Rozdział 9

636 51 8
                                    

Rano podczas śniadania Fausti usiadła jak najdalej ode mnie. Dało się wyczuć napiętą atmosferę między nami. Jej dziadkowie co chwila spoglądali na nas podejrzliwym spojrzeniem. Nie wytrzymałem musiałem odejść od stołu, zatrzymałem się na ławce przed domem. Praktycznie zaraz za mną przyszedł dziadek dziewczyny, usiadł obok mnie i przejrzał mnie na wylot.

DF: No to mów, co się stało ?

B: Rozpoznała mnie.

DF: O chłopie... No to mamy problem, oparł głowę o swoje ręce.

B: Tyle to ja też wiem, tylko nie wiem jak go rozwiązać. Nie chce ze mną rozmawiać, odpycha mnie.

DF: Spróbuję z nią porozmawiać, ale nic nie obiecuję.

B: Dziękuję, że chce mi pan pomóc. Bardzo to doceniam.

DF: Widzę, wysłuchałem Cię więc wiem że nic złego nie zrobiłeś a moja wnuczka ciągle ucieka od poznania prawdy.

B: Niestety...

DF: Będzie dobrze!

Mężczyzna poklepał mnie po plecach, poczułem ogromny przypływ wsparcia. Mam nadzieję, że Fausti w końcu postanowi mnie wysłuchać. Chociaż patrząc na jej nastawienie do mnie śmiem wątpić. Doskwiera mi potworny upał po lekcji z dzieciakami zostanę przy basenie i się ochłodzę. Minęło kilka godzin dzieciaki opuściły pensjonat a dziadek Fausti w końcu zebrał się na odwagę i postanowił poprosić dziewczynę o rozmowę.

DF: Puk puk, mogę ?

F: Tak, pewnie.

DF: Pójdziesz ze mną do ogrodu spędzić trochę czasu, przygotowałem lemoniadę.

F: Twoją słynną lemoniadę ?

DF: Haha tak, właśnie tą.

F: Już lecę.

Zabrali potrzebne rzeczy i udali się w umówione miejsce, znajdowało się nieopodal zejścia do basenu. Oboje nie mieli świadomości, że świadkiem ich rozmowy będzie główny zainteresowany. Niezręczna cisza dawała o sobie znać, wymieniali spojrzenia ale żadne nie chciało zacząć.

DF: Faustynka, coś Cię trapi ?

F: Aż tak widać ?

DF: Żyję nam tym świecie o wiele więcej lat niż Ty.

F: No tak, przed Tobą nic się nie ukryje.

DF: Chodzi o Bartka, mam rację ?

F: Tak, chodzi o niego. Pamiętasz Bartka, gwiazdę młodego świetnie zapowiadającego się zespołu który złamał mi serce ?

DF: Pamiętam, pamiętam też że przede wszystkim był Twoim najlepszym przyjacielem.

F: Był, czas przeszły i wiesz co ponownie mnie zranił.

DF: Wiem, wszystko wiem.

F: Jak to wiesz ?

DF: Wiedziałem kim jest od drugiego dnia jego pobytu u nas, rozpoznałem go po jego pochodzeniu.

Wstała i walnęła pięścią w stół.

F: Żartujesz sobie ze mnie, prawda ?

DF: Nie.

F: Od początku wiedziałeś i nic mi nie powiedziałeś ?! Pozwoliłeś aby się do mnie zbliżył wiedząc jaką mamy historię ?

DF: Tak, mało tego obiecałem że pomogę mu w odzyskaniu Ciebie.

F: Słucham ?! Zapomniałeś jak wyprowadziłam się do Was z jego powodu ? Ile nocy przepłakałam, jak walczyłam o każdy dzień. Nienawidzę go, dla mnie jest martwy!

Nieoczekiwane powroty!Where stories live. Discover now