Ogarnęłam niedawno, że nigdy nie podpisałam jej gwiazd, więc zrobię to teraz.
Dużo tego, ale chyba po tym jednym razie zapamiętam wszystkie.
Znowu Wolarz z koroną. Było widać więcej gwiazd, niż zwykle, więc je podpisałam.
Od Nusakan łukiem przez Alpheccę biegnie Korona północa. Niekompletny Wolarz jest obok niej oddzielony przez gwiazdę Epsilon Boötis.
Był też jeżyk. Myślałam przez chwilę, że jest martwy, bo siedział w trawie i się nie ruszał, nawet na mnie nie reagował, ale raczej zadziałał jego mechanizm obronny i myślał, że wtopił się w otoczenie i go widzę. Potem znowu tamtędy przechodziłam i już go nie było.
Na koniec próbowałam uchwycić lwa, ale zawsze jest dość blady i mój aparat chyba ma coś do niego, bo nigdy nie mogę zrobić tego zdjęcia porządnie. Dziwne, bo z większością też niezbyt widocznych gwiazdozbiorów jakoś sobie radzę.