8. Ratunek

213 8 11
                                    

Pov Shane :

A tym kto przyszedl do nas był Sonny. Nigdy nie zwracaliśmy na niego szczególnej uwagi. Hailie sie do niego przezwyczaiła wiec nie byl jakoś bardzo widoczny nawet dla nas.

Szybko wyciągnął Hailie która sie powoli wykrwawiała, później wyciągnął Lizi i na końcu Yieonke ale tak by nie zrobić im większej krzywdy.

Następnie wyciągnął Tonego później mnie i na końcu pomógł wyjść Dylanowi. Wyprowadził nas na bezpieczną odległość od auta które było już tak rozwalone ze mogła stać sie wszystko.

-Shane, Vincent i Will monet już jadą spokojnie a ja teraz pomogę pana siostrze a pan Dylan niech pomoże Panience Yieonce a pan niech pomoże panu Tonemu - objaśnił wszystko tamując krwawienie Hailie.

Szybko zaprowadziłem Dylana do niebieskookiej. Nakierowane go gdzie ma uciskać co i jak i kazałem sie nie ruszać.

-panno Lizi może pani tu podejść i uciskać ranę pannie monet ? - zapytał a brunetka skinęła głową.

A ten pobiegł do naszego auta. Otworzył bagażnik wziął apteczkę i nam ją rzucił ale sam nie zdążył wrócić bo auto eksplodowało. Odrzucając ciało Sonnego gdzieś na bok.

Już było po nim. Dosłownie po 2 minutach przyjechały 4 czarne auta z których wysiedli Vincent i Will i jacyś goście. Ja, Dylan i Lizi byliśmy tylko przytomni.

Vincent zabrał Dylana, Lizi i Yieonke. Za to Will zabrał mnie Tonego i Hailie. Musiałem i dwóm uciskać rany.

Do szpitala dojechaliśmy w 3 minuty dlatego ze Will złamał najprawdopodobniej wszystkie przepisy drogowe. No ale Vincent bowiem był pierwszy na miejscu.

Kurwa czy on sie teleportuje czy co? Nie ważne juz. Will szybko zabrał Hailie na ręce, Vincent Yieonke a mi zostało zabrać Tonego pod pachę razem z Dylanem który nic nie widział.

Lizi dała radę podejść sama za nami do szpitala.
Szybko zabrali Tonego i Dylana na operacje za to ja i Lizi zostaliśmy zabrani za sale.

Opatrzyli nam rany i kazali leżeć. Po jakiś 20 minutach przyszli Will i Vincent. Płakali i byli tacy błądzi ze nigdy ich takich nie widziałem.

Ale to co sie stanie zaraz zmrozi nam krew w żyłach na tyle ze zapamiętamy to do końca życia...

„Zapach wolności" Tony Monet💀2 Onde histórias criam vida. Descubra agora