12

1.3K 149 85
                                    


Tak bardzo się boję — pomyślał siedemnastoletni Harry, wchodząc do pokoju swoich rodziców. Uśmiechnął się do mamy, która wystawiła w jego stronę rękę, by dać mu znać, że chciałaby się przytulić. Brunet niemal od razu wskoczył na łóżko i objął Anne w pasie, za co dostał buziaka w czoło. 

— Cześć, Mary. Nauczyłaś się na wszystko? — zapytała kobieta, odgarniając mu włosy z czoła.

Leżący obok Harry'ego Robin odwrócił się w ich stronę, by wziąć czynny udział w rozmowie. Uwielbiał, kiedy "córka" opowiadała o swoich szkolnych sukcesach. Nauka wchodziła do głowy Harry'emu w zastraszającym tempie, przez co miał same najlepsze wyniki w szkole. 

— Tak, wszystkiego się nauczyłam — powiedział cicho, spuszczając spojrzenie na swoje dłonie. — Chciałabym z wami o czymś porozmawiać, tylko obiecajcie mi, że wysłuchacie mnie do końca i nie będziecie na mnie źli.

— Dlaczego mielibyśmy, kochanie? Jeśli chodzi o alkohol i narkotyki, to jesteśmy w stanie ci to wybaczyć, bo każdy w tym wieku robi głupoty, a ze szkoły przynosisz same najlepsze oceny, więc o nic się nie martw. Nie będziemy źli — zapewniła go Anne. — Prawda Robin?

— Oczywiście, chociaż narkotyki mogłabyś sobie odpuścić — odparł z niezadowoleniem mężczyzna, na co Harry zaśmiał się nerwowo. Chciałby, żeby chodziło o ćpanie. 

— Nie, nigdy nie brałam i nie zamierzam. — Zrobił krótką przerwę, by podnieść się do siadu. Serce biło mu tak szybko, że czuł, jakby w wieku siedemnastu lat miał dostać zawał. — Po prostu... Wiem, że nie przeszkadzają wam geje i lesbijki, dlatego pomyślałam, że... 

— Jeśli jesteś lesbijką, to w porządku. Każdy ma prawo do swoich preferencji — przerwał mu Robin, na co Harry westchnął sfrustrowany. 

Wiedział, że będą im przerywać. To nie działało na jego korzyść, ponieważ z każdą chwilą był coraz bardziej zdenerwowany i trudniej mu było powiedzieć to, co chciał. Bał się jak jeszcze nigdy w życiu. 

— Lubię chłopców, ale to nie o to chodzi. — Przełknął głośno ślinę, czując łzy w oczach. Jego rodzice jeszcze nic nie powiedzieli, a jemu już chciało się cholernie płakać. Wciąż łudził się, że może go zrozumieją i zdenerwują się tylko na kilka dni, a potem wszystko będzie w porządku. — To nie jest coś, co nie wiem, wpadło mu do głowy przed chwilą, tylko myślę nad tym odkąd skończyłam dziesięć lat. Moi znajomi już wiedzą i zaakceptowali mnie w stu procentach, więc mam nadzieję, że wy też to zrobicie. — Zrobił przerwę, czując, że zaraz się udusi. To nie było dobre dla jego nerwów i częstych ataków paniki. — Nie czuję się dziewczyną. Od siedmiu lat wiem, że tak naprawdę jestem chłopcem i chciałbym tych wszystkich typowo męskich rzeczy dla siebie. Wiecie, ogromna ilość włosów na nogach, zarost i ogólnie męskie cechy. Wybrałem już sobie imię, więc może chcielibyście je poznać?

Wszystko mówił na granicy płaczu, ponieważ wiedział, że popełnił ogromny błąd. W głębi serca czuł, że tak naprawdę nie zrozumieją i będą na niego bardzo źli. 

Odpowiedziała mu głucha cisza. Rodzice wpatrywali się w niego w szoku. 

— Harry to ładne imię i... — Nie wytrzymał. Łzy zaczęły gwałtownie spływać po jego policzkach, a on sam zaczął się dusić i głośno kaszleć. — Proszę, nie bądźcie na mnie źli. Tato, zawsze chciałeś mieć syna, więc teraz możesz go mieć. To niczego nie zmieni, będą tą samą osobą, co wcześniej. Dalej będę miał najlepsze oceny, konkursy...

— Wypierdalaj z tego domu. 

Harry niemal podskoczył na ostry głos swojego ojca. Spojrzał na niego z oczami pełnymi łez, chcąc uwierzyć w to, że tak naprawdę mężczyzna nie miał tego na myśli. Przecież nie mogli wyrzucić go za to z domu — wciąż był ich niepełnoletnim dzieckiem. Nie poradzi sobie sam, na dodatek bez osób, które kochał najmocniej. 

i was all over herOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz