14

3.8K 87 20
                                    

Pov Ania

Obudziłam się z strasznym bulem głowy. Nie wiedziałam gdzie jestem, ani co się działo. Jedyne co pamiętałam to ze Olivier ze mną zerwał i chyba coś co mówił mój brat. Właśnie mój brat co on takiego mówił. Musiałam sobie szybko przypomnieć. Coś ze kogoś kocha jakąś blondynkę . A tą blondynka była Paulina. Jak o tym myślałam byłam w szoku.

Dość energicznie wstałam i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu i uświadomiłam sobie gdzie jestem.
- PABLO - krzyknęłam z nadzieją ze znajdę mojego brata . Jednak on nie dawał oznak życia .
Szybko poszłam do pokoju gościnnego i zobaczyłam tam mojego brata śpiącego z moją przyjaciółką. Szybko się wycofałam żeby nic nie podejrzewali. To co tam zobaczyłam już nigdy tego nie od zobaczę .

- O Ania - powiedział Pedri - wstałaś już
- jak widzisz - powiedziałam dość oschle i go ominęłam
- zostajesz na śniadaniu ?
- nie ma opcji - powiedziałam stanowczo
- to może cię odwieść? - zaproponował
- w sumie możesz
- no to idź do samochodu ja zaraz przyjdę - powiedział a ja wyszłam z domu


Po kilku minutach byliśmy już w drodze do mojego domu.
- wiesz co się dzieje pomiędzy Pauliną a Pablem ?
- tak
- mów i to od razu - już myślałam ze się wszystkiego dowiem
- no to są przyjaciółmi, ale ty chyba o tym wiesz ?
- mhm jesteś bez użyteczny - powiedziałam oburzona
- nie przesadzaj , są rzeczy w których jestem zajebisty - powiedział po czym dość gwałtownie zahamował
- napewno nie jest to jazda samochodem - zaśmiałam się

     
                 Po piętnastu minutach byliśmy już pod moim domem. Zabrałam rzeczy i porzegnalam się z chłopakiem.

Pov Gavi

                Wraz z Pauliną zeszliśmy na dół. Doszliśmy do kuchni i stwierdziliśmy ze zrobimy coś do jedzenia skoro nie ma Pedriego.
- jajecznica czy tosty francuskie ?- spytała blondynka
- tosty , a umiesz je robić ?
- jak bym nie umiała to bym się nie pytała idioto
- a no tak
- pomożesz mi ?
- oczywiście - odpowiedziałem i zacząłem podawać dziewczynie potrzebne składniki. Po chwili wszystko było już gotowe a ja z Pauliną zanieśliśmy wszystko do jadalni. Gdy siadaliśmy do domu wszedł Pedri .

- mmmmm ale ładnie pachnie - powiedział siadając obok nas
- wiem - powiedziała dziewczyna
- o właśnie musicie uważać, Ania się pytała czy coś was łączy wiec powiedziałem ze przyjaźń
- ona nie może się narazie dowiedzieć
- zabije naszą dwójkę - powiedziałem z pełną buzią
- nic cię nie zrozumiałem Gavi ale chyba tak - zaśmiał się chłopak

                   Po śniadaniu posprzątaliśmy i z Pauliną zaczęliśmy się zbierać. Chłopak nalegał abyśmy zostali ale mieliśmy inne plany.

                    Dojechaliśmy do domu dziewczyny. Drzwi otarł nam młodszy brat dziewczyny który byk jeszcze w piżamie.
- Paulina i Gavi wrócili - powiedział i odszedł
- nie zwracaj na niego uwagi jest dziwny- złapała mnie za rękę  i poszliśmy do góry
- dobra chyba musimy się ogarnąć - usiadłem na łóżku i przyglądałem się dziewczynie
- mam jakieś twoje dresy , chcesz ? - spojrzała na mnie pytająca
- skoro pytasz to możesz dać - powiedziałem i po chwili dostałem ubraniem w twarz
- procentuj się
- bardzo śmieszne
- wiem - zaśmiała się po czym wyszła

                   Gdy się przegraliśmy i ogarnęliśmy wyszliśmy na ogródek. Usiedliśmy na fotelach i chwile bawiliśmy się z psem dziewczyny.
- myślisz ze się domyśli ?- zapytała
- po pewnym czasie na pewno tak , ale narazie lepiej by było gdybyśmy to urywali dalej.
- znowu by była na mnie zła
- na ciebie zła a ja bym do domu nie mógł wejść
- byś mógł być u mnie - zaśmiała się
- o właśnie zapomniałem ci powiedzieć , jutro jest mój pierwszy mecz w nowym klubie i bardzo bym chciał żebyś przyszła. Właściciel powiedział ze miała byś jakieś specjalne miejsce wiec chciała byś ?
- oczywiście ze tak - rzuciła mi się na szyje
- tylko spróbuj nie przegrać
- postaram się - pocałowałem dziewczynę w czoło
- Jesteście razem ? - zapytał ojciec dziewczyny
- Tato my ... - nie dokończyła ponieważ mężczyzna jej przerwał
- SŁYSZAŁAŚ SĄ RAZEM SZYKUJ SIĘ NA WYJAZD NA ŚWIĘTA
- założyliście się o nasz związek ? - zapytała oburzona
- nie no co ty - powiedział i odszedł
- to było dziwne
- bardzo ale na czym ja skończyłem - zacząłem znów ją całować

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz