2. Siostra która nie umarła

41 7 2
                                    

Korytarzem rezydencji Agreste szła czerwonowłosa dziewczyna w zielonym golfie i czerwonych rurkach,które mechanicznie gładziła. Lubiła te spodnie. Dostała je od przyjaciela.

Dziewczyna doszła do drzwi z jasnego, brązowego drewna. Uniosła dłoń aby zapukać ale... Zawahała się.

Miała... Przeczucie... Czuła, że zapukanie do drzwi Marinette było... Złym pomysłem...Otrząsnęła się i uniosła dłoń. Już miała zapukać gdy usłyszała ciche pyknięcie.

Odwróciła się. Zobaczyła jasnowłosą dziewczynę, która dysząc opierała się o ścianę. Wyglądała na jakieśosiemnaście lat. Gdy Michael się jej przyjrzała zobaczyła w jej twarzy znajome rysy. Dziewczyna miałataki sam nos jak ona i takie same oczy. Szare. Dziewczyna uspokoiła oddech, rozejrzała się po korytarzu ispojrzała na Michael. Uśmiechnęła się.

-Witaj!- zawołała- Ty musisz być Michael! Moja siostra!

Dla Michael było by lepiej gdyby ufoludek wylądował jej przed nosem. Dziewczyna, która pojawia się znikąd i mówi, że jest jej siostrą? Michael upadła, a świat odjechał. Ostatnie co pamiętała to przerażenia twarzy ,,siostry" i zimno podłogi.

***

Michael obudziła się na swoim łóżku. Obok na obrotowym krześle należącym do niej siedziała ,,siostra".

Nie. Siedziała nie jest dobrym określeniem. Ona wirowała na krześle.

-Jej! - piskliwy krzyk Emilie był dla Michael istną torturą.

-Ucisz się!- wrzasnęła.

Blondynka zatrzymała krzesło i przestała piszczeć.

-Ojej! -zawołała równie piskliwie co przedtem. - Przepraszam...

Michael machnęła ręką.

-Co ty tu do cholery robisz?! -zapytała-Pojawiasz się... Mówisz, że jesteś moją siostrą... Po prostu się wynieś i nie przeszkadzaj mi w życiu! No chyba że potrafisz mi pomóc i sprawić, że moja matka będzie normalna

.-Potrafię! To znaczy... Potrafię ale musisz mi pomóc!- zawołała Emilie.

-Co?!- Michael spojrzała na nią wielkimi oczami- Nie... To niemożliwe.

-To możliwe!- powiedziała Emilie-musisz tylko mnie uwolnić!

-Uwolnić? Ale skąd? Przecież tu jesteś!

-Nie do końca... Uciekłam ze świątyni, ale tylko duszą. Moje ciało wciąż tam jest...- Emilie zniżyła głos do szeptu.

Spojrzenie Michael mówiło, że wciąż mało rozumie. Emilie chyba zdała sobie z tego sprawę, bo zastanowiła się chwilę po czym zaczęła opowiadać.

 - Było sobie szczęśliwe małżeństwo... Gabriel i Emilie Agreste. Mieli synka o imieniu Adrien.Pewnego razu wyjechali do Tybetu. Znaleźli tam dwie magiczne broszki. To były miracula. Dawały im one magiczne moce i pozwalały zamieniać się w superbohaterów. Przez wiele lat bronili Paryża jako Pawica i Motyli Rycerz. Wtedy nie było Władcy Ciem, a podstępna Niedźwiedzica, właścicielka miraculum niedźwiedzia i Tygrys, posiadający miraculum tygrysa. Bohaterowie pokonali ich, ale kosztem zdrowia Emilie. Tygrys uszkodził miraculum pawia, a rany miraculum stawały się ranami kobiety. Emilie jednak nie chciała zrezygnować z używania miraculum. Po pewnym czasie zapadła w śpiączkę...Parę lat później Paryż zaczął terroryzować niejaki Władca Ciem. Pożądał miraculi Biedronki i Czarnego Kota, które połączone dawały moc absolutną. Nasz ojciec chciał obudzić ze śpiączki swoją małżonkę. Lecz pewnego dnia... Prąd w inkubatorze Emilie wysiadł. Władca Ciem próbował włączyć go ponownie, lecz mu się nie udało. Emilie zginęła. Moc absolutna nie jest w stanie ożywić zmarłego. Nie do takiego stanu w którym my żywi jesteśmy. Ożywiona osoba byłaby jak zombie. Jakby nie myślała. Gabriel popadł w depresję...I wtedy... Jedyną osobą, która mogła mu pomóc była... Nasza matka. Pomagała mu... Dbała o niego...Aż pewnego dnia przemogła się i powiedziała mu, co do niego czuje. A nasz ojciec... Odwzajemnił to uczucie...Pobrali się, a rok później urodziłam się ja. Byli szczęśliwi przez jakieś cztery lata. Potem nasza matka zaszła w drugą ciążę. Gdy była w trzecim miesiącu pojawiły się kłopoty...Sentimonster stworzona przez Emilie uaktywniła się. Razem z Lilą Rossi ukradły szkatułkę miraculum i połączyły miracula biedronki i czarnego kota. Lila umarła łącząc je, a Sentimonster znikła wypowiadając życzenie. Zażyczyła sobie aby Nathalie Agreste już nigdy nie zaznała szczęścia. Przez moc życzenia moja dusza została odebrana i zabrana do świątyni w Tybecie. Spędziłam tam piętnaście lat... A teraz ty musisz pomóc mi uciec. 

Michael spojrzała na jasnowłosą i już miała coś powiedzieć gdy nagle w rogu jej pokoju pojawił się człowiek w stroju mnicha i rzucił się na Emilie.

Klątwa Ulotnego SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz