Prolog ♡

2K 38 10
                                    

~~ Wszystkim szukającym ukojenia, którego nie dostali w prawdziwym życiu. To jest wasze bezpieczne miejsce.

Przez całe moje życie myślałam, że na miłość trzeba sobie zapracować. A życie nie raz mnie w tym utwierdziło. Ale zacznijmy od początku. Od samego urodzenia nie zaznałam czegoś określanego mianem „miłości". Moja matka zaraz po porodzie oddała mnie do domu dziecka. Nie wiem kompletnie nic na jej temat, a o ojcu nawet nigdy nie słyszałam. Nikt z rodziny nigdy mnie nie odwiedził, co oznaczało, że nic o nich nie wiedziałam. Trudno było żyć, że świadomością, że nie wie się kompletnie nic o swoim pochodzeniu, ale tak właśnie wyglądały realia. Dorastanie zaś było jeszcze trudniejsze. Nigdy nie byłam lubiana w sierocińcu. Nie wiem, czy to przez mój wybuchowy charakter, czy raczej bardzo często zbędne uparcie. Miałam co prawda parę koleżanek, ale były one tylko koleżankami, które były w podobnej sytuacji i po prostu potrzebowałyśmy siebie nawzajem. Niestety prawda była tak, że jeżeli którakolwiek potrzebowała pomocy w czymkolwiek żadna nawet nie kiwła palcem.

Gdy po raz pierwszy się zakochałam myślałam że znalazłam ideał, który będzie mnie wspierał i kochał a był nim Jonathan Rigg. 12-letni chłopiec z sierocińca o brązowych włosach i niebieskich oczach, w których bezgranicznie przepadłam. Byłam tak zaślepiona miłością, że prawie zapomniałam jak moje życie było do dupy. W tamtym okresie zrobiłabym dla niego wszystko. Cóż jeszcze wtedy nie wiedziałam jak chłopak drwił ze mnie za moimi plecami. Bezczelnie wykorzystywał tą sytuację wysługując się mną i traktując jak prywatnego klauna dla rozrywki. Wielokrotnie też mnie wyśmiewał razem z dziewczynami, których po prostu nienawidziłam. Miarka się przebrała, gdy pewnego dnia ten wylał na mnie czekoladowy jogurt na szkolnej stołówce nazywając mnie prztym "kupo-potworem". Ta sytuacja otworzyła mi oczy, a moje zakochanie się odeszło. 12-letnia Afra rzuciła się na chłopca i złamała mu rękę przy wszystkich dzieciach ze szkoły. Jest to moje najlepsze wspomnienie z tego okresu.

Sprawa została dość bardzo nagłośniona a konsekwencje mnie nie ominęły, ale to właśnie dzięki temu niedługo po tym zdarzeniu sprawą zainteresował się jakiś bogaty gość z Las Vegas. A w wieku 13 Lat zostałam przez niego adoptowana. Nazywał się Manson Dorment i był bogatym biznesmenem, jeszcze wtedy nie wiedziałam, że tak naprawdę kryje się za tym cały mafijny pełny narkotyków, nielegalnych interesów, pieniędzy i śmierci świat.

Manson zobaczył we mnie potencjał dostrzegł to jak uparta i nieprzewidwalna potrafię być i jego zdaniem doskonałym materiałem na członka składu grupy przestępczej. Tak Manson Dorment a tak naprawdę Manson Hill był przywódcą grupy zajmującej się drobnymi kradzieżami, handlem narkotyków i byciem łącznikami podejrzanych i groźnych typów. Tak właśnie moje życie zmieniło się o 180°. Gdy dotarliśmy do bazy umieszczonej w Las Vegas poznałam resztę członków grupy. Było nas 7 i każdy odpowiadał za coś innego.

Oczywiście Manson 31-letni brunet z piwnymi oczami i mocną opalenizną, który pełnił miano przywódcy. Był spokojny i rozważny, to on podejmował decyzję i wydawał polecenia, on też zorganizował naszą grupe jednych adoptując, drugich zgarniając z ulicy -jak było z Carterem- a jeszcze innych ratując od śmierci i złego towarzystwa.

Dalej był Carter Cogman drugi najstarszy 23-letni brązowowłosy chłopak z bursztynowymi oczami oraz mnóstwem pigów na twarzy, pełniący funkcję „starszego brata” opiekował się nami i zawsze dbał o bezpieczeństwo. Był on pierwszym członkiem grupy i dosłowną kopią Mansona, tyle że brał udział w akcjach. Odpowiadał za organizację, porządek między członkami i bezpieczeństwo grupy podczas akcji. Świetnie walczy i najcelniej strzela z broni. Jest też szyją naszej rodzinki.

Kolejna jest Lisa Anders 20-latka, którą Mans uratował od przedawkowania. Lisa jest średniego wzrostu rudowłosą piękną dziewczyną z zielonymi oczami i świetnymi umiejętnościami hakerskimi. Pracuję głównie z bazy i wyłącza monitoring, szuka informacji, włamuje się na inne urządzenia i tego typu rzeczy. Jest naprawdę zabawna i uwielbia koty.

W naszej grupie jest jeszcze Harper Solvis 18-letnia dziewczyna z długim brązowymi włosami, karmelowymi oczami i piękną figurą. Jest super silną kobietą odpowiedzialną za wszelkie uzbrojenie i walkę z ewentualnymi napastnikami. Trenowała 10 Lat różne sztuki walki a sport jest jej całym życiem. Gdy przegrała jedną z nielegalnych walk w kórej brała udział, Mans znalazł ją wyleczył i przygarną do drużyny.

Harper jest też w związku z Jamse'em Grantem chłopakiem o bląd włosach, zielonych oczach tego samego wieku co Harper. James również należy do grupy natomiast odpowiedzialny jest za dostarczenie całej paczki zdrowej na miejsce, świetnie prowadzi auto i bierze udział w nielegalnych wyścigach, ucieka z nami z miejsca zbrodni przed policją i innymi zagrożeniami, robi za ewakuację. Po prostu pełni funkcję transportu. Gdy popadł w długi przez wyścigi samochodowe Manson pomógł mu i zapewnił zaplecze finansowe od tamtej pory jest z nami. Poza tym James jest bardzo śmieszny i
rozrywkowy, ale też odważny i zrównoważony.

Został jeszcze Glen Indigo 17-letni chłopak z czarnymi włosami i intensywnie niebieskimi jak ocean oczami, którego nie da się nie kochać. Jest tak uroczy, śmieszny, wesoły, niezdarny i kochany jednocześnie, że bardziej się nie da. Glen to ten typ, który rozkleja się na widok szczeniaczka i szczerzy jak pojebany, gdy jakieś dziecko się uderzy. Ma mnóstwo głupich pomysłów, które zawsze kończą się źle. On tak jak ja jest adoptowany, tyle że wcześniej. W naszej małej mafii robi za łącznika, informatora i obserwatora w jednym. Ma on wtyki WSZĘDZIE i oczy z tyłu głowy. Zna każdego a każdy zna jego. W dodatku potrafi tak wtopić się w tłum lub zagrać, że nikt nie rozpoznaje w nim nic podejrzanego. To on najczęściej robi za przynętę i wabia w trakcie misji.

Jestem jeszcze ja najmłodsza, ponieważ mam tylko 16 Lat Afra Graves niska blondynka z włosami za piersi, błękitnymi oczami i ponad przeciętną urodą. Całe 3 lata od adoptowania spędziłam na ćwiczeniach i tym podobny rzeczach. Teraz gdy jestem gotową razem z Glenem chodzimy na przeszpiegi i przynęty. Moją rolą w naszym gronie jest manipulowanie przeciwnikami, wyłapywanie słabych punktów, i wyciąganie informacji. Ogólnie rzecz biorąc jestem graczem, gram, manipuluję i wysysam potrzebne informację, często ze starszych, groźnych i napalonych typów. Czasami biorę udział w bardziej niebezpieczny akcjach, ale głównie jestem sama albo z Glenem. Cóż niebezpieczna robota, ale kocham to! Ta adrenalina i świadomość, że jeden zły ruch i mogę być sprzątnięta z powierzchni ziemi mnie w dziwny sposób nakręca.

I tak właśnie wyglądało moje życie do teraz. Ale wszystko się zmieniło z jedną nieudaną akcją. Jednej nocy, gdy okradaliśmy wrogie mafię z kokainy, przyłapali nas. Okazało się, że do magazynu jest jeszcze jedna droga, której nie sprawdziliśmy. Harper mało co nie przypłaciła życiem! To był nasz koniec w Las Vegas. Musieliśmy uciec w bardziej ustronne miejsce, lecz nadal wpływowe. I stało się. Tak właśnie wprowadziliśmy się do Brookings w stanie Oregon. Musieliśmy odczekać w miejscu niedaleko San Francisco, czyli naszej drugiej siedziby. I tu właśnie zaczyna się nasza historia.... Moja i Bruneta o czekoladowych oczach i nieziemskim uśmiechu.

____________________________
Moi kochani mamy prolog!

Nie zrażajcie się do tej książki, bo jest tu tematyka mafijna nie będzie ona wyglądała jak w większości książek i będzie jej bardzo mało! Jest to bardziej mini gang niż mafia, który i tak nie będzie się za bardzo mieszał w historię Afry i Cadena! Proszę dajcie szansę tej książce! Do następnego!
💋💋

𝐒𝐦𝐚𝐤 𝐜𝐳𝐞𝐤𝐨𝐥𝐚𝐝𝐲 [+𝟏𝟖]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz