47

2.1K 70 15
                                    

Leżałam z strasznym bólem głowy. Jedyne co mnie teraz ratowało to tabletki i ciepła herbatka.  Choroba to było najgorsze co mogło mnie teraz spotkać ponieważ jestem dziennikarką i prowadzę wywiady z graczami Barcelony po każdym meczu. Dzisiaj był mecz a mnie nie mogło być.
- Na pewno nie zostać ? - zapytał chłopak przynosząc mi kolejny kubek z herbatą
- chociaż ty musisz iść - zaśmiałam się
- nie zostawię cię w takim stanie, powiem Xaviemu ze się słabo czuje
- misiu nie, nie możesz
- zaczekaj - powiedział i wyszedł z sypialni. Słyszałam tylko jak rozmawiał z kimś przez telefon. Po chwili wrócił i usiadł obok mnie.
- Dziś jestem cały twój - pocałował mnie w czoło a ja delikatnie się zarumieniłam.
- jesteś głupi - mówiłam powstrzymując uśmiech
- wiem
- dobra to chociaż na laptopie włącz mecz bo chce wiedzieć jak reszta sobie radzi

Pov Pedri

          Szykowałem się na wyjście na boisko gdy podbiegła do mnie Ania.
- wiesz gdzie Paulina i Pablo ? - była dość zmartwiona
- nie ale chyba się rozchorowali , a potrzebujesz czegoś od nich ?
- tak musiała bym do nich jechać, możemy po meczu do nich skoczyć ?
- tak - uśmiechnąłem się delikatnie
- powodzenia - pocałowała mnie i poszła.

           Po zakończonym meczu szybko się pozbierałem i poszedłem do samochodu gdzie czekała już Ania. Szybko wsiadłem do samochodu i ruszyliśmy. Nowe mieszkanie Pabla było około pół godziny od stadionu wiec dość szybko dotarliśmy na miejsce.
- powiesz mi o co chodzi ? - mówiłem pukając do drzwi
- zobaczysz, ale wydaje mi się ze wiesz
- cześć - powiedział chłopak otwierając drzwi - wejdźcie
- gdzie jest Paulina ? - zaczęła dziewczyna
- w sypialni, rozchorowała się - powiedział ale Ani już nie było.
- wiesz może o co jej chodzi ? - zapytał
- sam chciał bym wiedzieć

Pov Paulina

         Do pokoju weszła Ania a ja byłam lekko zakłopotana. Usiadła obok mnie i zaczęła.
- nie możecie się wyprowadzić
- o czym ty mówisz ? - byłam jeszcze bardziej zdziwiona
- ostatnio oglądaliście mieszkania na wynajem w Francji
- no tak ale do nie dla nas - dziewczyna na mnie spojrzała i momentalnie się na mnie rzuciła
- Boże dziękuję , nie wytrzymała bym tu bez ciebie
- ja tez bym nie wytrzymała - zaśmiałam się a do pokoju weszli chłopcy
- możemy się dowiedzieć o co chodzi ? - zapytał Pedro
- nie - odpowiedziałyśmy w tym samym czasie
- jesteście wredne - mruknął a my tylko się uśmiechnęliśmy.

             Dwójka została u nad jeszcze na chwile. Odrazu gdy poszli ja poszłam pod szybko prysznic i ubrałam się w ciepłą piżamkę.
- przebieraj się w dres, zabieram cię gdzieś
- nie czuje się najlepiej
- no weź - powiedział i się na mnie spojrzał
- masz szczęście ze jesteś taki uroczy - dodałam i poszłam się przebrać.

              Po chwili wyszliśmy z mieszkania i kierowaliśmy się w stronę wybranego miejsca. Było już dość późno wiec szlam w bluzie chłopaka. W pewnym momencie kazał mi zamknąć oczy. Byłam lekko zestresowana ale była to jedyna osoba której tak ufam. Weszliśmy po schodach. Znałam bardzo dobrze drogę po której szliśmy, byliśmy ma stadionie tylko nie wiedziałam czemu. Gdy chłopak pozwolił mi otworzyć oczy ujrzałam mały namiot dwa leżaki oraz mały stoliczek. Byłam lekko zakłopotana ale od razu przypomniałam sobie co tu robimy.
- wiesz dzisiaj jest deszcz spadających gwiazd
- pamiętałeś
- oczywiście - powiedział i usiadł na jednym z leżaków, a ja zrobiłam to samo.
- jutro moja siostra chce przyjechać ze swoim chłopakiem - powiedział
- spoko, dogadujemy się z Aurorą więc nie ma problemu - uśmiechnęłam się
- to dobrze - spojrzał na niebo - WIDZIAŁAŚ !?
- niestety nie, ale ty musisz pomyśleć życzenie
- mogę ci je powiedzieć ?
- nie spełni się
- no cóż ,, Chciał bym żeby ta chwila się nigdy nie kończyła"

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz