27-„ty sobie nie radzisz"

2.1K 55 81
                                    

Obudziłam się z okropnym samopoczuciem, odrazu po otwarciu oczu pobiegłam nad toaletę by zwymiotować, były dwie opcje: albo to przez wczorajszą „imprezę" albo przez to że przez ostatnie dwa dni nic nie jadłam. To znowu wróciło, znowu moja chęć do jedzenia czegokolwiek zniknęła. Nie chciałam tego.

Gdy przepłukałam usta woda zauważyłam Wikę która opierała się o drzwi.

-kacyk?-spytała

-chyba lekki.-odparłam po chwili namysłu, nie wiedziałam co mam jej powiedzieć

-przykro mi że muszę ci to mówić patrząc na twój stan ale zbieraj się bo zaraz nagrywamy odcinek.-dodała

-mhm, za chwilę będę na dole.-odparłam wchodząc do swojego pokoju, przebrałam się z wczorajszych ciuchów w jakiś wygodny dres i zmyłam wczorajszy rozmazany makijaż. Na twarz nałożyłam tylko krem bo nie chciało mi się zbytnio malować i zeszłam na dół.

-dobra wszyscy są? to zaczynamy.-poinformowała Hania i rozpoczęła odcinek. Nagraliśmy odcinek „kanapowy" na którym graliśmy w jedna z planszówek. Po skończonych nagrywkach odrazu pobiegłam nad toaletę, Wika pobiegła za mną i chwyciła moje włosy. Wstałam i przepłukałam usta wodą po czym wróciłam do reszty.

Czułam się strasznie słabo i miałam mroczki przed oczami, ledwo siadłam na krześle a potem słyszałam tylko przygłuszone głosy domowników i ciemność.

Gdy ponownie otworzyłam oczy, leżałam na kanapie a wokół mnie siedzieli wszyscy (oczywiście oprócz Kubickiego)

-ojj a nie mówiłem żebyście tyle nie piły wczoraj?-odparł świeży

-przestań.-Hania uderzyła go w ramie

-jak się czujesz?-spytała Wiktoria

-jest okej kochani, nie umieram przecież.-odpowiedziałam i wstałam z kanapy

-ty to może lepiej odpocznij i sobie poleż-zalecił mi Patryk

-spoko, położę się u siebie.-poinformowałam i udałam się do swojego pokoju. Położyłam
się na łóżku i patrzyłam w sufit. Po chwili ku memu boku znalazła się Hania

-mów co jest na rzeczy-zarządała a ja spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.

-nic, wczoraj chyba za dużo wypiłam-sztucznie się zaśmiałam

-to nie prawda, nigdy tak nie reagujesz nawet jeśli wypijesz litry alkoholu. O co chodzi Natalka?-spytała zmieszana

-nic się nie dzieje, nie jestem przecież lekarką, nie wiem co mi jest.-odparłam coraz bardziej zirytowana

-ale wiesz co robiłaś? coś zjadłaś co ci zaszkodziło? Co wczoraj jadłaś?-wypytywała

-wczoraj jadłam... rano jadłam tosty, potem..-zaczęłam wymieniać ale blondynka mi przerwała

-ale nie mamy w domu tostera bo pożyczyliśmy wczoraj majkelowi, dopiero dzisiaj nam go odda.-odparła

-nic nie jadłaś? To przez to. Japierdole Natalka tak się nie robi-dodała zmartwiona

-a przedwczoraj jadłaś cokolwiek?-zapytała na co pokiwałam przecząco głową.

-o japierdole, wstawaj, idziemy jeść. Na co masz ochotę, naleśniki? makaron? a może jakaś zupa?-wymieniała Puchalska

-nie jestem głodna.

-oj nie tak to się nie będę bawić, idziemy i tyle, niech ten Bartek już wróci bo bez niego ty sobie nie radzisz.-stwierdziła i zaciągnęła mnie na dół.

-oo dziewczyny, robię carbonarę, zjecie?-spytał Patryk

-tak, obie zjemy.-wyprzedziła mnie Hania i usiadłyśmy przy stole.

LOVE FLAVOR ||laskowska&kubickiWhere stories live. Discover now