20 sierpnia 2018 - Oskar

21 7 2
                                    

Jestem śmieciem.

Ciekawe, ile razy to powtórzę, zanim zacznę w końcu zmieniać swoje postępowanie?

Terapia jest frustrująca, ale nie bardziej niż moje zachowanie.

Boję się. Mogę udawać, że nie, ale to właśnie lęk odgrywa kluczową rolę w moim istnieniu.

Oczywiście, że po powrocie z wakacji, na których tylko ubolewałem nad tym, że nie mogę być normalny i zamartwiałem się, jak ma się sytuacja na rynku i ilu klientów straciłem, przepadłem na tydzień.

Naprawdę miałem wiele spraw do załatwienia, czego ludzie w tym nie rozumieli? Ktoś musiał przerzucać te kilogramy towaru z punktu A do punktu B i jak powszechnie było wiadomo, najlepszy do czarnej roboty był Oskarek.

Jemu przecież nie zależało. Mogli wpakować mnie do ciupy, co za różnica? Mój żywot był marny i na tej pseudo wolności, a zresztą: dobre chłopaki patrzą na świat zza krat. Tak to szło?

Żartuję, średnio uśmiecha mi się wizja siedzenia w pierdlu. Szczerze mówiąc, jeśli kiedykolwiek mnie złapią, o wiele bardziej wolałbym, żeby wpakowali mi kulkę prosto w łeb. Niestety, to nie Stany Zjednoczone, tutaj policja może co najwyżej pogrozić mi palcem, kiedy zacznę uciekać i ich wyzywać.

Chociaż może... może gdybym rzucił się na nich z tymi moimi patykowatymi łapami...

Nie no, rozmarzyłem się, prawda? Przecież niedługo z tym wszystkim skończę. I tak już się trochę zasiedziałem.

Ale jak fajnie było czuć ten dreszczyk adrenaliny, chociażby chwilowy. Kiedy liczarka taksowała kolejne stosy banknotów, a mi oczy świeciły się jak nigdy dotąd, bo chociaż od zawsze miałem pieniądze, tak teraz czułem jakąś... władzę?

Nawet nie wiem, jak to opisać. W każdym razie: było coś niesamowitego w momencie, kiedy na zakręcie właśnie minąłem się z policją, bądź kiedy złapali mnie do kontroli, każąc dmuchać w alkomat, zupełnie nieświadomi, że na tylnych siedzeniach mam powód, za który mogliby mnie wsadzić na parędziesiąt lat, a przy okazji rozkręcić niezłą imprezkę na komendzie.

Kokaina? Pierwsza klasa, kochani. Oskar gwarantuje niezłą zabawę (pod warunkiem, że nie pierdolnie wam najpierw serce).

Moje, jak na złość, nie chciało pierdolnąć. Ale wszystko przede mną, może jeszcze uda mi się dojebać do samej ziemi i w niej tak zostać.

Powinienem wracać do domu, zanim Florencja faktycznie zacznie przypierdalać się bardziej niż zazwyczaj, ale z drugiej strony: nasi starzy mają wyjebane. Na mnie w szczególności. Dlaczego uważa, że jeżeli powie im, że cały dzień gdzieś się szlajam, to oni tym się przejmą?

Zabawne. Jestem dorosły, siostrzyczko, ty zresztą (prawie) też. Sugerowałbym zająć się własną dupą, zanim zafunduję ci szybką wycieczkę do lasu.

Jebana kurwa.

Drogi PamiętniczkuWhere stories live. Discover now