5

1.3K 59 16
                                    

Peter:

Powiem wam że ten egzamin w
ogóle nie był trudny

Zawachałem się tylko przy dwóch
pytaniach, ale poszło mi zajebiście

Staruszek od języka:

Język

Peter:

Nikt mi nigdy tak szybko na
wiadomość nie odpowiedział, nawet Tony

Niewyuczony hacker:

Skoro nie był trudny to na pewno
się dostaniesz

Legolas:

I będziemy mogli się spotkać

Peter:

Omg chętnie, ale najpierw będę chciał
wypytać avengersow o pewne rzeczy
wiec będziecie musieli poczekać na
swoją kolej niestety

Ale zastanawiam się kto układał te pytania
ze takie łatwe były

Pani Pająk:

Stark we własnej osobie

Doktorek:

Słyszałem, że dał tam jakieś równanie
którego sam nie mógł rozwiązać

Czarodziej:

Wiedziałem, że Stark to idiota, ale
żeby dawać dzieciakom jakieś ważne
równania?

Pan Metalowa Ręka:

Strajk ogólnie jest idiota nie ważne co zrobi

Niewyuczony hacker:

EJ

Peter:

Omg znowu broni Starka

Co on z nim ma??

Pan Metalowa Ręka:

Zakochał się

Żona Niewyuczonego hackera:

...

Legolas:

Tony nie powiedziałeś nam o czymś?

Niewyuczony hacker:

Zamknij się dobrze ci radze

Peter:

Ale agresja

Tylko nic mu nie zrób!!

Odłożyłem telefon do kieszeni, gdy zauważyłem Neda wychodzącego z sali. Uśmiechnąłem się pod nosem widząc jego minę która wszystko mówiła. Egzamin poszedł mu na sto procent okropnie.

- I jak ci poszło? - spytałem, gdy ten stanął obok mnie.

- Okropnie - powiedział i uderzył głowa o szafkę. Zaśmiałem się pod nosem i poklepałem go lekko po plecach.

- Na pewno nie poszło ci aż tak źle - wzruszyłem lekko ramionami. - Mam nadzieje, że się dostaniesz i nie będę musiał tam siedzieć sam.

- Stary, nie jestem takim geniuszem jak ty - spojrzał się na mnie i pokręcił głowa. - Na stówę się nie dostanę, ale jak ty się dostaniesz musisz załatwić mi autografy Avengers.

- To jest drugie co zamierzam zrobić - uśmiechnąłem się szeroko w jego stronę. - A teraz czas na mnie, bo wiesz sprawy tego drugiego.

- To już trzeci raz w tym tygodniu, ale tak jasne będę cię krył - uśmiechnąłem się bardziej i zacząłem iść w stronę wyjścia ze szkoły.

Cieszyłem się, że Flash jeszcze siedział na sali i nie byłem zmuszony do rozmawiania z nim. W sensie bardziej on by mówił, a ja bym po prostu probował go olewać tak jak zawsze.

Wyszedłem ze szkoły i od razu poszedłem w stronę swojego zaufanego zaułka. Po wejściu tam i szybkim sprawdzeniu czy aby na pewno jestem sam, przebrałem się w strój Spider-mana. Po nałożeniu plecaka na plecy od razu wbiłem się w powietrze. Nie liczyłem aktualnie na nic ciekawego, bo był dzień, a większość rzeczy dzieje się dopiero po północy.

Uśmiechałem się lekko bujając się w stronę mojego ulubionego budynku. Zawsze się na nim pojawiam, bo z niego jest najlepszy widok na okolice i zazwyczaj nic mi nie umyka.

Uśmiechnąłem się gdy wylądowałem na budynku jednak od razu zmarszczyłem brwi, a uśmiech znikł mi z twarzy. Nie byłem tutaj sam, a osoba która była tutaj przede mną na sto procent mnie obserwuje. Obejrzałem się szybko dookoła siebie i wtedy usłyszałem brzmienie silników. Iron Man.

- O, Spider-man - powiedział ładując, a po chwili wyszedł ze swojej zbroi. - Nie spodziewałem się, że cię tutaj zastanę.

- To samo mógłbym powiedzieć o panu - powiedziałem i rozejrzałem się dla upewnienia, że jest zupełnie sam.

- Tak się składa, że szukałem ciebie - powiedział, a lewy kącik jego ust lekko się uniósł,

- Wiec ma pan do mnie jakaś sprawę? - przekrzywiłem lekko głowę i usiadłem przy krawędzi dachu. Stąd łatwiej będzie mi uciec jakby coś się stało.

- Ja i reszta Avengersow chcielibyśmy cię poznać i zaprosić do drużyny - powiedział i gdyby nie to, że mam maskę to by zobaczył wielkie zdziwienie na mojej twarzy.

Spider-man w Avengers? To się nie dzieje naprawdę.

——

witajcie kochani moi
wróciłam i mam takie krótkie coś????? chciałam tutaj chociaż troszeczkę rozwinąć to jak parker będzie musiał często zamieniać swoje role przed avengers

no i rozdział chyba git jest nie wiem

Zły numer dzieciakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz