Część 15

143 11 0
                                    

***

W ten sam dzień, gdy Layara położyła się spać Layla wyszła. Gaara chciał się spotkać, nie wiadomo, w jakiej sprawię. Jednak miała ona złe przeczucie.

-Spóźniłeś się. - Stwierdził Mizukage widząc czerwonowłsego, który w końcu się pojawił.

-Po prostu wy przyszliście za wcześnie.-Odpowiedział mu.

-O czym chciałeś porozmawiać?-Spytał się zaciekawiony Sasuke

-Zostałem zaatakowany.-Odpowiedział wprost czerwonowłosy.- Miało to miejsce w drodze do Konohy.-Powiedział, przypominając sobie zdarzenie.

-Gaara? Nic ci nie jest?-Zapytała się podchodząc bliżej swojego męża była wyraźnie zmartwiona nagłym wyznaniem Kazekage.

-Pewnie jeden z członków Ōtsutsuki.-Stwierdził posiadacz Rinnegana

-Z tego samego klanu, co Kaguya?-Spytał się zielonooki, a czarnooki przytaknął.

-Aktualnie trwa rozszyfrowanie zwoju Kaguyi.-Wyjawił Sasuke.-Zastanawiamy się też nad obrazkami, które przyniosła nam Layla.-Dodał

-Wiedział, że nie mam w sobie Shukaku.-Stwierdził Kazekage.

-Będzie trzeba przełożyć egzamin.-Oznajmiła czarnowłosa, mimo tego, że nie miała ona prawa podejmować takiej decyzji, uważała, że będzie to najbardziej rozsądne.-To zbyt niebezpieczne, jedna z przepowiedni się spełniła. Nie można dopuścić, by spełniły się kolejne.- Była śmiertelnie poważna.

-Jednakże dla tego przedsięwzięcia nawet wrodzy sobie niegdyś panowie feudalni połączyli siły, więc ten egzamin ma wielkie znaczenie, również symboliczne. -Odezwał się niebieskowłosy

-To prawda.-Potwierdził Kazekage.-Ich celem jest aktualna atmosfera niepewności. Przełożenie egzaminu bardzo odbiłoby się na reputacji Kraju Ognia oraz Hokage. -Stwierdził.

-A taką sytuację z pewnością zechcieliby wykorzystać do zwiększenia swojej władzy twardogłowi z mojej wioski. Wolałbym tego uniknąć.-Dodał Chōjūrō

-Właśnie dlatego nienawidzę polityki.-Odezwał się po dłuższym milczeniu posiadacz Sharingana.-To kolejny powód, by jak najszybciej uporać się z deszyfracją zwoju i tych rysunków.-Powiedział po czym zniknął.

-Rany, szkoda, że my nie możemy tak jak Sasuke-san pozostać neutralni.-Odezwał się okularnik

-Racja.-Potwierdził Gaara

-Jak twoja rana?-Zapytała się swojego męża.-Naprawdę nic ci nie jest?-Dopytywała.

-Kochanie, aż tak, mnie lekceważysz?-Zapytał się.- To zdecydowanie za mało, by trwale mnie uszkodzić.-Dopowiedział.

-Rany...-Westchnęła tylko.

***

Trzy dni później zaczął się kolejny etap. Każda drużyna stała w rzędzie, oczekując, aż egzaminator przemówi. Każda osoba w drużynie miała też słuchawkę.

-Celem drugiego etapu jest przejęcie flagi.-Zaczęła tłumaczyć prosto z mostu druga egzaminatorka- Tenten.- Musicie chronić swoją bazę, jednocześnie atakując wroga. Czy to jasne?-Spytała.-To walka drużynowa trzy na trzy, co oznacza, że połowa obecnych tutaj drużyn obleje. -Tłumaczyła dalej.-Zajmijcie miejsca na swoich terytoriach!-Poleciła, a każdy natychmiastowo tak postąpił.-Zaczynajcie!-Poleciła.

***

-Denki weź się w garść!-Krzyknął kolega z drużyny chłopaka, którego powaliła Layara. W tym samym czasie Souta zaatakował uwolnieniem rubinu, jednak ten użył stylu ziemi i stworzył ścianę chroniącą przed kamieniem szlachetnym. Czerwonowłosa jednak wzięła go z tyłu.

-Powinieneś być bardziej uważny. -Stwierdziła posiadaczka Sharingana waląc z pięści chłopaka. Nagle wszedł trzeci członek drużyny, posługiwał się płynnie Taijutsu.

-Błagam, przynajmniej ty nas nie rozczaruj.-Odezwał się blondyn

-Jeszcze nie skończyłem! Dopiero się rozkręcam!-Odezwał się chłopak w kombinezonie, który już krwawił.

-Nie, już wystarczy.-Zaprzeczył Souta patrząc jak jego towarzyszka bezproblemowa bierze flagę (?) -Przegrałeś w chwili, gdy uległeś mojej prowokacji i zapomniałeś o zasadach.-Zauważył.

-Następnym razem się uda!-Odezwała się czerwonowłosa do drużyny z Konohy.

-Nie wierzę...-Powiedział jedynie gennin, który jako jedyny nie został powalony

***

-Jesteś strasznie poddenerwowana.-Zauważyła Sakura, patrząc się na czarnowłosą

-Nie mogę już tego znieść Sakura! Tej niepewności!-Odpowiedziała wprost czarnooka.-Co jak nie zdała?-Spytała się

-Wszystko powinno przejść dobrze, w końcu to twoja córka.-Zapewniła różowowłosa

-Miejmy nadzieję...-Odpowiedziała czarnooka biorąc łyk herbaty

***

Po wyjściu z domu Sakury Layla przeszła się jeszcze do budynku Hokage a bardziej tam, gdzie odbywa się rozczytywanie zwoju Kaguyi, oczywiście zrobiła to na prośbę Naruto.

-Wybaczcie, że przyszliście tu na darmo.-Odezwał się blondyn kiedy wreszcie sam się zjawił.-Choć rozkazałem im się pośpieszyć, będą potrzebować jeszcze trochę czasu.-Dodał.

-Rozumiem, więc wrócę później.-Odpowiedział Sasuke ruszając w stronę wyjścia.

-Sasuke, jak rozumiem, rozpocząłeś treningi z Boruto.-Powiedział Naruto

-Boruto ci powiedział?-Zapytał się Bliźniak

-Nie, słyszałem od Konohamaru.-Zaprzeczył Uzumaki

-Rozumiem.-Odpowiedział krótko czarnowłosy.-Przyszedł do mnie i o to poprosił.-Powiedział zgodnie z prawdą

-Chociaż ciebie udało się wybłagać.-Zaśmiała się czarnooka.-Za mną chodził cały czas gdy zauważył mnie w wiosce.-Dopowiedziała.-Naprawdę jest uparty.-Stwierdziła z uśmiechem.

-Możliwe, że jednak masz rację. I dusza shinobi pozostaje niezmienna. Nawet jeśli świat ulega nieustannym przemianom.-Dopowiedział Blondyn.

-Ja w to właśnie wierzę.-Odpowiedział krótko posiadacz Rinnegana chcąc odejść.

-Sarada też zdała.-Oznajmił wychodzącemu czarnowłosemu.

-No i?-Zapytał się.

-Byś się chociaż rozchmurzył.-Wtrąciła się w rozmowę.-To wspaniała wiadomość, może nawet nasze dzieciaki będą ze sobą walczyć.-Uśmiechnęła się wścibsko.

-Rzeczy oczywistych nie trzeba świętować.-Oznajmił.-Ale chętnie bym zobaczył Saradę z Layarą.-Przyznał wychodząc.

-Czyli już wiesz?-Zwrócił się do czarnowłosej.

-Nie gadałam z nią jeśli mam być szczera.-Przyznała.-Nie widziałam dziś Layary.-Wytłumaczyła.-Mimo tego, byłam strasznie zestresowana. -Wyznała.-Ale i tak, to moja córka, oczywistym jest, że zdała. -Była pewna.-Sasuke mimo wszystko ma trochę racji, to rzecz oczywista że nasze dzieciaki przeszły do kolejnych etapów.-Przyznała bratu rację. -A Boruto?-Zapytała.-Zdał?-Dopytała się.

-Oczywiście, że zdał.-Odpowiedział dumnie.-Z tego co słyszałem Boruto naprawdę chcę stoczyć z Layarącc pojedynek.-Mówił.

-Oboje są dziećmi Kage, to pewnie dlatego.-Domyśliła się.-Jednak...-Jej mina stała się poważna.

-Co jest?-Spytał się blondyn a jego mina też przeszła na dość poważną.

-Co z tymi rysunkami? Wiecie już co mogą na sto procent oznaczać?-Spytała się kobieta

-Niestety, ale nie.-Odpowiedział krótko.-Możemy się tylko domyślać że chodzi tu o jakiś atak.-Dopowiedział.

-Rozumiem.-Odpowiedziała niezadowolona czarnowłosa.-Nie będę już ci zabierać więcej czasu, do zobaczenia.-Dodała po czym wyszła kierując się w stronę mieszkania.

***

















CURSED UCHIHA -| BORUTO: NARUTO NEXT GENERATIONS|Where stories live. Discover now