Randka

98 13 3
                                    

Minęło kilka dni zanim doczekałem się spotkania, które być może wreszcie ściągnie część uwagi ludzi z niezręcznej dla mnie sytuacji i skupi ją na czymś co miało uratować mi tyłek. Pracowałem w końcu dosyć długo by dostać się tu gdzie jestem i teraz mogłem stracić sporą część tego. Owszem nie żyjemy w średniowieczu, ale mimo wszystko nadal osobom nie heteroseksualnym obrywa się w branży czego ja wolałbym nie zaznać przez jedną, głupią sytuację stawiającą fałszywe świadectwo o mnie.

Spotkanie umówiliśmy na godzinę piętnastą w Indah Coffe - kawiarni znajdującej się praktycznie w centrum Columbii - jednego z miast ogromnych produkcji filmowych. Z jednej strony cieszyłem się, że wreszcie tam zawitam aczkolwiek nie byłem przekonany do tego spotkania. Nie szczególnie siły na jakikolwiek kontakt z ludźmi dawała mi też pobudka wczesnym rankiem, gdyż mieliśmy wykupione bilety na lot w wyższej klasie o szóstej rano. Mimo to nie było już odwrotu i musiałem tam lecieć. Wszystko było umówione i opłacone - restauracja, fotografowie, limuzyna jaką mieliśmy się przemieszczać na inne atrakcje tego dnia. Po prostu nie było odwrotu.

Z Connor spotkaliśmy się równo o 14:30 w kawiarni. Aktorka od razu uścisnęła mnie na powitanie. Zapewne był to ruch wymuszony pod publikę, tak aby na początku nie było widać jej twarzy na ujęciu. Postanowiłem również odwzajemnić uścisk i uśmiechnąłem się sztucznie, by udawać jakiekolwiek zadowolenie z tego spotkania. Nie zaprzeczę, że to zaszczyt mieć okazję wspólnego spędzenia czasu z Connor, lecz nie wydawała się ona kobietą dla mnie. Jimmy twierdzi, że uczucia czasem przychodzą same po pewnym okresie. Nie sądzę aby to zadziałało w moim przypadku. W zasadzie nigdy wcześniej nikogo nie kochałem w sensie romantycznym.
Gdy wchodziliśmy do kawiarni również wykonałem podstawowe czynności kultury osobistej należące do mężczyzny. Otworzyłem drzwi i zaprosiłem aktorkę do środka. Cały ten czas na twarzy malował mi się ciepły, wymuszony, sztuczny uśmiech. Starałem okazywać zauroczenie kobietą jaka towarzyszyła mi dzisiaj u boku. Interesowałem się nią jak tylko pozwalały mi na to moje umiejętności aktorskie. Udawałem flirt, chwytałem czasami 'przypadkiem' za dłoń i cały czas się przy tym uśmiechałem. To było niesamowite jak bardzo moje dotychczasowe aktorstwo wykroczyło poza pewną granicę i zabrało również mnie z mojej strefy komfortu.
- To może powiesz coś o swojej karierze? Masz jakieś plany? - rzuciła Connor.
- Na razie biorę udział w zdjęciach do jednej z produkcji filmowych. Nie ma na razie określonego tytułu. Reżyser nie może się zdecydować.
- Interesujące. - skwitowała - Kiedy planowana jest premiera? Z przyjemnością przybędę.
- To zależy jak szybko zdołamy zakończyć wszystkie ujęcia. Reszta zależy od montażu i drobniejszych zabiegów. Na pewno będzie mi miło jeżeli zdecydujesz się pojawić na premierze.
Zastanawiałem się czy wszystko to zamierza robić pod publikę, czy też jej intencje były szczerze. Na pewno widziała korzyści w udawanym romansie ze mną. Wywoła to ogromną burzę w mediach. Nie twierdzę, że mnie to nie satysfakcjonuje. Zdobędę spokój w sprawie z Nicholasem i nieco posłuchu w świecie filmowym. Connor wydaje się być chętna względem współudziału w celu odwrócenia uwagi niekomfortowych plotkarzy. Nie wiem co Jimmy musiał zrobić aby aktorka zgodziła się na ten układ, ale na pewno zaoferował coś wartego uwagi tak cenionej kobiety jak Connor.
- To może teraz ja odbiję piłeczkę i zapytam cię o to samo. - przerwałem ciszę panującą między nami.
- Słucham? - blondynka spojrzała na mnie jakby wybudzona z chwilowego snu.
- Zapytałem również o karierę. Też coś planujesz lub jesteś w trakcie nagrań jakiejś interesującej produkcji?
- Ach... - westchnęła - Na razie postawiłam na przerwę od brania udziału w jakichkolwiek zdjęciach. Gdybym była w trakcie nagrań zapewne nie siedziałabym tu teraz z tobą i nie spijała wspólnie kawy.
- Czyli twierdzisz, że robisz to z szczerej intencji?
- Tego nie powiedziałam. Wiesz, że oboje widzimy w tym korzyści - ty szczególnie. Chociaż nie mogę powiedzieć, że nie robię tego z własnej woli.
- Mhm. - kiwnąłem głową ze zrozumieniem.
Connor wydaje się być niesamowitą zagadką dla mnie. Nie wiem jakie wobec mnie ma plany aczkolwiek muszę być gotowy na wszystko. Jest kobietą bardzo interesującą i przyjemną do towarzystwa. Nie rozumiem dlaczego nie zgadzała się na inne spotkania z aktorami. Wydaje się być strasznie samotna.

Nasze spotkanie przebiegło zgodnie z planem. Tak jak mogłem się spodziewać Jimmy dokładnie przemyślał każdy ze szczegółów. W tym zameldowanie mnie w tym samym hotelu co Connor James. Brakowało jeszcze, abyśmy dostali ten sam pokój z łóżkiem małżeńskim.
Pomimo tego wiem już, że nagrania z kamer niedługo zobaczy cały świat łącznie ze zdjęciami z całej tej szopki jaką odstawiliśmy. Niesamowitym trafem Jimmy zakwaterował mnie na tym samym piętrze co Connor, ale na moje szczęście nieco dalej od jej pokoju. Oczywistym było też, że skorzystamy z windy, która stanie się kolejnym obiektem teorii i niestworzonych historii o tym co w niej się wydarzyło. Aktorka dobrze zdawała sobie z tego sprawę i mimo tego nie powstrzymywała się. Wie, że skończy się to ogromna seksualizacją nas obojga, ale co nam po tym skoro i tak jesteśmy pełnoletni, a nasze prośby o powstrzymanie się od opowiadania pikantnych historii romantycznych z nami w rolach głównych nie poruszą zbyt wiele osób.
Nasz przejazd windą trwał w towarzystwie niekomfortowej ciszy. Nie mogę tego znieść dlatego postanowiłem rzucić nieco wyrwane z kontekstu zdanie.
- Czuję, że to co robimy jest nieodpowiednie.
Connor spojrzała na mnie nieco zdziwiona. Jej wzrok nabrał jednak z chwilą trochę wyrozumiałości.
- Czyli ten chłopak serio coś dla ciebie znaczy?
Zamurowało mnie lecz po chwili wypaliłem w swojej obronie.
- Nie! Absolutnie! Znaczy... Nie traktuję go jako kogoś w sensie romantycznym. Myślę raczej o nim jako o kimś, kto mógłby być moim przyjacielem.
- Rozumiem. Więc skąd to uczucie?
- Nie wiem. Tak jakoś. Wiem, że to wypali ale nie mam pewności na jak długi czas.
- Dlatego odegramy nasze rolę tak długo jak tylko będzie trzeba. - skwitowała.
Nie spodziewałem się tego z jej strony. Wręcz przeciwnie.
- No co? - zapytała dostrzegając mój wyraz twarzy.
- Karl, stary... Poczuj to. Poczuj się jakbyś odgrywał teraz rolę w filmie. Myśl jako aktor nie jako prawdziwa osoba! Jeżeli tego nie zdołasz opanować w realnym życiu to ludzie i plotki świata filmowego cię zniszczą. Rozumiem, że robimy teraz coś co zaprzecza nam samym sobie ale widzisz... Czasem warto się poświęcić. - urwała gdy tylko nasza winda ustała w miejscu i poinformowała nas, że znajdujemy się na piętrze gdzie są nasze pokoje. Gdy wyszliśmy na korytarz i ustaliśmy przed pokojem Connor, gdzie zgodnie z planem mieliśmy się nieco bardziej niż przyjacielsko pożegnać, aktorka rzuciła do mnie ostatnie zdanie wypowiedziane przez nią do mnie tego dnia. - Przemyśl to dobrze Karl.
Blondynka objęła mnie na chwilę, co ja oczywiście odwzajemniłem i pocałowała mnie delikatnie lecz przez dłuższy czas w policzek. Oczywiście to ujęcie również zapisało się w nagraniach monitoringu hotelu.

Po naszym pożegnaniu wróciłem do swojego pokoju natychmiast zadzwoniłem do Jimmy'ego.
- I jak? - zapytał.
- Myślę, że się uda.
- To świetnie! Nie licz jednak, że było to wasze ostatnie spotkanie. Musicie utrzymać teraz przez jakiś czas kontakt między sobą, a następnie najlepiej ogłosić swój rzekomy związek, który po dwóch lub trzech miesiącach zakończycie. Przez ten czas oboje bądźcie ostrożni. Proszę nie spierdol tego stary.
- Obiecuję.
- Trzymam cię za słowo. Jutro o dwudziestej masz wylot z powrotem do Orlando.
- Cieszy mnie to niezmiernie. Teraz pozwól, że odpocznę. To była strasznie wyczerpującą randka. Może nie fizycznie ale psychicznie aż za bardzo. - przerwałem na chwilę - w co ty mnie wpakowałeś Jimmy...
- O nie, nie, nie Karl. W co TY się wpakowałeś chłopie. Zdjęcia za godzinę zostaną opublikowane więc nie będziesz miał zbyt dużo świętego spokoju. Właśnie próbujemy przechwycić od hotelu nagrania z kamer monitoringu i możemy puszczać plotkę.
- W takim razie skoro ty się resztą zajmiesz ja spadam. Dobrej nocy Jimmy. Pozdrów Alexa!

Rozłączyłem się z moim rozmówcą i skierowałem się do łazienki. Wykonałem moją standardową wieczorną rutynę, której harmonię nieustannie przerywały dźwięki powiadomień mojego telefonu. Włączyłem tryb "nie przeszkadzać" na noc i tak jak położyłem się w wielkim łożu hotelowego pokoju, tak właśnie zasnąłem.

𝑆𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎𝑛𝑖𝑒 Where stories live. Discover now