22. Biała koperta

6.7K 182 36
                                    


***

— Kiedy planowałaś powiedzieć mi o ślubie? — spytałam nerwowo swojej przyjaciółki, ściskając w rękach telefon. 

— Ciebie też dobrze słyszeć — odchrząknęła.

Westchnęłam ciężko, prosząc o cierpliwość.

— No w sumie to chciałam ci powiedzieć, ale pomyślałam, że niespodzianka będzie lepsza — oznajmiła Lucy.

Krew się we mnie zagotowała.

— To nie myśl, bo to nie twoja najmocniejsza strona — odpowiedziałam.

Usłyszałam przez słuchawkę cichy śmiech przyjaciółki i uśmiech sam wkradł mi się na usta.

— Czternasty luty — powiedziała Lucy z głosem ociekającym entuzjazmem. — Bez Nathana nie wejdziesz. 

— On wiedział? 

— Oczywiście, że tak — prychnęła Lucy.

Otworzyłam szeroko oczy i odetchnęłam ciężko, patrząc na siedzącego na kanapie wspomnianego mężczyznę. Dokładnie tak, jakby słyszał naszą rozmowę uniósł dłonie w geście obronnym.

— Pogarszasz swoją sytuacje Lucy — powiedziałam bezsilnie i po chwili się rozłączyłam.

Przeszłam obojętnie obok mężczyzny i skierowałam się prosto do sypialni, ale nie było mi to dane. Ciepłe dłonie Nathana odnalazły moje ciało i położył je na mojej talii, przyciągając bliżej siebie.

— Będziesz teraz obrażona? — spytał, odgarniając moje długie ciemne włosy z szyi.

Nie odezwałam się. Poczułam ciepłe wargi bruneta na swojej szyi.

— Nadal? — spytał, odrywając się na chwile od mojej rozżarzonej skóry. — Jeszcze? — pytał, przerywając moje pocałunki, które zostawiał na moim dekolcie, szyi i policzkach. 

— Przestań — odparłam, próbując wyrwać się z jego ciasnych objęć.

— To nie jest koniec niespodzianek, skarbie — wyszeptał Nathan, luzując swój uścisk.

Spojrzałam na niego z zmrużonymi oczami i sprawiłam, że na twarzy bruneta wykwitł kpiący uśmiech. 

— Co mnie jeszcze czeka? — spytałam zdezorientowana, wlepiając swoje spojrzenie w bruneta.

Posłał mi dwuznaczny uśmiech, puszczając do mnie oczko i skierował się prosto do kuchni, nie oglądając się za siebie. Chwyciłam za swój telefon z tylnej kieszeni jeansów i stuknęłam w przychodzące powiadomienie.

Lucy: Nie zabij Nathana do czasu aż się tam nie pojawię

Britney: Nie miałyśmy jechać do mieszkania?

Spytałam zdezorientowana wpatrując się w ekran telefonu i czekałam aż moja przyjaciółka mi odpisze.

Kilka dni temu byłam z Lucy na oglądaniu nowego mieszkania by się tam wprowadzić. Nie ukrywam, że miło się mieszkało u Nathana i bardzo wygodnie ale nie mogłam cały czas siedzieć mu na głowie, podobnie jak Lucy, która nękała swoją siostrę.

The Lawyer #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz