Początek czegoś nowego?

122 25 10
                                    

Obudziłem się dosyć szybko - była godzina około siódmej, a ja już nie spałem pomimo tego iż nie przychodziło mi to za bardzo w nocy. Rozmyślałem nadal o Nicku. Kim jest? Skąd go znam? Postanowiłem przejrzeć jak każdego ranka media, w których nic od wczorajszego wieczoru się nie zmieniło. Dopiero teraz przypomniało mi się o istnieniu czegoś takiego jak prasa. Natychmiastowo się zerwałem z mojego łóżka i szukałem w miarę ciepłych ciuchów. Ranki nigdy nie były za ciepłe więc postawiłem na fioletową bluzę oraz czarne, nie za obcisłe lecz również niezbyt obszerne spodnie, których nogawki były delikatnie podwinięte. Do tego ubrałem moje tradycyjne trampki i kilka minut później opuszczałem dom kierując się do najbliższego kiosku z świeżą prasą.

Do mojego celu dotarłem po jakiś dziesięciu minutach. Skierowałem się do okienka gdzie sprzedawano czasopismo.

- Dzień dobry, co dla pana? - usłyszałem przyjemny głos sprzedawczyni, a gdy podniosłem na nią wzrok zobaczyłem malujący się uśmiech na jej twarzy. Zapewne uświadomiła sobie jak ogromne ma szczęście pracując w tym kiosku lecz nie zachowywała się zbyt... Nachalnie? Nie prosiła o autograf ani zdjęcie, po prostu czekała na moją odpowiedź.
- Dzień dobry, poprosiłbym te kilka świeżych czasopism za panią. - uśmiechnąłem się do kobiety wskazując wzrokiem na wybrane przez siebie gazety. Ekspedientka oczywiście podała mi prasę i z uśmiechem wypowiedziała kwotę jaką zapłaciłem. Podziękowałem i pożegnałem się po czym zacząłem kierować się do domu. Odziwo Alex i Jimmy jeszcze spali więc skierowałem się do swojej sypialni zaczynając powoli przeglądać gazety. Nic szczególnego nie pisano w magazynach poza artykułami z tymi kilkoma zdjęciami gdy po prostu sobie malowałem i możliwości wycieku mojego adresu. Wreszcie po dłuższym czasie usłyszałem dźwięk powiadomienia. Wręcz odruchowo chwyciłem za swój telefon i spojrzałem co to będzie tym razem.

7:57

Nick:
Pamiętaj, dziś 18:30

Nawet nie miałem ochoty odpisywać temu chłopakowi, a może mężczyźnie? Nawet tego nie wiedziałem bo muszę mieć tak cholernie słabą pamięć by nie pamiętać kim dokładnie jest jakiś typ, którego kiedyś poznałem. Nie zdziwi mnie raczej fakt jeżeli byłem wtedy pod wpływem alkoholu.

Wreszcie do mojego pokoju ktoś zapukał, powiedziałem by wszedł i zza otwierających się drzwi ujrzałem Alexa.
- Cześć, Jimmy chciał żebym cię obudził bo jest teraz dość zabiegany, ale jak widzę nie śpisz.
- Coś się dzieje? - zapytałem.
- Nic szczególnego, wstawaj, weź szybki prysznic i się ubierz w coś porządnego bo jedziemy na plan.
- Długo tam będziemy? - zadałem kolejne pytanie.
- Mnie się pytasz? Z resztą to twoja praca więc musisz odrobić trochę straconych godzin. Ciesz się, że cały film nie kręci się wokół twojej postaci bo reżyser by nas zabił gdybyś tak nagle zniknął przerywając zdjęcia do filmu. - Alex spojrzał na moją szafę po czym ją otworzył. Zaczął wyjmować jakieś ciuchy i po kolei rzucał je w moją stronę. Były to nie za luźne ale też niezbyt obcisłe, ciemnoszare jeansy z podwiniętymi nogawkami i zielona w miarę luźna koszula o satynowym materiale. Chłopak miał gust więc spojrzałem na niego z uznaniem. - Resztę sam sobie dobierzesz, za piętnaście minut masz być na dole.

Szatyn opuścił mój pokój, a ja postanowiłem się przebrać w mojej łazience. Do całej stylizacji dobrałem tradycyjnie czarne trampki i białe skarpetki z trzema zielonymi paskami przy ich zakończeniu. Wyglądałem na prawdę dobrze w tym i stwierdziłem, że muszę częściej brać Alexa do wybierania mi stylizacji. Z racji tego iż dawno nic nie wstawiałem do mediów społecznościowych postanowiłem zrobić sobie zdjęcie w lustrze i wstawić na relację z krótkim podpisem: @quackity powinieneś zostać stylistą mody.
Chwilę później tak jak się spodziewałem dostałem masę odpowiedzi, że świetnie wyglądam i Alex ma świetny gust. Uśmiechnąłem się po czym opuściłem łazienkę i skierowałem się na dół.

𝑆𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑛𝑖𝑒 Where stories live. Discover now