zakradła się na mnie jak sen, po cichutku.
wpisała się kalendarz między planowane
od długich miesięcy spotkania z ludźmi,
których się kiedyś widziało na co dzieńprzyszła - i nie pyta „czy jest ktoś z rodziców?"
weszła - lecz butów, mimo próśb, zdjąć nie chce.
„ja tylko na moment, wpadłam tu, by sprawdzić,
czy sprało się już z pani poczucie beztroski?"skrzydła czas rozwinąć pod ciężarem planów
na dworzec wjeżdża pociąg - czuję, że biec muszę
marzę. podróżuję w przyszłość w te ramiona,
w których mi bezpiecznie będzie, nawet gdy nas dorwie:„dorosłość"
YOU ARE READING
WIERSZE - długo skrywane
PoetryZbiór moich wierszy, czyli gorzko-słodkiej twórczości młodej dziewczyny, która czuje za mocno i lubi wszystko romantyzować. Są troszkę, jak dziecko Osieckiej, Różewicza i może Przybosia... Zapraszam do czytania! „Ukrywam się pod kurtyną wierszy dług...