– Co jest z tobą nie tak? - Spojrzał na mnie.
– Ze mną? - Zirytowałam się.
Nie rozumiałam, o co mu chodziło. Miałam gorszy dzień i nie zamierzałam dać się wciągnąć w dyskusję. Odezwał się do mnie ktoś, co do kogo miałam nadzieję, że zapomni o mnie. Niestety. Idiota przypomniał sobie, że istniałam, gdy mój cholerny profil na Instagram zaczął być popularny. Z dnia na dzień obserwowało mnie coraz więcej ludzi, a wszystko, dlatego że skorzystałam z dobrych rad i postanowiłam zadbać o swój wizerunek w mediach społecznościowych. Mogłam zarabiać również tam i skorzystać ze znajomości. Liam z Lucasem i Colem udostępnili kilka moich zdjęć w swoich relacjach, oczywiście oznaczając mój profil, sprawiają, że ludzie z jeszcze większym zainteresowaniem zaczęli na niego zaglądać. Dziennie dostawałam masę wiadomości od obcych ludzi, na które nie odpisywałam. Zazwyczaj je ignorowałam, ale wczoraj odezwał się ktoś, kto znał mnie lepiej niż ludzie w firmie i mógł zniszczyć wszystko, na co zapracowałam po przyjeździe do Chicago. Nie zamierzałam dać się wciągnąć w rozmowę, ale obawiałam się, że to sprawi, że ten ktoś zechce opowiedzieć komuś o naszej znajomości.
– Chodzisz wkurzona od samego rana.
– Przeszkadza ci to?
Nie rozumiałam, czemu wkurzałam się na Liama. Nie zrobił nic złego. To nie jego wina, że mój głupi były próbował zrujnować mi życie. To coś, z czym musiałam poradzić sobie sama. Przez chwilę rozważałam, czy powiedzieć szefowi, o co chodziło. Nie mógł mi pomóc, ale może by mi ulżyło. Nie lubiłam takich sytuacji. Czułam się bezradna i najlepiej zapadłabym się pod ziemię.
– Tak. Co się stało? - Stanął nade mną.
– To. - Przesunęłam po biurku swój telefon.
Był odblokowany i otwarty na rozmowie z facetem, którego miałam nadzieję już nigdy nie zobaczyć. Niestety przez moją obecność w mediach społecznościowych dowiedział się, gdzie pracowałam i chyba go to zabolało. Nawet bardzo. Wyrwałam się z rodzinnego miasta i pracowałam z ludźmi, którzy kiedyś byli dla niego autorytetem. Nawet o tym nie wiedziałam wcześniej. Właśnie dlatego do mnie napisał. Po dwóch cholernych latach, kiedy poskładałam sobie w końcu wszystko do kupy. Cholerny idiota!
– Czego od ciebie chce? - Zmarszczył brwi.
Zapewne seksu jak zawsze. Miałam wrażenie, że przez cały nasz związek, który w sumie trwał tylko kilka miesięcy, skupiał się tylko na seksie. Gdy nie byłam mu potrzebna, szukał sobie innej panienki, a ze mną zrywał. Pozwalałam mu tak wracać kilka razy, zanim uznałam, że mogłam mieć to samo. Chodziłam do klubów, gdzie podrywałam facetów, których chodziło o to samo, co mojemu byłemu chłopakowi. Skoro nie mogłam mieć stałego związku, chciałam, chociaż czerpać przyjemność z seksu.
– A co wywnioskowałeś z wiadomości? Spotkać się, a z tych spotkań nigdy nie wychodziło nic dobrego!
Nie wiedziałam, co robić. Byłam zła na siebie, że kolejny raz dałam się wciągnąć w tę chorą relację. Nie potrzebowałam byłego faceta w swoim życiu. Tylko utrudniał mi życie. Kiedyś jedyne, co byłam w stanie mu dać to przyjaźń, ale to mu nie wystarczyło. Zniszczył mnie psychicznie, jakbym za mało znosiła w domu rodzinnym. Nigdy nie obchodziły go moje problemy, za to ja miałam słuchać wszystkich jego żali i jeszcze mu współczuć.
– To napisz mu, żeby się odwalił.
Żeby to było takie proste. Wiele razy próbowałam. Czasami nawet go ignorowałam, ale później wracał z wielkimi pretensjami i był gotowy w publicznych komentarzach pisać nasze prywatne rzeczy, byle tylko sprowokować mnie do rozmowy. Nie mogłam pozwolić, żeby zniszczył mój wizerunek w internecie, na który pracowałam ciężko każdego dnia. Właśnie dlatego brnęłam z nim w tę głupią rozmowę, która nie prowadziła do niczego dobrego. Jak zawsze. I wcale nie chciałam mówić o tym swojemu szefowi. Liam był przyjacielem chłopaka, z którym się teraz spotykałam. Nie był to jeszcze związek, ale zależało mi na tym. Liam mógł mu wszystko powtórzyć i jeszcze Cole uznałby, że się nim zabawiałam, co było nieprawdą.
CZYTASZ
Hayden.
RomanceMiałam wyjechać tylko na chwilę, zarobić trochę kasy i wrócić do domu. Niestety oprócz siostry, nie miałam nic, co mogłoby sprawić, że chciałabym wrócić. Tutaj miałam ludzi, przy których czułam się dobrze, dla których coś znaczyłam. Hayden musiała...