się szybko i wziąłem śniadanie, po czym wybiegłem do mojego przyjaciela, u wcześniej żegnając się z domownikami.

— Sto lat ty staruchu. — zaśmiał się i poklepał mnie po ramieniu.

— Dzięki. Wpadniesz dzisiaj do mnie z Naomi? — zapytałem.

— Pewnie, co to za pytanie. — odparł. — Grono to samo, prawda?

— Tak, chyba, że uda mi się zaprosić, Tori. — odparłem.

— Kiedy w wczoraj odprowadzałem Naomi, całą drogę o niej mówiła.

— Naprawdę? — zmarszczyłem brwi.

— Tak, polubiła ją. — uśmiechnął się.

Na te słowa mi ulżyło. Chciałem, żeby się dogadali.

Całą drogę gadaliśmy na różne tematy, o meczu, to o przyjęciu...

Gdy szliśmy do budynku, co chwila ktoś składał mi życzenia, a ja dziękowałem. Nagle w oczy rzuciły mi się Tori i Naomi, które razem rozmawiały, no prawie. Większości to Naomi więcej mówiła niż brunetka.

Razem z Maxem podeszliśmy do dziewczyn, które nawet nas nie zauważyły.

— Witajcie. — odparłem i uśmiechnąłem się szeroko do brunetki.

— O Latin, dobrze, że Cię widzę. Wszystkiego najlepszego. — wyznała Naomi i się przytuliła do mnie.

— Bo będę zazdrosny. — odparł Max.

— No już nie złość się. — odparła dziewczyna i poszła do swojego chłopaka.

— Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń. — szepnęła Tori i lekko się uśmiechnęła.

— Dziękuje, kruszynko. Wiesz.. , robię małe przyjęcie. Fajnie by było, gdybyś na nim była. — odparłem.

— Ja nie chcę wam psuć zabawy. — powiedziała i od razu spuściła głowę.

— Nie zepsujesz, zobaczysz będzie fajnie. — wyznałem i razem weszliśmy do klasy.

***

Max i Naomi powiedzieli, że dołączą do nas później, bo muszą coś załatwić.
Odwróciłem się do brunetki, która szła obok mnie.

— Idziesz do mnie od razu? — zapytałem.

— Ale ja nie mam prezentu dla Ciebie i...

— Nie musisz mi nic kupować,najważniejsze to, że będziesz. — uśmiechnąłem się szeroko.

— M-muszę jeszcze...

— Proszę, możesz zadzwonić do rodziców i powiedzieć, że mogę cię odwieść lub zostaniesz u mnie, Max i Naomi zostają. — odparłem.

Na chwilę w jej oczach był strach, jednak pokiwała swoją główką i odeszła kawałek.
Jednak nie poszła daleko i z tej odległości widziałem jak trzęsą się jej dłonie.
Po kilku minutach usłyszałem ciche pociąganie nosa, co nie wróżyło nic dobrego.

Kiedy Tori przestała rozmawiać ruszyłem w jej stronę i dostrzegłem, że jest w rozsypce.

Od razu wziąłem ją w ramiona i gładziłem uspokajająco po plecach.

Kruszynka cicho szlochała, jednak od mojego dotyku się uspokajała.

— Przepraszam, przepraszam. — wychlipiała.

— Nie przepraszaj mnie, kruszynko.

— Muszę, ja nie..,ja nie mogę iść. — pociągnęła nosem. — Przepraszam, popsułam Twoje przyjęcie.

— Nawet tak nie myśl. — odparłem i podniosłem jej podbródek. — Będą kolejne, to nie twoja wina, kruszynko.

Brunetka przytuliła się do mnie, jeszcze na chwilę, po czym odsunęła się.

— Udanych urodzin, tak bardzo przepraszam. — wyszeptała i pobiegła w swoją stronę.

Tak bardzo chciałem wiedzieć co się dzieje...

*******
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo dziękuje za czytanie i dawanie gwiazdek. ❤️

"𝐖𝐲𝐭𝐫𝐰𝐚ć 𝐰 𝐛𝐨𝐠𝐚𝐜𝐭𝐰𝐢𝐞"Where stories live. Discover now