1. Bogole

1.1K 42 0
                                    

Od zawsze wiedziałam, że mamy w chuj pieniędzy, ale gdy zobaczyłam nasz nowy dom po prostu opadła mi szczęka. Był piękny i duży bardzo duży.

Każdy z nas miał swój pokój na piętrze i prywatną mini garderobę. W domu znajdowały się 4 łazienki i 2 dodatkowe toalety, ogromna kuchnia, jeszcze większy salon, hol z pięknymi marmurowymi schodami prowadzącymi na piętro, jadalnia, 3 pokoje gościnne, kotłownia, piwnica z salami treningowymi i strzelnicą, ogromny korytarz na końcu schodów otoczony barierkami, który prowadził do wszystkich pomieszczeń na piętrze i najlepsze, czyli pokój gier. Reszta pomieszczeń była niezagospodarowana. Warto też wspomnieć o ogromnej liczbie balkonów i dużych okien z widokiem na las, ogród z basenem i dalszą część osiedla. I to wszystko było nasze! Tylko nasze! Wszyscy byli Wniebowzięci, zwłaszcza Glen, który zareagował tylko krótkim „o kurwa”. Trzeba przyznać, że Manson przeszedł samego siebie. W Las Vegas mieliśmy sporą siedzibę, ale nie aż tak i nie tak piękną. Tamten dom umieszczony był w ogromny apartamentowcu i mieliśmy do dyspozycji całe piętro, które nie było małe. Urządzone było nowocześnie i minimalistyczne, a tu piękny duży dom wyłożony beżową cegłą i pięknymi zdobieniami z czarnymi barierkami, drzwiami, oknami i zasłonami. Podłoga wylana była marmurem, a cały dom utrzymywał się w eleganckim i bogatym stylu industrialnym połączonym z glamur.

Gdy weszliśmy do domu każdy rzucił się na gigantyczną kanapę w salonie, rozglądając się po pomieszczeniu. Było pięknie naprawdę pięknie. Następne kilka dni upłynęły na rozpakowywaniu się i próbowaniu się za klimatyzować co nie było trudne przy takiej willi.

Mijał tydzień od naszej przeprowadzki i powoli nadchodził czas powrotu do edukacji. Ja, Harper, Glen i James powinniśmy kontynuować naukę w liceum, tyle że Harper i Jamsowi zostały niecałe 4 miesiące do końca, co oznaczało, że zaraz wychodzą i obojętne jest im, jaka będzie ta szkoła, ludzie czy nauczyciele. Ja miałam spędzić w niej jeszcze 2 lata, a Glen rok, więc odkładaliśmy powrót, jak tylko mogiliśmy. Niestety nadszedł, jutro mieliśmy mieć nasz pierwszy dzień w Brookings harbor High School.

Szczerze myślałam, że umrę, dość, że mam iść do zupełnie nowej szkoły i zdobyć w niej pozycje, znajomości i zawrzeć układy to jeszcze okazało się, że przymusowe jest noszenie mundurków, miałam około 8 godzin 5 razy w tygodniu w zimie, wiosnę i jesień zapieprzać w kraciastej kiecce, koszuli i sweterku! Po prostu zaraz mnie popierdoli! Po dość burzliwej rozmowie z Mansem stanęło na tym, że muszę iść akurat do tej szkoły i nic nie da się już zrobić, bo tylko tam przyjęli łapówkę i pozwolili nam zacząć w środku roku. Nabuzowana emocjami zasnęłam dopiero o 24, a o 6 ledwo co wstałam. Gdyby nie Lisa, która chciała wylać na mnie wiadro z wodą za chuja bym nie wstała. Zmęczona sczołgałam się z łóżka i poszłam do łazienki wziąść prysznic, ogarnąć moje blond włosy i umyć zęby, a następnie się przebrać w mundurek, zjadłam śniadanie i zrobiłam delikatny makijaż później zapakowałam się do czerwonego Mercedesa CLA, którego kierowcą był oczywiście James. Postanowiliśmy się nie rzucać w oczy i wybraliśmy jeden z tańszych samochodów im będziemy bardziej w cieniu tym lepiej.

Droga nie była długa, a po jakiś 15 minutach przed nami widać było już parking szkoły. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam zapełniony drogimi i luksusowymi samochodami plac. Zaczyna się, szopka i udawanie grzecznego rodzeństwa z dobrej bogatej rodziny przed innymi bogatymi dzieciakami z dobrych rodzin. W większości byłam na to przygotowana, tyle że nie spodziewałam się, że CAŁA szkoła będzie tymi bogatymi dzieciakami z dobrych rodzin. Nastawiała się raczej na 3 może 4 snobów i bandy zwykłych przeciętnych randomów. Tymczasem cała ta pierdolona szkoła to jebany wyścig szczurów bogatych, nadętych i niezdrowo pojebanych dzieci bogaczy. Super! Jestem wniebowzięta!

– Jesteśmy w dupie…- odezwał się James.

– I to bardzo głębokiej – przyznał Glen. Już wtedy wszyscy wiedzieliśmy, że my w tej szkole to jakaś jebaną pomyłka. A żadna banda bogoli na pewno nie będzie u żadnego z nas w gronie znajomych. Zostaliśmy zdani na siebie.

𝐒𝐦𝐚𝐤 𝐜𝐳𝐞𝐤𝐨𝐥𝐚𝐝𝐲 [+𝟏𝟖]Onde histórias criam vida. Descubra agora