99-Vox.

323 22 6
                                    

ALASTOR:
Zapukałem do drzwi Angela.
Po usłyszeniu zaproszenia, wszedłem do środka.
-Co to za sprawa?-Zapytał.
Poszerzyłem swój uśmiech i wyciągnąłem dłoń w stronę chłopaka.
Ten chyba myślał że teleportuje nas gdzieś, bo chwycił ją i podszedł bliżej mnie.
Kiedy już trzymałem jego delikatną dłoń... Zwróciłem mu duszę.
Grzesznik zaświecił się na różowo, a jego oczy powiększyły się.
-Czy... czy to...?-Zaczął się jąkać.
-Tak, Darling. Oddałem Ci duszę.-Powiedziałem.
Oczy striptizera wypełniły się łzami.
-Och... Al!-Wypuścił łzy i zawiesił się na mojej szyi, całując mnie namiętnie.
Oddałem to, a nasza dwójka zamknęła oczy.
Po bardzo długim czasie Dust oderwał się ode mnie.
-Dziękuję...-Wyszeptał, wciąż głęboko wzruszony.-Kocham Cię.
-A ja Ciebie.-Powiedziałem.
Patrzyliśmy sobie w oczy, gdy nagle usłyszałem ten znienawidzony przeze mnie głos.
-Więc mój wywiad nie kłamał. Naprawdę umawiasz się z dziwką.
Spojrzeliśmy równo na telewizor, z którego dobiegał głos Vox'a.
Na ekranie była jego parszywa twarz, przez co mój uśmiech stał się zgrymaszony.
-Za kogo Ty się kurwa masz, typie?-Zdenerwował się Darling.
-Za kogoś kto chce wykończyć Radiowego Demona.-Odparł, po czym uśmiechnął się chytrze, patrząc na Pajęczaka.-I chyba wiem jak go zranić.
Po tym z telewizora z niesamowitą szybkością wyszły wiązki elektryczne, skierowane w stronę narkomana.
-DARLING!-Krzyknąłem i teleportowałem się na jego miejsce przez co to mnie przeniosło do siedziby Vox'a.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Where stories live. Discover now