31

2.8K 87 19
                                    

            Obudziłam się około godziny ósmej co oznaczało ze zastałam do szkoły. Szybko się pozbierałam i wybiegłam z domu. Do szkoły dotarłam po około piętnastu minutach. Szybko zabrałam rzeczy z szafki i szukałam sali w której mieliśmy mieć lekcje. Na reszcie doszłam do sali i otwarłam drzwi. Czułam wzrok wszystkich gdy weszłam.
- dzień dobry przepraszam za spóźnienie ale samochód się zepsuł i musiałam iść na nogach - musiałam skłamać ponieważ nauczyciele uważali mnie za idealną uczennice wiec jak bym powiedziała prawdę zmienili by o mnie zdanie
- dobrze rozumiem usiądź proszę na mniejszy - powiedział nauczyciel delikatnie się uśmiechając. Ja szybko usiadłam na swoim stałym miejscu obok chłopaka.
- czemu go okłamałaś ? - zapytał chłopak
- nie mogłam mu powiedzieć ze zaspałam- mruknęłam i szybko otwarłam zeszyt i przepisałam wszystko z tablicy. Przez chwile zastanawiało mnie skąd chłopak wiedział ze kłamałam , jednak po chwili zrozumiałam ze znamy się dość dobrze i wie o moim zachowaniu dość dużo.

             Kolejną lekcje nam odwołali wiec mieliśmy godzinę dla siebie wraz z przerwą około 1,2 h. Ja chciałam się pouczyć na kolejne lekcje jednak chłopak mi to uniemożliwiał. Ciagle zadawał jakieś pytania albo mnie irytował. Czasem czułam jak by sprawiało mu to przyjemność.
- Paulina - powiedział a ja tylko na niego spojrzałam
- czego ?
- nic po prostu masz ładne imię , Paulinaaaa
- jeszcze raz powie- nie dokończyłam ponieważ chłopak mi przerwał
- PAULINAAAAAAAA
- Jezu dobra rozumiem nudzi ci się i nie dasz mi się pouczyć - powiedziałam zirytowana i zaczęłam chować książki do torby - co takiego masz zamiar zrobić - zapytałam bojąc się odpowiedzi chłopaka
- dobrze ze pytasz , chciałem cię zabrać w jedno miejsce dzisiaj - uśmiechnął się a ja już wiedziałam ze to było głupie
- nie ma opcji - mruknęłam i zaczęłam wstawać
- no proszę cię, szykowaliśmy to chyba tydzień - gdy to powiedział spojrzałam na niego
- my ? To znaczy ze ile osób jeszcze to robiło
- nie ważne tylko chodź - chłopak złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w stronę jakiejś sali . Jak się okazało byla to stara sala chemiczna z której już nikt nie korzystał. Gdy weszliśmy do środka moim oczom ukazało się przytulnie urządzane pomieszczenie. Wszędzie wisiały lampki oraz były rozłożone duże pufy. Na ścianach wisiały różne zdjęcia.
- z kim to robiłeś ? - zapytałam podekscytowana
- z Pedrim , jest to niespodzianka dla ciebie i dla Ani . Nie mów jej nic o tym ponieważ Pedro ma ją sam tu przyprowadzić - powiedział i się rozsiadł
- nie spodziewałam się czegoś takiego , naprawdę jestem pod wrażeniem ze udało wam się zrobić cos tak cudownego - po tych słowach usiadłam obok chłopaka i wtuliłam się do niego . Ciepło jakie od niego biło było tak przyjemne ze nie zauważyłam jak zasnęłam.

                 Obudził mnie dzwonek który okazał się być już końcem lekcji. Przespałam kilka godzin u boki chłopaka. Mój organizm potrzebował takiej ilości snu ponieważ patrząc na ostatnie noce moim ratunkiem była kawa i energetyki.
          
                Zaczęliśmy się zbierać i wyszliśmy przed szkole gdzie czekała na nas reszta przyjaciół. Jak się okazało miałam rozmazany cały makijaż. Nie stery nie mogłam go już nigdzie poprawić wiec cała drogę do domu przeszłam w bluzie chłopaka. Założyłam dość duży kaptur i szlam z myślą ze nikt mnie nie rozpozna.
- słyszałem ze jakaś dziewczyna robiła sobie ostatnio z tobą zdjęcie - powiedział żeby przerwać ciszę
- no tak jakoś wyszło
- robisz się popularna - uśmiechnął się - i to dzięki mnie - był z siebie bardzo dumny chodź ja nie wiedziałam dlaczego
- nie lubię pokazywać się w internecie dość często wiec nie będę jak te wszystkie żony lub dziewczyny sławnych piłkarzy - powiedziałam na co chłopak od razu wystrzelił
- sławnych ? Uważasz ze jestem rozpoznawalny
- no wiesz taka krzywa morda zdążą się dość rzadko wiec trudno bylo by cię zapomnieć - zasmialam się na co chłopak się oburzył
- no weź Pablo nie bądź taki - szturchnęłam go w ramie - jesteś moją krzywą mordą przecież - gdy to powiedziałam chłopak nie wytrzymał i zaczął się śmiać . Wiedziałam ze po chwili się przełamie ale obstawiałam ze potęga to trochę dłużej.
- no patrz doszliśmy już do mnie wiec chyba musimy się pożegnać - powiedziałam i pocałowałam go w czoło stając na palcach.
- ktoś tu jest niski
- weź spadaj - powiedziałam i weszliśmy na posesje - jak by ci się nudziło drzwi z tylu są ciagle otwarte - powiedziałam jeszcze a chłopak tylko kiwnął głowa i poszedł w swoją stronę

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz