21-„jeden taniec."

2.2K 53 56
                                    


Na samym początku chciałabym postawić znicz [*] dla Mai która jak wiecie (albo nie) zmarła. Strasznie ciężko mi się o niej pisze ze świadomością że jej już na tym świecie nie ma.
Postaram się powili urywać fabułę o Mai bo przez to jak to się potoczyło w prawdziwym życiu jak już mówiłam, nie jestem w stanie o tym pisać.
A teraz przechodzę już do rozdziału.

Pół nocy nie spałam bo analizowałam wszystkie wypowiedziane słowa przez Hanię.

A może ja po prostu boje się kochać.?

NASTĘPNEGO RANKA:

Wczoraj po tej sytuacji nie rozmawiałam w ogóle z Bartkiem, natomiast dzisiaj jak tylko wyszłam z pokoju musiałam akurat się z nim zderzyć.

-porozmawiajmy, nie chce żebyś była smutna.-zaczął

-po pierwsze nie jestem smutna tylko zła, po drugie narazie nie mam takiej potrzeby. Muszę sobie wszystko przemyśleć.-wyminęłam go, jednak na marne bo po chwili poczułam ucisk na nadgarstku. Brunet zaciągnął mnie do pokoju i zamknął za nami drzwi.

-Bartek. Ja nie chce z tobą rozmawiać-przekonywałam go jednak on blokował mi wyjście z pokoju.

-ALE JA CHCE! TAK CIĘŻKO JEST CI MNIE WYSŁUCHAĆ?!-krzyczał a ja drgnęłam i cofnęłam się do tyłu. Bałam się gdy ktoś podnosił na mnie głos.

-przepraszam.. ja nie chciałem na ciebie nakrzyczeć.-przeprosił chwilę później dużo spokojniejszym tonem

-mów co masz mi do powiedzenia.-mruknęłam

-słuchaj, przepraszam jeśli cie to jakoś dotknęło, nie chciałem cie w to mieszać, ale mogę ci obiecać, że nic między mną a Mają nie ma. Jesteś jedyną dziewczyną dla której poświęciłbym wszystko i tylko na tobie mi tak zależy. Jeszcze raz przepraszam.-brunet usiadł na łóżku dopuszczając mnie do drzwi jednak usiadłam obok niego

-nie jestem zła o ten pocałunek. Tylko myślałam że jej wybaczysz, a za to bym była strasznie zła, przecież cie zdradziła a teraz jak gdyby nigdy nic się całowaliście.-westchnęłam patrząc mu w oczy

-boże co ja zrobiłem.. uległem jej, tak łatwo..-uświadomił sobie Bartek

-wiesz co? Zapomnijmy o tej sytuacji, zapomnijmy o Mai. Za bardzo mnie zraniła bym mógł o niej myśleć.-zaproponował stanowczo

-i takie nastawienie mi się podoba!-poparłam go, brunet ciagle wpatrywał się we mnie

-nosisz go.. ciągle.-chłopak powoli chwycił naszyjnik który znajdował się na mojej szyi i uśmiechnął się

-noszę. Jest dla mnie bardzo ważny.-szepnęłam
gdy Bartek wpatrywał się w mój naszyjnik, który sam mi podarował na urodziny. Kubicki zaczesał pasmo moich włosów za ucho i pokiwał pytająco głową na co tylko przytaknęłam bo wiedziałam co chce zrobić.

Chłopak powoli się do mnie zbliżył, jednak nasze usta nawet się nie zetknęły bo Świeży wszedł do pokoju.

-nie chciałem przeszkadzać gołąbeczki ale nie wiem czy pamiętacie. Patryk ma dzisiaj urodziny więc przydałoby się zorganizować mu imprezę niespodziankę. Niedawno wyszedł z domu więc bierzmy się do roboty brygada!-krzyknął pełen energii zaciągnął nas na dół.

-ten to ma wyczucie czasu.-zaśmiałam się pod nosem

-nie wiem jak ale zawsze mu się udaje w takich momentach u mnie zagościć.-szepnął Kubicki

-zauważyłam.

-dobra Hej hej! Ogarniamy dom najpierw a potem dekoracje! Natalka i Ala nam wszystkie dekoracje załatwiły więc musimy tylko posprzątać i rozwiesić wszystko.-„zarządzał" Świeży.

Ta impreza miała być w tematyce detektywistycznej. Gdy wszystko ogarnęliśmy. Przyszli goście i niedługo po nich Patryk.

-O MÓJ BOŻE!-krzyknął wchodząc do domu Patryk

-STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! STO LAT STO LAT NIECH ZYJE ZYJE NAM! JESZCZE RAZ JESZCZE RAZ NIECH ZYJE ZYJE NAAAM. NIECH ŻYJE NAM! A kto?! PATRYK!-wszyscy zaśpiewali mu sto lat
i odrazu wzięli się za wręczanie prezentów.
W końcu nadeszła moja kolej.

Podarowałam mu jego wymarzone lego.
Chłopak odrazu odpakował swój prezent i rzucił się w moje ramiona

-Nati.. to kosztowało ponad tysiąc złotych. Nie mogę tego przyjąć-stwierdził odklejając się ode mnie ciepło się uśmiechając

-nie możesz tylko musisz. Wszystkiego najlepszego Patryś.-jeszcze raz się przytuliliśmy

-jesteś najlepszą przyjaciółką na świeciee. Dziękuję-Patryk ciagle się uśmiechał w moja stronę co odwzajemniałam

-to ja dziękuję, że zawsze mogłam na ciebie liczyć. Dobra już cie nie zatrzymuje haha-zaśmiałam się i odeszłam od Patryka.

Wtedy dopiero zaczęła się zabawa. Ja z Patrykiem wypiliśmy najwiecej więc my się bawiliśmy wbrew pozorom najlepiej.

-chodź Bartuśś..-chwiejąc się próbowałam wyciągnąć Kubickiego na parkiet

-nie ma mowy.-odparł stanowczo

-no nie rób stypyy!-przeciągnęłam

-jeden taniec.-uległ mi więc chwyciłam go za rękę i nawet nie zdążyliśmy zrobić kroku do przodu bo pijana ja zaczęłam całować bruneta.

On jednak odrazu mnie odrzucił i nie słuchając komentarzy innych zaciągnął mnie na górę, do swojego pokoju, zamykając za nami drzwi.

-co ty robisz hm? Wszyscy się na nas patrzyli. Jesteś już strasznie wstawiona. Lepiej będzie jak pójdziesz spać.-przekonywał mnie a ja tylko pociągnęłam za jego koszulę i znów wpiłam się w jego usta. Tym razem nie protestował. Brunet usiadł na brzegu łóżka a ja usiadłam na jego kolanach oplatając nogi dookoła jego talii ciagle się całując.

-dobra.. idziesz spać.-Chłopak zsunął mnie z siebie i położył pod kołdrą.

Wierciłam się bo nie chciałam spać, byłam napalona i nie trzeźwa. Jednak Brunet zmusił mnie do położenia się i tak też zasnęłam.

przepraszm że dopiero dzisiaj rozdział ale nie miałam telefonu przez dwa dni :/

A I DZIEKUJE ZA 2K WYŚWIETLEŃ!!! KOCHAM I OCZYWISCIE BAPSIZVIE WASZE ODCZUCIA W KOMENYARZACH💋💋

LOVE FLAVOR ||laskowska&kubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz