Rozdział IV

522 26 5
                                    


Ashley
sześć lat wcześniej

Siedzę na lekcji wychowania fizycznego, na trybunach boiska szkolnego bazgrząc coś w swoim zeszycie. Nigdy nie ćwiczę na wf-ie. Nie uda mi się wywżeć wrażenia na nikim moimi zdolonościami sportowymi, tylko będę im przeszkadzać.
Dzisiaj mamy łączony wf z pierwszakami. Siostra mojej najlepszej przyjaciółki jest w pierwszej klasie liceum. Od dawna jestem w obu zadużona. Żadna z nich nie wie. Pochodzą z homofobicznej rodziny. Kiedyś chodziłyśmy z Rebeką, moją przyjaciółką, po mieście i zobaczyłyśmy homoseksualną parę wyraziła swoją nienawiść to tych ludzi Tego samego dni płakałam przez długie godziny po
owrocie do domu. Naturalnie spdziewałm się tego samego po jej siostrze.
Więc siedząc na krzesełku i rysując robaki w zeszycie koleżanki czuję rękę na swoim ramieniu. Odwracam głowę i widzę Bena, to przyjacieł Juliette.
-Czemu tak się na nią gapisz?- mówi- Jeżeli ci się podoba to we ją gdzieś zaproś.
-Co?- dopytuję
-Widzę jak się do niej ślinisz
Moja twarz zmienia się nagle że zdziwninej na przerażoną i czerwoną że wstydu. Nie mam pojęcia o chuj mu chodzi. Jest najlepszym przyjacielem Juliette, a nalega bym ją gdzieś zaprosiła? Mimo, iż jestem dziewczyną?
-O chuj ci chodzi?
-Powiem Ci, jeżeli nie powiesz nikomu innemu- mówi rozglądając się czy nikt nas nie słyszy
-Nie powiem- mówię z poważną miną
- I nie mów Jules, że wiesz odemnie-dodaje
-Tak- mówię pospiesznie
-Ale naprawdę, nikt nie może...- Nie kończy bo mu przerywam
-OBIECUJE ŻE NIKOMU NIE POWIEM- krzyczę wkurzone i podrywam się z krzesła.
Nagle czuje na sobie wzrok Bena i dwóch innych dziewczyn siedzących na drugim końcu ławki, jako iż ich "niedyspozycja" trwa od września do czerwca.
Siadam powoli i mówię:
-Obiecuję
-Juliette jest lesbijką-mówi szptem
W tym momencie czuje się jakby moje serce zostało wrzucone do miski z rozpuszczoną watą cukrową. Nie da się opisać euforii jaką czuję w środku.
-Jutro z nią pogadam- mówię
Ben wraca do zabawy telefonem, a ja powstrzymuje się od wydawania z siebie pisków.
-Habibi-słyszę głos chlopaka za plecami.
-Come to Dubai- mówi. Odwracam głowę i patrzę na niego że zdziawiemniem.
-Co?-pytam
-Nieważne...-mówi że smutkiem w głosie

Old Love, New FeelingsWhere stories live. Discover now