👼 Rozdział 10 👼

188 15 0
                                    

Dzisiaj kończyliśmy szkołę. A raczej ja kończyłem i Changbin. Chłopak był jedynym, który utrzymywał ze mną jakikolwiek kontakt. Starał się to ukrywać przed Seungminem, ale bez problemu mogłem zauważyć jak ten posyła mi wrogie spojrzenia.

Dobrze wiedział o utrzymywaniu kontaktu i byłem pewny, że nie raz kłócił się o to ze swoim chłopakiem. Seo zarzekał się, że ma z nim wszystko wyjaśnione i po prostu unikają tego tematu. Jednak nie chciało mi się w to wierzyć.

Byłem problemem, a problemów się ot tak nie ignoruje. Nie da się cały czas unikać tematu, który zżera cię od środka. Dlatego przez jakiś czas chciałem zakończyć kontakt z Changbinem, aby nie niszczyć mu związku. Jednak Seo nie odpuszczał, a ja nie miałem na tyle silnej woli, aby odcinać się od jedynej osoby, która dalej ze mną chce rozmawiać.

Przez samotność wróciłem nawet do Ryujin, która od tego momentu, ciągle powtarzała, że wiedziała, że w końcu przejrzę na oczy. Szkoda tylko, że nie wiedziała, że nie miałem wyboru. Nie chciałem być całkiem sam, a dziewczyny była jedyną opcją.

Po stracie Felixa nie wiedziałem co ze sobą zrobić. A Ryujin była pod ręką. Zawsze była, choćbym nie wiem jak często ją spławiał. Nie poświęcałem jej dużo uwagi, ale i tak była za każdym razem jak do niej zadzwoniłem.

To pozwoliło mi się podnieść i jakoś żyć dalej. Wtedy znowu zacząłem jej unikać. Przyzwyczaiłem się do samotności i do wieczorów spędzonych w garażu. Ryujin wciąż walczyła o kontakt ze mną, ale wtedy pojawił się ktoś inny.

Dowiedziałem się podczas mojej ostatniej rozmowy z nią. To było kilka miesięcy temu, kiedy złapała mnie w szkole. Podeszła do mnie i zaciągnęła do szatni. Myślałem, że będzie chciała się kłócić o brak czasu dla niej, ale się myliłem.

Zerwała ze mną, ponieważ znalazła kogoś lepszego. Kogoś kto dawał jej czas i uwagę, nie tylko, kiedy on tego potrzebował. Wiadomość o jej związku nie zraniła mnie. Nawet ucieszyłem się, że Ryujin ma kogoś kto jej odpowiada.

Rozeszliśmy się w pokoju. Ja życzyłem jej powodzenia w związku, a ona dała mi radę: "Nie wiem kto cię tak zniszczył, ale trzymaj się. Może los, w końcu da ci szansę na naprawienie błędów i szczęście".

Te słowa nie pasowały do niej. Ryujin, którą znałem dała by mi w twarz i jeszcze życzyła wpadnięcia pod rower. To był moment, kiedy zrozumiałem, że już nie żyje. Felix zostawił moje ciało, a zabrał duszę. Przegapiłem wszystkiego zmiany, w swoim życiu. Nie zauważyłem, jak Ryujin się zmieniła, jak moi znajomi zaczynają funkcjonować normalnie, jak skończyłem szkołę…

Teraz stałem wśród innych uczniów i miałem wkrótce odebrać świadectwo z wyróżnieniem. Nie miałem pojęcia jak do tego doszedłem, nie uczyłem się, nie przykładałem uwagi do szkoły, a jednak miałem lepszą średnią niż niejedna osoba w szkole.

Jakbym sprawdziany napisał pod natchnieniem anioła, który mnie opuścił. Jakby Felix zamienił się z moim aniołem stróżem i teraz to on mnie chronił. Szkoda tylko, że ja nie mogłem ochronić jego…

***


Znowu wylądowaliśmy w Daegu. Jednak tym razem nie w Lesie Samobójców, który całą grupą postanowiliśmy unikać. Byliśmy w szpitalu, gdzie Felix trafił po znalezieniu go. Miałem nadzieję, że lekarz dalej tam pracuje i nadal wie coś o Felixie.

Nie wiedziałem czy on też stracił pamięć. Chociaż mógł po prostu zapomnieć o nas, a nie o rzeczach związanych z Felixem i niebem. Ale nigdy nie wiadomo…

Remember Me |ChanLix| ✓Where stories live. Discover now