•1

36 5 29
                                    

Robin;

-Wahh- Ziewnęłam niczym niedźwiedź budzący się z zimowego snu. Przecierając jeszcze zaspane oczy, aby ujrzeć ten cudowny dzień, o mało co nie oślepłam przez ostre, poranne promienie Kalifornijskiego słońca. -Jezu! Ja nie mogę przecież stracić wzroku. Nie teraz. Najpierw muszę ujrzeć najpiękniejszego człowieka na ziemi!!! - Zaśmiałam się z własnej głupoty. Sięgając po telefon aby sprawdzić godzinę, ujrzałam 7.29. Minuta przed budzikiem. No tu się zdziwiłam. Ja, obudziłam się przed budzikiem. Z drugiej strony, kto by długo spał wiedząc, że ujrzy tego samego dnia siedmiu najwspanialszych idoli pod słońcem. Nawet nie mogłam zasnąć z ekscytacji. Nie będzie to kłamstwo jeśli powiem, że w mojej głowie tworzyły się różne najwspanialsze scenariusze miłosne. Ahh!! To się nie dzieje na prawdę.
Nie czekając ani chwili dłużej wyskoczyłam z łóżka jak nawiedzona, aż zakręciło mi się w głowie, i pobiegłam do pokoju obok gdzie znajdowała się Lan.

-LAAAN, DZIWKO WSTAWAJ!!!!- Wrzasnęłam rzucając się na nią. Zapomniałam, że Lan to zlepka kości i skóry i o mało co nie połamałam sobie żeber.

-Ała...kurwa- Ciemno włosa parsknęła nakrywając głowę kołdrą.

-O kurde, o kim ty tak fantazjowałaś w nocy, hm?- Zaśmiałam się chwytając do ręki fioletowy wibrator leżący na szafce obok łóżka.- aaaa...No przecież...,,ah-Ahh Jungkook-ahh! Pieprz mnie szybciej Ahh mocniej!!! Ahhhh"- Wybuchłam śmiechem po swoim zajebistym aktorstwie.

-Jezu, Robin...ale ty jesteś- Przyjaciółka wymruczała pod nosem.

-Co ja jestem? Ale ty jesteś! Nieładnie, seksualizujesz biednego idola...Eh- Zaśmiałam się dziko.

-Nie mogłam spać!!!!-

-No a dlaczego?- Mruknęłam.

-No bo– OMGGG TO JUŻ DZIŚ!!!!!- Lan natychmiast zerwała się spod kołdry. Widząc jej niesamowity blask w oczach, myślałam, że spadnę z łóżka ze śmiechu. Tu macie dowód, że to ja jestem ta mądrzejsza oczywiście.

-To ty ładnie idź się wystroić dla swojego Kookisia a ja skończę się pakować- Powiedziałam  wstając z łóżka przyjaciółki.

Na szczęście udało mi się powolnymi krokami wypełznąć z jej pokoju. Całe szczęście drzwi naszych pokoi były na przeciwko siebie i zawsze mogłam do niej szybko przyjść. Wchodząc do swojego pokoju, czyli inaczej królestwa dziczy, chwyciłam za czarną torbę leżącą na komodzie. Nie bez powodu nazwałam swój pokój ,,królestwem dziczy", zawsze jest tu bajzel, znaki drogowe, które ukradłam, puszki po energetykach inne losowe znaleziska z ulicy. A przy tym wszystkim nie zabrakło by wielu roślinek różnego rodzaju. Na czarnych ścianach i ciemno-brązowych, drewnianych meblach, zwisające liście lub paprotki dodawały uroku. Mój pokój to dokładnie przeciwieństwo pokoju Lan. Dokładnie tak jak nasze osobowości i charaktery.

Mając już drugą torbę wypełnioną po brzegi ubraniami, analizowałam czy aby napewno wszystko mam.
W tym momencie z łazienki wyszła Lan. Wyglądała bosko, byłam wręcz pewna, że Jeon jak i reszta nie przejdą obok niej obojętnie.
Miała białą spódniczkę, czarną koszulkę na naramkach i różowy sweterek w serduszka, który był zdecydowanie za duży na jej drobną figurę.
Do tego zwykle, białe podkolanówki i szare tenisówki. Włosy spięła w delikatnego koka a na nosie oparte delikatnie okulary przeciwsłoneczne.

-I jak wyglądam? -Spytała.

-Kook jest twój. Zdecydowanie- Odparłam zazdroszcząc jej seksownej figury. Każdy się na nią spojrzy. Za to kto spojrzy na mnie? Krótkie włosy, zero figury i większe ubrania. Nawet nie wiem kim jestem.
Ale obiecałam sobie nie myśleć o takich rzeczach chociaż przez czas obozu. Wracając wiec na ziemię przypomniałam sobie, że jeszcze ja musiałam się ubrać. Nie czekając dłużej chwyciłam dużą, szarą koszulkę, czarne szorty i kabaretki leżące na łóżku po czym podążyłam bez słowa do łazienki.

Narrator;

Gdy obie dziewczyny były spakowane i ubrane do wyjścia, postanowiły opóźnić dom. Była godzina dziesiąta, przyjaciółki włożyły plecaki i torby ze wszystkim co potrzebne na wyjazd do bagażnika samochodu i wsiadły do środa. Lan usiadła za kierownicą a Robin rozłożyła się jak kot na tyle samochodu.

-No to w drogę!!!- Robin radośnie mruknęła.


***

Witam!
Oto pierwsza część i jak widzicie nie jest zbyt długa.
Wygląda to tak ponieważ mam zamiar wstawiać częściej rozdziały ale będą krótsze. Mam nadzieję, że się wam podoba i zostaniecie dłużej <333

K-camp | BTSOù les histoires vivent. Découvrez maintenant