👼 Rozdział 5 👼

192 17 0
                                    

Felix

W końcu udało mi się umyć wszystkie psy, które były przypisane na dzisiejszy dzień. Nie zajęło mi to długo, ponieważ wyrobiłem się już o trzynastej, a zwykle siedziałem z tym do szesnastej. Dzisiaj musiał być niezwykle dobry dzień, skoro nawet te rozrabiaki współpracowały.

– Dostałeś jakąś odpowiedź zwrotną? – zapytała Yuna, która wyjątkowo postanowiła przyjść do pracy w swój wolny dzień. Robiła to od kilku dni i zastanawiało mnie co było tego powodem.

– W jakiej sprawie? – nie wiedziałem o co jej chodzi. Dopiero jak wyjaśniła, że chodzi o tych chłopaków co mają wpaść nagrać filmik na you tube.

– Nie. Nie rozumiem dlaczego. Nie wiem czy data im pasuje czy nie. A to już jutro. – co godzinę patrzyłem na wiadomości, ale na chacie były tylko trzy wiadomości i to ode mnie. Ostatnia była zapytaniem z dzisiaj czy potwierdzają termin.

– Może powiedziałeś coś nie tak i zrezygnowali. – zasugerowała, ale nie wierzyłem, że to możliwe. Napisaliby, że jednak nie przyjadą. W końcu to żaden problem wystukać parę liter na telefonie.

Yuna miała coś jeszcze powiedzieć, ale drzwi do sklepu się otwarły. Ustawiłem się za ladą, a dziewczyna z niej zeskoczyła. Podeszła do wieszaka za smyczami i udawała, że je ogląda. Nie rozumiałem co ona miała z tym udawaniem klienta, kiedy ktoś wchodzi do sklepu.

– O hej! – przywitałem się widząc Minho i Jisunga. Chłopcy podeszli do lady, a niższy wyłożył się na blacie. Zaczął mi się przyglądać, a ja trochę się speszyłem.

– Czemu mi nic nie odpisałeś?

– Co? Pisałem! – zaprzeczyłem i od razu wyjąłem telefon z kieszeni. Pokazałem swoje wiadomości Jisungowi, a Minho nachylił się, aby też spojrzeć w ekran.

– Jisung, ty nawet swojego numeru nie znasz? – zapytał, a ja spojrzałem się na niego – Przestawił dwie cyfry. Dlatego wiadomości nie dochodziły.

Wyjął mi telefon z ręki i zmienił numer. Potem oddał mi komórkę i poprosił, żebym zadzwonił na ten numer. Tak zrobiłem, a chwilę później usłyszałem cichą melodyjkę dochodzącą z kieszeni Jisunga.

– Teraz działa! – ucieszyłem się i szybko napisałem wiadomości z datą jutrzejszą i wysłałem na ten numer. – Wysłałem termin. Szef się zgodził.

– Jutro? Super, zdążymy jeszcze obrobić do niedzieli! – powiedział Jisung i przybił piątkę z Minho. Zaczął coś robić na telefonie, ale nie zobaczyłem co takiego, ponieważ odwrócił się do mnie plecami. – Napiszę do reszty.

– Reszty?

– Nasz kanał składa się z siedmiu osób. To jakiś problem? – zapytał Minho, a ja zaprzeczyłem. Gdyby liczba osób była istotna to zapytałbym wcześniej.

– Nie, ale i tak sądziłem, że jest was dwoje.

– Nie. Jest jeszcze Seungmin, Changbin, Hyunjin, Jeongin i Chris.

– Ostatni chyba nie jest z Korei. Ma zagraniczne imię. – wyłapałem, a Minho potwierdził moje spostrzeżenie.

– Jest z Australii. Ale ty raczej też nie jesteś stąd. – zapytał, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie pamiętam skąd pochodzę, więc nie ważne co bym powiedział to bym skłamał. Chociaż czy powinienem mu mówić, że nie pamiętam.

Chyba nie wypada każdej napotkanej osobie mówić, że ma się amnezję i ostatnie wspomnienie, które się pamięta jest sprzed roku.

– Tak się składa, że jestem stąd. M-mój tata pochodził zza granicy. – wyjaśniłem, a wtedy podeszła do nas Yuna. Z powrotem wskoczyła na ladę i uśmiechnęła się w stronę Minho.

– Ja też jestem stąd. Nazywam się Yuna. – wystawiła przed siebie dłoń, a Minho ją uścisnął – Słyszałam, że będziecie tutaj kręcić i pomyślałam, że skoro i tak potrzebujecie kogoś do kontroli to może ja bym mogła z wami wystąpić.

– Wasz szef nie będzie miał nic przeciwko.?

– Nie. Dał nam do tego wolną rękę. – wyjaśniłem, a Minho kiwnął głową. Jisung w tym czasie skończył pisać na telefonie i do nas wrócił. Spojrzał się na dziewczynę i złapał Minho pod ramię. Wyglądali uroczo.

– W takim razie niech Felix z nami wystąpi. Myślę, że będzie mu lepiej się wpasować w grono samych chłopaków.

– Ja nie będę miała z tym problemu. – nie wiem czy tylko mi się wydawało, ale głos dziewczyny zabrzmiał trochę wyniośle. Mimo to nie skomentowałem tego, bo może mi się tylko wydawało.

– Ale ja będę. – odpowiedział twardo Jisung i spojrzał na mnie. Mam nadzieję, że nie wkręci mnie w ich drobną kłótnie, bo ja kompletnie nie potrafiłem się kłócić. Nie chciałem, żeby ktoś na mnie krzyczał.

– Felix, nie będzie problemu z wystąpieniem przed kamerami, prawda? – zapytał, a ja poczułem jak każdy mi się przyglądał.

– J-jasne, że nie. – nie bardzo podobała mi się wizja stania przed kamerami, tym bardziej, że Yuna nie będzie z tego zadowolona. Jednak nie chciałem sprawiać problemu i zmuszać chłopaków do wystąpienia z kimś, z kim nie chcieli. Filmik mógłby wyjść przez to źle. Nie mogłem im tego zrobić.

– To świetnie! Jutro wpadniemy, może o dziesiątej? W wiadomości nie ma napisanej godziny.

– Dziesiąta będzie okej. Pieski są już umyte, tak samo jak kotki i nie mogą się doczekać zabawy z wami. – uśmiechnąłem się, widząc już te szczęśliwe mordki. Rzadko ktoś przychodził się z nimi bawić, więc na pewno trochę rozrywki im nie zaszkodzi – Tylko mam nadzieję, że wymyśliliście jakieś bezpieczne zabawy. Nie narażę ich dla wyświetleń.

– Spokojnie. Pomyśleliśmy, że moglibyśmy zrobić jakieś zawody dla nich. To nie są szkolone psy, więc nie będzie nic skomplikowane.

– Jeżeli chodzi wam o komendy to każdy pies z tego schroniska potrafi takie komendy jak: siad, leżeć, zostań, podaj łapę, turlaj się, a kilka z nich potrafi stać na łapach. – wymieniłem rzeczy, które mogłem sobie przypomnieć.

– Felix ich nauczył. – powiedziała Yuna, a ja poczułem dumę. To prawda, że je nauczyłem. Ku mojemu zdziwieniu wszystkie psy bardzo szybko to łapały. Już po kilku razach wykonywały je bez żadnych smaczków.

– Niesamowite. – powiedział Jisung – Będziesz musiał powiedzieć o tym na filmiku. Ktoś na pewno skorzysta z twoich rad.

– Albo przyjedzie tutaj, bo będzie chciał wychowanego pieska. – dodał Minho, a ta wizja naprawdę mi się spodobała. Chyba jednak wystąpienie w tym filmiku nie będzie takie straszne. Oczywiście, jeżeli reszta chłopaków będzie tak miła jak oni. – Skoro już mamy wszystko wyjaśnione to wpadniemy jutro o dziesiątej. Pewnie przez pierwszą godzinę będziemy ustalać plan dnia, żeby też nie zamęczyć psiaków.

– Część z nich ma sporo energii i to pewnie one zamęczą was. – powiedziałem. Już widziałem jak Thor lub Flower zmuszają ich do biegów długodystansowych. Będzie zabawnie.

– Nie strasz, bo jeszcze zrezygnujemy. – zaśmiał się Jisung i odszedł od lady. – Do jutra!

– Pa pa! – pomachałem im, a kiedy drzwi się zamknęły Yuna zeskoczyła z lady i z obrażonym wyrazem twarzy zaczęła zbierać swoje rzeczy. Wyszła nawet się nie żegnając, mocno trzaskając drzwiami. Wiedziałem, że jest zła i było mi przykro, ponieważ nie uważałem, że zrobiłem coś czym bym sobie zasłużył na to. Miałem nadzieję, że szybko to zrozumie i znowu będziemy odzywać się do siebie jak wcześniej.

Remember Me |ChanLix| ✓Where stories live. Discover now