5

267 17 2
                                    



-To że umiesz tańczyć?
-Nie. To że Eren coś do mnie czuje.
-On mnie zapewne zabije gdy zobaczy nas na ślubie twojego brata. Mam się go obawiać?
-Raczej nie. To ty Levi jesteś najsilniejszym żołnierzem ludzkości.
-Ale to nic nie znaczy. Zakochany chłopak to coś innego.
-Ah nie mów tak. Źle się czuje gdy słyszę to że się we mnie zakochał. O której mamy trening?
-O 13. Po waszym treningu grupowym.-Dodał pijąc swoją herbatę.
-Która to już godzina?-Zapytałaś Levia.
-Dopiero 8 rano. Co dziś wieczorem robisz?
-Zapewne nic.
-Pójdziemy znowu na mur?Fajnie tam.-Lekko się uśmiechnął.
-Myślę że to dobry pomysł.-Odwzajemniłaś uśmiech.

Po około godzinie wstałaś i wyszłaś. Ruszyłaś w stronę swojego pokoju. Coraz mniej czasu spędzałaś ze swoimi przyjaciółmi,było ci ich szkoda ale jednak masz też innych przyjaciół. Zbliżałaś się do swojego pokoju ale przechodząc obok drzwi Erena i Armina usłyszałaś rozmowę.
-Eren spokojnie!-To był głos niebieskoookiego.
-Nie rozumiesz mnie. To ja miałem być dla niej ważny a nie jakiś kurdupel. Rozumiem że może być przystojny dla niej. Ale jednak to ja się z nią znam od zawsze.
Ruszyłaś dalej i otworzyłaś drzwi. Przywitałaś się ze swoimi przyjaciółkami i usiadłaś na swoim łóżku. Patrzyły na ciebie.
-Co?-Zapytałaś lekko zdezorientowana.
-Czy ciebie i Kapitana coś łączy?-Zapytała Mikasa.
-Oczywiście, że nie!-Zrobiłaś się trochę oburzona.-Czemu tak sądzisz?
-Spędzasz z nim dużo czasu. Śpicie razem. Siedzicie na murach i oglądacie zachody słońca. Macie prywatne treningi. Odstawiasz nas na bok. Ciągle spotykasz się z Hanji i z Kapitanem. Masz nas po prostu w dupie bo jesteśmy zwykłymi zwiadowcami, a oni są na wyższym poziomie.-Te słowa cię zabolały. Czy ty naprawdę ich olewasz? Masz po prostu innych znajomych i też im chcesz poświęcić czas. Siedziałaś zdziwiona słowami dziewczyny. Zabolały cię. Po chwili wstałaś.
-Dziękuje za wsparcie. Naprawdę. Myślałem że mogę na was polegać. Może i racja. Ostatnio was trochę olałam, ale to nie znaczy że was już nie lubię. Mam tez innych przyjaciół. A to że Levi i ja jesteśmy trochę w bliższej relacji niż Kapitan-Członek jego oddziału to nie moja wina.
-Czy ty go nazwałaś po imieniu?Tak nie możn..-Dodała Sasha.
-Pozwolił mi mówić do niego po imieniu. Nie mogę już na was polegać. Myślicie że ma to dla mnie znaczenie jakie stopnie mają? Sądzicie że jestem taką osobą?-W twoich oczach pojawiły się łzy. Ruszyłaś w stronę drzwi.
-[Y/n] czekaj!-Zawołały ale ty już nie miałaś ochoty wracać. ~Naprawdę jestem tak okropna?~. W twoich oczach pojawiło się coraz więcej łez.
-Hej [y/n]!-To był Armin.-Czy ty płaczesz?
Nie odpowiedziałaś mu idąc w stronę wyjścia z korpusu. Spotkałaś również Hanji która zapytała o to samo. Nie odpowiedziałaś nikomu. Poszłaś usiąść pod drzewo i zaczęłaś płakać. Chciałaś być sama. Nawet nie masz już przyjaciół.

-[y/n]...
-Czego chcesz?
-Co ci się stało?
-Armin nie udawaj że nie wiesz. Czy ja muszę być tak cholernie okropną przyjaciółką?-Powiedziałaś wyższym tonem.
-Ale o co cho...
-Mikasa mi powiedziała to co o mnie myśli. To że jestem okropna bo was olewam. A ja po prostu mam też innych przyajciół, też chce spędzić z nimi czas..-Przerwałaś mu a ten cię tylko przytulił. Siedzieliście chwile w ciszy.-Słyszałam jak rozmawiałeś z Erenem.-Nic nie odpowiedział.-Co on miał na myśli?Czy on się we mnie zako..
-Naprawdę tego nie zauważyłaś?
-Oczywiście że nie. Przecież..
-Zrobiłaś mu nadzieje..On myślał że też się w nim zakochałaś ale zaczął zauważać jak patrzysz na Kapitana..
-Co masz na myśli?-Zapytałaś lekko zdziwiona.  
-Podoba ci się?
-Nie powiedziałabym. Po prostu go bardzo lubię. Wcale nie jest taki okropny na jakiego wygląda.
-To widać jak na niego patrzysz. Patrzysz na niego jakby był jakimś arcydziełem. Przy nim jesteś szczęśliwa. Ja się bardzo cieszę z twojego szczęścia i jeśli on miałby być tym jedynym to chce byście byli razem. Ale Eren..On jest zazdrosny. Aż wściekły. Myślał że to że spaliście razem i to że się długo przytulaliście coś znaczy..
-Czy ja..Czy ja zraniłam jego uczucia?
-Nie umiem ci na to odpowiedzieć. Wybacz.-Blondyn objął cię ramieniem a ty się w niego wtuliłaś.

Już nigdy nie będziesz sama|LevixreaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz