Część 24

182 14 2
                                    

Layla zniecierpliwiona wyruszyła do kryjówki Orochimaru, której jak zwykle pilnował Yamato. Nie chciała ona jednak bawić się w żadne pogawędki.

-Yamato-taichou proszę, wpuść mnie, przyszłam, ponieważ mam ważną sprawę.-Poprosiła brązowowłosego.

-Podejrzliwie dużo masz tych 'ważnych spraw', przecież tak nie lubiłaś Orochimaru.-Yamato wydawał się dość podejrzliwy, ostatnio też przyszła do sannina z 'ważną sprawą'.

-Yamato-taichou nie ufasz mi?-Spytała się czarnowłosa.-Powiem tyle, ta sprawa jest powiązana z wcześniejszą sprawą.-Wytłumaczyła pokrótce, na co, były, kapitan drużyny siódmej westchną.

-Jeśli musisz, to wejdź.-Mężczyzna westchną głęboko, po czym ustąpił miejsca dla Uchihy.

-Yamato- taichou jesteś najlepszy!-Skomplementowała Layla ucieszona, po czym weszła do kryjówki.

Kobieta szła przed siebie, była lekko zestresowana, miała jednak nadzieję, iż jednak komórki Madary ani dodatkowy węzeł nie wpływają na nią. Czarnooka patrzała po każdym pomieszczeniu, by znaleźć Orochimaru. Za żadne skarby jednak nie mogła go znaleźć.

-Layla-chan, wreszcie jesteś.-Usłyszała głos za sobą nie kogo innego jak wężowego sannina.

-Gdzieś się podziewał? Szukałam cię po całej kryjówce.-Spytała się z wyrzutem kunoichi.

-Mój błąd, mogłem wyjść i cię przywitać.-Przyznał się mężczyzna.-Teraz zapraszam do laboratorium.-Dodał, idąc w stronę pomieszczenia, czarnooka zaczęła iść za nim.

***

-Wszystkie misje na dziś wykonaliście, jesteście wolni.-Oznajmił Gaara drużynie.-Jesteście coraz lepsi.-Pochwalił drużynę, na co każdy się uśmiechnął.

Po chwili każdy wyszedł z biura Kazekage, po czym się rozszedł w swoje strony. Było naprawdę późno, jedyne, o czym dziewczyna marzyła to kąpiel i wygodne łóżko. To o czym marzyła, spełniło się po jakichś dwudziestu minutach. Doszła do domu, umyła się, a gdy tylko położyła się do łóżka, momentalnie zasnęła.

-Momoshiki naprawdę wybrał nie tę kreaturę, co trzeba.-Czerwonowłosa usłyszała głos. Nie wiedziała, czy to sen? Nagle pojawiła się na księżycu.

-Kim jesteś?-Zapytała się gdy tylko ujrzała kobietę o długich białych włosach, z dwoma rogami na głowię. Była ona chyba najbladszą osobą, którą zobaczyła w swoim życiu. Miała ona też oczy koloru lawendowego.

-Otsutsuki Itashiko we własnej osobie.-Przedstawiła się z uśmiechem. Jednak nie tym przyjaznym i pełnym ciepła. Ten uśmiech był raczej tym z wrednawych? Można było zobaczyć w nim drwinę.-Ty jesteś Uchiha Layara przedstawiła samą dziewczynę.

-Skąd znasz moje imię? Dlaczego tu jesteś? Dlaczego ja tu jestem?-Podpytywała zdziwiona rozglądając się.

-Głupia? A jak inaczej miałabym się z tobą skontaktować?-Odpowiedziała.-Powiem już bez zbędnych pytań.-Dodała.-Kończy mi się czas, a ty jesteś najlepszym wyborem na zbiornik.-Mówiła.-Odziedziczyłaś moc Otsutsuki niczym twoja matka.-Wyznała, przypatrując się dziewczynie, która miała przez cały czas aktywowane pewne Dojutsu, i nie był to Sharingan.-Kiedyś, w przyszłości staniesz się taka jak ja! Będziesz Otsutsuki!-Mówiła.-Bądź więc gotowa! Twe oczy pewnego dnia doświadczą koszmaru! -Mówiła.-Nie będziesz zwykłym człowiekiem! Ty kiedyś staniesz się Bogiem! Masz moc Boga!-Przybliżyła się do niej

-Co ty gadasz?!-Krzyknęła zdenerwowana wyrywając się.

-Keigan...-Wspaniała umiejętność.-Uśmiechnęła się przyglądając się oczom Uchiha.-Jednak twoje piękne czarne oczy mające dużo potencjału cię zgubią pewnego dnia! -Powiedziała na koniec, znikając.

-Jednak twoje piękne czarne oczy mające dużo potencjału cię zgubią pewnego dnia! -Powiedziała na koniec, znikając

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

-Więc chcesz mi powiedzieć...-Zaczęła Layla z poważną miną.

-Tak, tylko pięćdziesiąt procent działania mają komórki Madary w twoim ciele.-Oznajmił.-Co znaczy, że nie będziesz w całości taka jak on jednak niektóre zdolności po prostu 'odziedziczyłaś'.-Wyjaśnił.

-Niektóre? Jak to niektóre? Nic nie rozumiem...-Kobieta załamała się. Nie rozumiała tego w ogóle.

-Przykładowo: Sasuke cały czas ma w swoim oku Rinnegana, nie może go całkowicie z dezaktywować jednak ty posiadając komórki Madary możesz go normalnie wyłączyć, tak jak Madara z tego co mi wiadomo.-Wytłumaczył.-Lub Taijutsu, Madara miał bardzo wiele umiejętności, a jedno z nich było właśnie taijutsu. Twoja siła wzrosła wraz z jego komórkami, inaczej nie można wytłumaczyć twojej już tak wielkiej siły w bardzo młodym wieku.-Oznajmił.

-Przebudziłam tę siłę wraz z przebudzeniem, kolejnego więzła chakry. -Poprawiła Sannina Layla.

-To prawda, jednak to przebudzenie jest jednorazowe, inaczej mówiąc, siła wrasta, jednak po pokonaniu swojego oponenta na nowo maleje. Twój ojciec dawał ci komórki Madary od najmniejszych lat, to dlatego miałaś taką siłę w tak młodym wieku.-Wytłumaczył.

-Obito mówił mi, nieco inną wersję.-Przypomniała sobie czarnooka.

-Obito, chciał, mieć cię przy sobie. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć, czytałem dużo o dodatkowych węzłach chakry.-Odpowiedział jej.

-Czyli podsumowując to wszystko...-Zaczęła Uchiha.

-Masz niektóre aspekty Madary, dokładnie.-Dokończył czarnowłosy.-Dlatego przechodząc do podsumowania — Nie jest możliwym przebudzić kolejnego węzła chakry bez komórek Madary lub Hashiramy. To, co mówił, ci obito, nie jest prawdą, dlatego nic nie grozi innym.-Mówił.

-O tyle dobrze.-Odetchnęła z ulgą.-Należą ci się moje podziękowania.-Dodała, wstając. Po chwili otworzyła portal, przemieszczając się pod swój dom.

***




CURSED UCHIHA -| BORUTO: NARUTO NEXT GENERATIONS|Where stories live. Discover now