100-Alastor ma kłopoty.

308 21 6
                                    

ANGEL:
To stało się tak kurewnie szybko.
W moją stronę ruszyły wiązki elektryczności.
Nie wiedziałem co mi zrobią, sądziłem że po prostu porażą prądem, ale Al chyba wiedział, bo rzucił się na mnie, krzycząc moje przezwisko.
Odtrącił mnie, przez co upadłem na ziemię, ale elektryczność chwyciła Demona.
Po chwili dosłownie wciągnęło go do wnętrza telewizora.
Ekran zaświecił się na niebiesko, po czym zgasł, a szyderczy śmiech Vox'a uciszył się.
-A... Al..?-Rozejrzałem się, dopiero zdając sobie sprawę z tego że jestem sam.-AL!-Wstałem i krzyknąłem przerażony w stronę telewizora.
Cholera!
Wiem że Vox to najgorszy wróg Radiowego Demona. Śmieszek szczerze nim gardził. A ten jebany chodzący telewizor był też potężny.
Co jeśli właśnie w tej chwili torturuje mojego chłopaka?
Poczułem dreszcz przerażenia.
Muszę mu pomóc!
Chwyciłem prędko telefon i wykręciłem numer do przyjaciółki.
Była pierwszą o kim pomyślałem, poza tym posiadała Broń Eksterminatorów.
-Al ma kłopoty!-Wykrzyczałem do telefonu.
Spokojnie, powiedz co się dzieje.
-Vox... Chyba chciał mnie porwać, ale Alastor mnie odtrącił i sam został porwany... Musimy coś zrobić!
W porządku. Spotkamy się po drodze do Multimediów Vox'a.
Już chciała się rozłączyć, ale w porę ją powstrzymałem.
-Cherri!
Tak?
-Weź Anielską Broń. Zapierdolimy tego kutasa żeby nigdy więcej nie podnosił ręki na Alastora.
Ma się rozumieć.

|RADIODUST| Umowa, która zmieniła wszystko...Where stories live. Discover now