45

1.9K 57 15
                                    

             Siedzieliśmy na komisariacie policji próbując wyjaśnić sprawę. Policja dość szybko zareagowała i zaczęła sprawdzać różne rzeczy. Nas zabrali na sale do przesłuchań ponieważ musieli ustali kilka rzeczy.
- Kto wchodził w tym czasie do was do mieszkania ? - zapytał komendant
- Tylko nasza znajoma ale ona nie była by w stanie czegoś takiego zrobić - powiedziałam
- wiesz ludzie są różni, mi mówili ze nie wyglądam na takie co mógł by zdradzić własną żonę, a jednak
- zdradził ją pan ? - zapytał chłopak
- tak, ta pinda ciagle miała do czegoś problem i wydawała pieniądze na kosmetyki - spojrzeliśmy z chłopakiem na siebie i byliśmy w lekkim szoku
- no dobrze, jednak nie ja tu mam sprawę do was tylko wy do mnie. Macie może jakieś pomysły kto mógł by ją do tego zmusić ?
- Emma Leroy - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka który tylko się uśmiechnął by mnie wesprzeć.

Wróciliśmy do mieszkania żeby się spakować. Dzień wcześniej spakowaliśmy już cześć rzeczy wiec dzisiaj byki tego mniej. Komendant powiedział nam ze zajmą się tym a my mamy wracać do domów i do rodziny.

                     Pięć godzin później byliśmy już w Barcelonie. Rozmawiałam z rodzicami na temat całego zdarzenia. Nie byki oni zadowoleni z tego co się tam zadziało ale i tak byli po mojej stronie. Stwierdzili ze można to uznać również jako włamanie.
- Ale zabezpieczyliście się ?- zapytała kobieta
- Mamo przestań już
- ja nie chce zostać babcią jeszcze
- a co jeśli nie - powiedziałam i na nich spojrzałam a oni tylko milczeli - no właśnie - wstałam i poszłam do swojego pokoju.

                      Kilka minut po rozmowie z rodzicami zadzwonił do mnie telefon. Był to francuski numer wiec odebrałam. Po głosie poznałam ze to komendant z którym rozmawialiśmy na temat całej sprawy. Powiedział ze dowiedzieli się kto to był  ale na razie nie mogą nam powiedzieć nic więcej. Było to dla mnie dość dziwne ale zignorowała to. 

                    Wieczorem wybrałam się z chłopakiem na krótki spacer. Stał się on jeszcze krótszy ponieważ ciagle podjeżdżały do nas jakieś samochody i robiły nam zdjęcia. Za każdym razem wtulałam się w chłopaka aby nie było widać mojej twarzy. Czułam się bardzo nie komfortowo. Wiedziałam ze za chwile nasze zdjęcia będą w internecie. Czasem jak ktoś obok nas przechodził to albo się śmiał albo dodawał jakieś głupie komentarze. W pewnym momencie nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Dwójka chłopców która przechodziła obok nas i się śmiała stanęła.
- a tobie co ? - powiedział jeden
- Idioto nie widzisz - zaczął Pablo - wszyscy ją niszczycie
- Jezu sorry ale nie trzeba było się ruchać w takim miejscu
- ty byś przeleciał pewnie kogoś gdzie kol wiek - mruknął chłopak i mnie przytulił
- dobra sorry nie chcieliśmy - powiedzieli i odeszli

           Po powrocie do domu pokłóciłam się z rodzicami i musiałam znaleść sobie inne miejsce do przenocowania ponieważ nie dała bym rady. Rodzice chłopaka nie byli zadowoleni z tego nagrania wiec wolałam tam nie przychodzić.
- O Paulina, potrzebujesz czegoś ? - powiedział Pedro stojąc w drzwiach
- masz może wolny pokój ?
- tak jasne - powiedział i wpuścił mnie - no wiec , co cię do mnie sprowadza ?
-  pokłóciłam się z rodzicami - momentalnie złamał mi się głos, a łzy naleciały mi do oczu
- no dobra chodź nie rozklejam mi się tu - powiedział i mnie przytulił - możesz zostać jak długo chcesz
- dziękuję, jesteś najlepszy
- wiem - zaśmiał się

Wiec tak mega krótki rozdział wiem ale nie mam weny ostatnio i chce skończyć książkę. Wiec może kolejny rozdział będzie ostatni. Ale widzę ze dużo osób chce druga cześć wiec zastanowię się nad tym ❤️❤️❤️

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz