50

1.8K 77 5
                                    

Dzisiejszy poranek był inny niż wszystkie inne. Wstałam z dość dobrym nastrojem. Wywlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Zauważyłam chłopaka siedzącego na kanapie i obserwującego mnie bardzo uważnie. Zrobiłam pierwszy łyk napoju i delikatnie się uśmiechnęłam.
- jak się czujesz - powiedział chłopak z uśmiechem na twarzy
- lepiej - mruknęłam
- to się cieszę, właśnie dzisiaj przyjdzie do ciebie Ania a ja z Pedrem wyskoczymy gdzieś
- jasne, tylko nic sobie nie zróbcie
- spokojnie - spojrzał na mnie i milczał przez chwile - chcesz bluzę widzę ze ci zimno
- no mógł byś dać - zaśmiałam się delikatnie
- dobrze cię widzieć z uśmiechem na twarzy

Około godziny dziewiętnastej wpadła do mnie Ania a chłopscy gdzieś pojechali. Nie chcieli nic o tym mówić ale my i tak wiedziałyśmy jak to sie skończy. Otarliśmy butelkę wina i puściliśmy sobie jakiś film. Nie skupiałyśmy sie na nim zbytnio ponieważ ciagle rozmawiałyśmy.

Pov Pablo

            Wraz z Pedrem stwierdziliśmy ze musimy się wybrać do jakiegoś baru. Jako ze chłopak kierował nie pił.

            Gdy dojechaliśmy ma miejsce naszym oczom ukazały się wielkie czarne drzwi przed którymi stał ochroniarz. Podeszliśmy i zaczęliśmy rozmowę. Mężczyzna nas wpuścił bez problemu a my szybko znaleźliśmy wolne miejsca. Zamówiłem sobie pierwszego drinka. Rozmawialiśmy na mroźne tematy a ja zamówiłem kolejnego. I tak w kółko chyba po piątym nic do mnie nie docierało. W pewnym momencie podeszła do nas dziewczyna, wydawało mi się ze już kiedyś ją widziałem. Zagadała do nad ale Pedro nie był zachwycony.
- cześć chłopcy - zaczęła brunetka - jak wam mija wieczór
- a dobrze dobrze - mówiłem nie będąc świadomy tego co się dzieje
- może dacie się gdzieś zaprosić - mówiła
- sorki ale ja i kolega mamy już kogoś - powiedział Pedro a dziewczyna tylko na niego spojrzała
- Pablo, tak ?- powiedziała
- tak
- może jakiś drink, dla mnie ?
- oczywiście - zaśmiałem się i zamówiłem dziewczynie drinka a ta tylko usiadła na moich kolana
- Pablo kurwa ty masz narzeczoną - dziewczyna przyłożyła mu palec do ust - możesz mnie nie uciszać !?
- spokojnie do niczego nie dojdzie - powiedział i pocałowała mnie w policzek zostawiajac delikatny ślad
- dziewczyno weź idź sobie - Pedro delikatnie podniósł głos a dziewczyna wstała i odeszła - ty masz kurwa downa
- o czym ty mówisz - mruknąłem
- nie ruszaj się - chłopak wziął jakąś chusteczkę i zaczął mi czyścić policzek
- ale co ty robisz - oburzyłem się
- ratuje ci właśnie związek i przy okazji życie
- nie przesadzaj
- JA MAM NIE PRZESADZAĆ TO CIEBIE LASKA PODRYWA JAK TY MASZ NARZECZONĄ I KURWA ZA CHWILE NIE WIEM MOŻE JESZCZE DZIECI BĘDZIECIE MIEĆ WŁAŚNIE CI POMAGAM WIEC PROSZĘ CIĘ NIE RUSZAJ SIĘ PRZEZ CHWILE - krzyknął o wszyscy się na nas spojrzeli - chodź - złapał mnie za rękę i wyszliśmy. Usiedliśmy w samochodzie i zaczęliśmy wracać chyba do domu.  

              Chłopak otwarł drzwi i weszliśmy do mieszkania. Pierwsze co to rzuciłem się na kanapę. Słyszałem tylko jakieś części rozmowy a po chwili zamykanie się drzwi. Jedyne co zapamiętałem z tego wieczoru to ze, chyba Paulina przykryła mnie kocem i pocałowała w czoło, a później wszystko zrobiło się czarne.

Akurat ja ~Pablo Gavira~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz