25

2.9K 95 44
                                    

Pov Gavi

               Szedłem na trening reprezentacji, rozmawiając z Pedrim przez telefon.
- ej czekaj bo spotkałem kogoś , spotkamy się na miejscu - rozliczyłem się i schowałem telefon
- o kto tu idzie - powiedział chłopak idąc w moją stronę
- no widzisz - powiedziałem lekko zirytowany- słuchaj Kuba jeśli myślisz ze uda ci się z Pauliną - nie dokończyłem no chłopak mi przerwał
- tak właściwie to już mi się udało - uśmiechnął się a ja zamarłem
- czekaj co
- to jesteśmy razem ona już ciebie nie chce
- jak ja cię dorwę - rzuciłem się na niego. Jedyne co pamiętałem to ze przyłożyłem mu i ktoś mnie odciągnął, był to chyba Pedri który przejechał obok.

                   Pierwsze co zaczęło do mnie docierać to było miejsce w którym się znajdowałem. Była to szatnia. Obok mnie siedzieli znajomi i jak się okazało Paulina.
- Pablo słuchasz mnie - machała mi ręką przed oczami
- tak znaczy się nie - wymamrotałem
- pamiętasz coś ? Oberwałeś dość mocno
- no biłem się i później przyszedł Pedro- po tych słowach Pedri spojrzał na niego dość niepewnie
- to nie byłem ja
- to kto - spytałem
- ja idioto - powiedziała blondynka
- dziękuję - uśmiechnąłem się delikatnie
- spoko ale mam jedno pytanie dlaczego
- no bo on powiedział ze jesteście razem i tak jakoś wyszło
- mhm - spojrzała na zegarek i zaczęła się zbierać - chodź wracamy dzisiaj nie masz treningu
- ale ja muszę
- nie wkurwiaj mnie i chodź
- ehhh no dobra - wstałem i wyszliśmy

                    Szliśmy większość czasu w ciszy, jednak dziewczyna po wenym czasie zaczęła rozmowę.
- ogoliłeś się wreszcie  - zaśmiała się
- no widzisz prosiłaś mnie o to
- nie musisz robić tego o co ja proszę z nami koniec naprawdę i narazie chce sobie zrobić przerwę
- mhm - to było jedyne co umiałem wypowiedzieć a raczej wymruczeć ponieważ znów coś we mnie pękło. Wiem ze nie powinienem ale chciało mi się tak płakać ze było to nie do opisania. Czułem żal do siebie. 

               Doszliśmy pod mój dom i się rozdzieliliśmy. Gdy wszedłem do środka usłyszałem głos mojej mamy
- zerwaliscie ?
- już dawno - mówiłem wchodząc po schodach
- i nic nam nie powiedziałeś ?
- a co wam miałem mówić
- no wiesz przecież ze nie lubię tej Pauliny
- naprawdę !? Ona jest najcudowniejszą dziewczyną jaką spotkałem i naprawdę jeśli jeszcze raz coś o niej powiesz nie ręczę za siebie
- Pablo ja jestem twoją matką !
- no i co z tego to moje życie i ja o nim decyduje
- mh czyli tak się bawisz dobrze masz szlaban nie spotykasz się z nikim ani nie chodzisz na treningi
- i tak będę robić to co chce - trzasnąłem drzwiami i usiadłem na łóżku. W pewnym momencie oczy zaczęły mi się same zamykać i zasnąłem.

Pov Paulina

               Szlam spotkać się z moim chłopakiem. Gdy byłam już pod domem drzwi otwarla mi jego matka.
- dzień dobry kochana ty pewnie jesteś Paulina , Kuba jest u siebie- powiedziała a ja tylko się uśmiechnęłam
- o jesteś - mówił przykładając sobie okład do twarzy
- bardzo źle to wyglada
- ta ten Gavi jest psychiczny
- nie mów tak
- jeszcze go bronisz
- robie to co on by zrobił w takiej sytuacji gdy ktoś by mnie obrażał
- mhm
- jest dla mnie ważny serio
- a ja nie
- tez jesteś bardzo ważny co ty sobie myślisz - przytuliłam go - oglądamy coś ?
- jasne chodź - usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Po chwil chłopak położył rękę w dość niekomfortowym miejscu dla mnie
- możesz przestać proszę !?
- ale nie tak nerwowo po prostu chce się zabawić
- PRZESTAŃ ZBOKU - wstałam i wyszłam z jego pokoju . Szybko założyłam buty i wybiegłam. Najbliższe bezpieczne miejsce było dwie minuty z tond. Biegłam ile sił w nogach jednak głos chłopaka był coraz bliżej mnie.

                   Po chwili pukałam już do domu. Drzwi otworzył mi Gavi a ja szybko go przytuliłam. Chłopak był lekko zdezorientowany jednak jak zobaczył Kubę szybko zamknął drzwi
- hej na spokojnie jestem tu - mówił i mnie przytulał
- on mi chciał to zrobić - płakałam wiec trudno  było mnie zrozumieć.
- mhm ale już jesteś bezpieczna pamiętaj
- możemy iść gdzieś usiąść ? Proszę - wymamrotałam a chłopak zaprowadził mnie do swojego pokoju
- jak coś Ani nie ma bo jest z Pedrim na treningu
- ja tak bardzo sie boje , on jest jakiś psychiczny- chłopak nic nie mówił tylko siedział obok, przytulał mnie i głaskał po ramieniu
- dziekuje ze tu jesteś - przytuliłam go jeszcze bardziej
- nie to ja dziękuje - powiedział a ja byłam lekko zdezorientowana - tak słabo sie czułem ale ty jak zwykle mi pomagasz
- no widzisz
Siedzieliśmy tak przez chwile do puki telefon chłopaka nie zawibrował.
- Ania nie wraca na noc
- właśnie skoro Ani nie ma mogę zostać u ciebie na noc bo nie wiem do czego on jest zdolny
- tak nie ma problemu możesz spać u Ani
- tak właściwie wolała bym u ciebie - chłopak delikatnie sie uśmiechnął - skoro tak chcesz

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz