6

313 19 1
                                    



Już dziś miała odbyć się wyprawa za mury. Niestety byłaś w oddziale z Mikasą i Erenem. Waszym kapitanem jest oczywiście Levi więc czułaś się trochę bezpieczniej z nim. Kiedy zaczęliście wyjeżdżać było dość spokojnie bo dopiero po 30 minutach zobaczyliście czerwoną flarę. Jechaliście nadal ale przed wami nadal nie pojawił się żaden Tytan.
-To dziwne.-Powiedział Kapitan. Lecz jechaliście nadal przed siebie.
-[Y/n]? Możemy porozmawiać po wyprawie?
-Hm.-Zauważyłaś wzrok Levia na was.-Jasne. Spotkamy się pod tym drzewem o 17?
-Może być.
Później jechaliście w ciszy. Przed wami pojawił się 7 metrowy tytan. Conny wystrzelił czerwoną flarę.
-Mikasa! [Y/n]! Zajmijcie się nim!-Powiedzial czarnowłosy a ty wraz z dziewczyna ruszyłyście na tą istotę. Będzie to twój pierwszy zabity tytan, przynajmniej taka masz nadzieje. Wstałaś na swojego Konia oraz wbiłaś się w uda tego potwora i odcięłaś mu stopy a Mikasa podleciała i odcięła kawałek szyji. Byłaś dumna z siebie. Później spotkaliście może jeszcze z 3 lub 4 tytanów ale wszystkie udało się wam pokonać . Będąc koło ogromnego lasu Generał Erwin powiedział że możecie zawracać. Ofiar nie było dużo. Być może 3 lub coś takiego.

-[Y/n]?
-Tak?
-Chciałbym ci coś wyznać..-Popatrzyłaś zdziwiona na zielonookiego który wlepiał swoje wzrok w ziemie.-Jak zapewne się domyślasz lub ktoś inny ci powiedział..Kocham ciebie.-Popatrzył ci prosto w oczy a ty teraz Popatrzyłaś w ziemie.- Mam nadzieje że za to się nie obrazisz.-Złapał cię w talii i przyciągnął do siebie. Wasze usta spotkały się lecz po chwili je odłączyłaś.-Coś nie tak?
-Eren,ja nie odwzajemniam tego uczucia. Tak bardzo cię przepraszam. Wiem że zapewne zraniłam twoje uczucia ale nie chce cię okłamywać. Przepraszam...-A w twoich oczach pojawiły się łzy.
-Spodziewałem się takiej odpowiedzi..Ale odpowiedz mi na jedno pytanie?-Spojrzałaś na niego pytająco.-Kochasz Kapitana tak?
-Nie..Nie wiem.-Przewróciłaś oczami.-Nie wiem co czuje do niego. Eren proszę wybacz mi.
-Wybaczam Ci, Teraz muszę już iść.-Odwrócił się i poszedł w stronę korpusu a ty oparłaś się o drzewo i usiadłaś opierając się o niego oraz chowając twarz w rękach.
-Kochasz go?
-Levi?Co ty tu robisz?-Zapytałaś zdziwiona.
-Przechodziłem i widziałem jak się całujecie.
-Chyba możesz się domyślić odpowiedzi.-Pokazałaś na swoje łzy.
-Nie za bardzo rozumiem. Całowałaś go z chęcią a teraz przez to płaczesz?-Uniósł brwi.
-Idioto.-Przewróciłaś oczami.-Nie kocham go i nie pocałowałam go z własnej woli. To on mnie pocałował bo wyznał mi miłość.-Pomiędzy wami zapadła chwila ciszy.-Zapytał mnie czy kocham Ciebie..-Widziałaś na jego twarzy że ciekawiła go twoja odpowiedź lecz wiedziałaś że nie zapyta cię o to gdyż próbuje być osobą która udaje że nic go nie interesuje.-Powiedziałam że nie wiem.-Kurwa czy ty właśnie powiedziałaś że nie jesteś pewna swoich uczuć? Idiotko przecież on nic do ciebie nie czuje.
-Jak to nie wiesz?-Popatrzyłaś na niego,wstałaś i pobiegłaś w stronę korpusu. Czy ty właśnie wyznałaś mu swoje uczucia? Już wiedział że nie jesteś pewna swoich uczuć co mogło zniszczyć waszą relacje.

Wbiegłaś do pokoju Hanji z myślą że jej nie ma. Usiadłaś na sofie i zaczęłaś płakać. W tym momencie zniszczyłaś wszystko. Dwie przyjaźnie które znaczyły dla ciebie dużo.
-[Y/n]?
-Do jasnej cholery, miało cię tu nie być.
-Co się stało?
-Zjebałam wszystko. WSZYSTKO.-I zaczęłaś płakać jeszcze mocniej.
-Co się dzieje?
-Eren mnie pocałował i wyznał miłość. Zapytał mnie czy kocham Levia..
-Co odpowiedziałaś?
-Że nie wiem.-Dziewczyna popatrzyła na ciebie z szeroko otwartymi oczami.
-Czy ty go kochasz?
-Hanji nie wiem. Kolejnie podszedł do mnie on. Zapytał czy kocham Erena a ja odpowiedziałam że nie i że był to zwykły pocałunek. Powiedziałam mu o tym ze zapytał się mnie o to czy go kocham. Nie spytał o odpowiedź ale wiedziałam że ją oczekuje, No i odpowiedziałam mu dosłownie to co powiedziałam Erenowi a potem uciekłam.-Zaczęłaś płakać jeszcze mocniej a dziewczyna cię przytuliła. Teraz tylko jej mogłaś się wyżalić. Straciłaś wszystkich.
-Odpowiedział coś?-Dodała po chwili.
-Nie..-Pomiędzy wami była cisza.
-A teraz powiedz mi tak w 100% uczciwie. Czujesz coś do niego?-To pytanie sprawiło że zamarłaś.
-Mówię ci że nie wiem. Ufam Leviowi oraz czuje się w jego towarzystwie bezpiecznie. Jest dla mnie ważny. Ale czy to zakochanie?
-Nie odpowiem ci na to pytanie. Musisz sama uświadomić sobie to co czujesz.
-Zaraz wrócę.-Powiedziałaś i wyszłaś z pokoju.

Już nigdy nie będziesz sama|LevixreaderWhere stories live. Discover now