Jeszcze więcej pracy

180 23 3
                                    

Zaczynaliśmy kolejny tydzień pracy. Było jej coraz więcej, a wolnego czasu mniej. Dziś mamy mieć zdjęcia do filmu powyżej etatu pracy i zapewne nie wrócimy do domu za szybko. Nie pocieszał mnie ten fakt jednakże powinienem się do tego przyzwyczajać, ponieważ to dopiero początki mojej wielkiej kariery.
- Karl! - usłyszałem moje imię, a po chwili zobaczyłem naszego reżysera. - Jesteś już gotowy? Czekamy cały czas na ciebie.
Oczywiście, że byłem gotowy. Kiwnąłem twierdzącą moją głową na pytanie mężczyzny po czym podniosłem się z krzesła i opuściłem stanowisko gdzie mnie przygotowywano. Przekierowałem się na centralną część planu i tam właśnie zacząłem odgrywać swoją rolę zgodnie ze scenariuszem. Dawałem z siebie jak najwięcej gdyż to w szczególności budowało moją postać oraz to gdzie teraz jestem i jak ogromne mam możliwości.

- Cięcie! - zakończyliśmy nagrywać kolejną scenę. Wypuściłem powolnie powietrze ze swoich ust i spuściłem wzrok ku podłodze. Przegarnąłem lekko swoje włosy ręka po czym opuściłem jako ostatni z aktorów plan by napić się wody. Chwilę później usłyszałem jak z nowu nas wołają na nagrania więc odstawiłem swoją butelkę z piciem i skierowałem się z powrotem w wyznaczone miejsce. Zanim zaczęliśmy robić jakiekolwiek ujęcie praktycznie wszystkim aktorom makijażystki przejechały pędzlami z czymś matującym po twarzy na co ja jak zwykle kichnąłem. Kurz jaki wydobywał się z tego pudru bardzo pobudzał moją alergię do działania przez co wręcz w natychmiastowym tempie zaczynam kichać. Chwilę później odesłano mnie z powrotem na plan gdzie w czasie tej jakże krótkiej przerwy zmieniło się kilka szczegółów w scenografii. Mieliśmy do zrobienia jeszcze mnóstwo ujęć, a w tym te w plenerze. Nie wiedziałem czy to dobrze ale w końcu czas się przekonać.
- Karl! - usłyszałem moje imię. Jak zwykle z nowu popadłem w zamyślenie i zapomniałem o tym, że nagrywamy. - Stary nie możesz się tak odklejać bo my nigdy nie skończymy tego filmu rozumiesz? - nasz reżyser podszedł do mnie i poklepał mnie po ramieniu. Spojrzał mi prosto w oczy, a z jego wzroku wyczytałem krótką wiadomość od niego: "Spróbujmy jeszcze raz." kiwnąłem głową na potwierdzenie zaś mężczyzna uśmiechnął się do mnie i wrócił na swoje krzesło, a my zaczęliśmy nagrywać od nowa scenę którą zawaliłem.

Nie mogłem się doczekać zakończenia zdjęć do filmu na dzisiejszy dzień. Czekałem tylko aż odegram ostatnią rzecz i już po tym gdy byłem wolny przekierowałem się do swojej garderoby i tam właśnie przebrałem w normalne ciuchy. Co gorsza, nie był to koniec pracy przed kamerą na dziś. Mieliśmy jeszcze tego samego dnia pojechać z Jimmy'm i Alexem do tamtego studia gdzie będzie przeprowadzany wywiad ze mną. Nie miałem przed tym obaw i nie stresowałem się gdyż była to już dla mnie normalność - tam samo jak wejście Jimmy'ego do mojej garderoby gdy się ubierałem. Kiwnąłem mu tylko głową i kazałem tym samym opuścić pomieszczenie. Jak zwykle czekali na mnie obaj w aucie, dk którego wsiadłem w tempie natychmiastowym i zapiąłem pasy. Chwilę później ruszyliśmy, a ja pochłonąłem się w obserwowaniu drogi i słuchaniu muzyki. Droga jak zwykle się dłużyła czego nie nawidziałem. Jak zwykle odciąłem się od świata i zatraciłem w własnych myślach - czasem było to na prawdę korzystne. Zanim się obejrzałem byliśmy już pod studiem. Cała nasza trójka opuściła pojazd i skierowała się do środka budynku. Tam zostaliśmy poprowadzeni na właściwe piętro oraz do sali, z której będzie prowadzona transmisja. Nie czekalismy długo aby pojawił się tam Noah. Mężczyzna przywitał się z nami po czym powiedział abym się przygotował. Z tego co wiedziałem będziemy na żywo więc starałem się jak najszybciej ogarnąć i już po chwili kierowałem się w stronę foteli na środku planu, a jeden z nich zajmował właśnie Noah. Idąc na centralną część planu starałem się uśmiechać i machać do kamer. Następnie powitałem Noaha tak jakbyśmy dopiero pierwszy raz się spotkali tego dnia a następnie zasiadłem na wyznaczonym dla mnie miejscu.

- Karl, jeżeli mogę zadać ci to jako kolejne pytanie, dużo twoich fanów nadal się zastanawia nad twoją orientacją seksualną. Co z nią? - mężczyzna przeszedł do kolejnego pytań, które okazało się być bardzo stresującym dla mnie. Straciłem lekką kontrolę przez co zapomniałem w ogóle odpowiedzieć na zadane pytanie. Dopiero po dłuższej chwili zaśmiałem się nerwowo i zacząłem formułować moją odpowiedź.
- Wydaje mi się, że nie jest to raczej mozliwe w moim przypadku. Zapewne poczuł bym to już dawno temu więc moja odpowiedź brzmi nie. Nie jestem gejem ani nic w tym stylu.- po podaniu mojej odpowiedzi zastanawiałem się nieco nad jej sensem. Stres tak bardzo mnie zjadł, że coraz mocniej traciłem panowanie jednakże starałem się jakoś pilnować by nie zrobić niczego głupiego do końca tej rozmowy. Na moje szczęście nie zostało nam zbyt wiele pytań i tuż po zakończeniu transmisji opuściłem plan kierując się przy tym do Jimmy'ego i Alexa. Mój menager powiedział mi, że załatwi już resztę formalności za mnie, a ja mogłem spokojnie wraz z Quackity'm wrócić do auta. Na zewnątrz było już ciemno i praktycznie nie było tu żadnej żywej duszy. Wsiadłem wraz z Alexem do auta - on jako kierowca, ja jako pasażer na tylnym siedzeniu. Podczas czekania na Jimmy'ego żaden z nas się praktycznie nie odezwał, a panującą między nami cisza sprawiła, że robiłem się coraz bardziej senny. Wreszcie położyłem się zajmując całe siedzenia na tyle i takim sposobem zasnąłem.

Obudziłem się po długim czasie. W zasadzie to ktoś mnie obudził. Alex i Jimmy wyciągali ledwo przytomnego mnie z auta. Tak jak mogłem się spodziewać, byliśmy już pod naszym domem. Gdy powiew świeżego i nieco chłodnego powietrza mnie rozbudził zacząłem sam świadomie stawiać dalsze kroki i bez pomocy moich przyjaciół dotarłem aż pod drzwi mojego pokoju. Oczywiście pilnowali jak zwykle po takich ciężkich i pracowitych dniach bym nic sobie nie zrobił podczas wykonywania takich aktywności jak wchodzenie po schodach czy ogólnie chodzenie. Ja tymczasem nie zwracając na nic uwagi zmieniłem tylko ciuchy na moją piżamę składającą się z dresów oraz t-shirtu i w tempie natychmiastowym opadłem na łóżku tym samym zasypiając.

𝑆𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑛𝑖𝑒 Where stories live. Discover now