Kilka dni później, bo [_] uznała to za stosowny termin, by w końcu rozliczyć się ze swoim wspólnikiem, dziewczyna wysłała do chłopaka krótką wiadomość.
Ty
Gdzie i kiedy chcesz dostać te słuchawki?Może ciężko w to uwierzyć, ale w zamian za pomoc, Haruki zażądał czegoś tak prostego jak kosztujące nieco ponad dwie stówy, bezprzewodowe słuchawki. Czarnowłosej nie pozostawało zatem nic poza poddaniem się jego woli i z bólem serca, bo była to znaczna część niewielkiej puli jej oszczędności, dać mu to, na co wcześniej się umówili.
Pachin
Może być jutro po szkoleOdpisał po kilku minutach.
Pachin
Tyle że ja nie mogę ich odebraćPachin
Wyślę PeOdczytawszy wiadomość, zmarszczyła brwi, tym samym ukazując swoje niezadowolenie. Szybko wystukała odpowiedź, będącą całkowicie zgodną z jej pierwszą myślą.
Ty
Skąd mam widzieć, że nie chcecie mnie wyrolować? On je weźmie a ty powiesz, że nic nie dostałeśPachin
Spokojnie. To nie w moim interesie. Nie chcę mieć w Tobie wrogaDziewczyna głośno wypuściła powietrze, wstrzymywane w płucach nie wiadomo nawet od kiedy. Przewróciła oczami.
Ty
No dobra. Ale tylko spróbuj wykręcić mi jakiś numerOstrzegła i nie czekając nawet na odpowiedź, odrzuciła telefon na bok. Sięgnęła po leżącą nieopodal książkę, by na powrót zanurzyć się w fikcyjnym świecie.
Nastolatka stała na pustym boisku do koszykówki, znajdującym się za szkołą. To tutaj parę tygodni temu zaczepiła Pachina i Peyana, przedstawiając im propozycję współpracy. Jak mogła przypuszczać, początkowo ciężko było jakkolwiek ich do niej nakłonić, tym bardziej, że znali się jedynie z widzenia. [_] miała jednak gadane i po kilku minutach rozmowy udało jej się dopiąć swego, oczarowując ich swoją prostolinijnością, pewnością siebie i błyskotliwością własnego umysłu. (tylko tym i niczym innym!)
CITEȘTI
𝙒𝙀 𝘼𝙍𝙀 𝙒𝙀𝘼𝙆 [draken x reader]
Fanfiction"- Nawet nie wiesz, Takemitchy, jak bardzo mam sobie za złe to, że w porę nie zauważyłem jej cierpienia - wyszeptał Draken. - Gdybym tylko wiedział... - Nie obwiniaj się za to. Ona okłamała nas wszystkich. - Odwrócił wzrok. Przypomniał sobie jej su...