9.

319 10 0
                                    

Poznałam Marikę. Była grafikiem komputerowym w firmie. Pracowała tutaj prawie od zawsze z tego, co już udało mi się dowiedzieć. Nie wiedziałam, czemu nie natknęłam się na nią wcześniej. Przecież przychodziłam do jej biura kilka razy. Oglądałam jednak gotowe praca Lucasa i nie uczestniczyłam w procesie poprawek. Widocznie nikt nie potrzebował mojej pomocy przy edycji zdjęć. Liam miał zgraną ekipę, która doskonale znała się na swojej pracy. Tym razem jednak musiałam przyjść tutaj na dłużej. Szef postanowił zapoznać mnie z naszą graficzką, z którą powinnam się dogadać dla własnego dobra. Wykonanie zdjęć to nie koniec pracy. Obróbka była równie ważna. Znałam podstawowe programy graficzne, ale niewiele potrafiłam w nich zrobić.

– Uważaj na niego – odezwała się dziewczyna siedząca przy biurku pod oknem.

Nie rozumiałam, o co jej chodziło. Liam wydawał się niegroźny. Chyba że miała na myśli jego podrywy, ale o to nie musiała się martwić. Przyjaźniłam się z nim i nie zamierzałam pozwolić, żeby nasza relacja stała się czymś więcej. Poza tym Liamowi chodziło tylko o seks, a ja oczekiwałam stałego związku. Potrzebowałam stabilności w swoim beznadziejnym życiu. Uważałam, że dzięki temu uda mi się stworzyć normalną rodzinę nie tylko dla siebie, ale też dla Avery. Chciałam, żebyśmy kiedyś z radością wracały do domu rodzinnego i nie wspominały tylko chwil spędzonych z matką na zastanawianiu się, jak bardzo jej choroba zabierała ją od nas. Nie wiedziałam jeszcze jak pomóc rodzicielce. Jednak musiałam coś zrobić, żeby siostra nie myślała, że spisałam matkę na straty, mimo że już dawna przestałam wierzyć, że będziemy jeszcze kiedyś szczęśliwą rodziną. Obie powinnyśmy przestać żyć złudzeniami. Zwłaszcza teraz, gdy nie mieszkałyśmy razem i Avery musiała skupić się na sobie. Chciałabym, żeby dostała się na dobre studia.

– Mówisz to każdej. - Zaśmiał się, wyrywając mnie z rozmyśleń.

– Uprzedzam, dzięki czemu mogę spać spokojnie. Znam cię lepiej niż ktokolwiek.

Miałam wrażenie, że to nie była przyjacielska sprzeczka. Marika zachowywała się, jakby miała o coś żal do Liama. Chyba nie chciałam wnikać, o co chodziło. Lepiej, żeby nie wciągali mnie w swoje sprzeczki. Wolałabym nie stawać po żadnej stronie. Tym bardziej że mogę potrzebować pomocy obojga z nich. Jednak w razie co stanęłabym po stronie szefa. Głównie dlatego, że dał mi pracę i szansę na sukces, ale też dlatego, że udało nam się zaprzyjaźnić. Nie byłam najlepsza w zawieraniu nowych znajomości i nigdy nie miałam osoby, której mogłabym się wyżalić. Niewielu ludzi chciało mnie pocieszyć.

– Wydaje ci się, kochanie. - Nachylił się nad nią. – Gdyby tak było, wiedziałabyś, co cię czeka.

Było mi głupio przysłuchiwać się ich rozmowie. Na pewno mieli dużo wspólnego ze sobą. Tyle że wcześniej nawet nie wspomniał o niej. Widocznie nie była dla niego na tyle ważna, żeby o niej opowiadać. Jednak co ja mogłam wiedzieć o relacjach damsko — męskich? Do tej pory nie miałam żadnego chłopaka, z którym spróbowałabym stworzyć stały związek. Czyżby Marika miała za to żal, że Liam nie zaszczycił jej swoim zainteresowaniem albo o niej nie mówił? Na pewno coś ich łączyło. Poczułam się dziwnie. Nie chciałam, żeby dziewczyna pomyślała, że byłam nową partnerką Liama albo, że dostała pracę tylko, dlatego że się koło niego zakręciłam. Nic mnie z nim nie łączyło i to się nie zmieni.

– Nora to moja była dziewczyna. - Spojrzał na mnie. – Chyba ma o to żal.

– Żal? - Zaśmiała się. – Poczułam ulgę.

Spodziewałam się, że coś ich łączyło, ale obstawiałabym, że nie było to nic poważnego. Myliłam się. Nora ba pewno miała plany związane z Liamem. Czyżby nie chciał stałego związku? Nie powinnam się nad tym zastanawiać. To nie była moja sprawa. Jednak podejrzewałam, że między nimi nie było kolorowo. Ludzie nie rozstawali się bez powodu. Podziwiałam Norę, że potrafiła pracować, że swoim byłym facetem. Ja na pewno od razu po rozstaniu zmieniłabym pracę, żeby nie musieć na niego patrzeć. Możliwe, że rozeszli się w zgodzie, a była dziewczyna Liama nadal chciała mu pomagać. Podziwiałam ją za to.

Hayden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz