2.

172 14 5
                                    

Syriusz Black

We czwórkę usiedliśmy w wolnym przedziale. Zająłem miejsce przy oknie, a obok mnie usiadł Lunatyk.

- Jak tam u ciebie Łapo? - usłyszałem głos Jamesa.

- W porządku. Na szczęście udało mi się uniknąć Crucio przez ten tydzień.

Prawie całe wakacje przesiedziałem u Jamesa. O dziwo nie oberwałem klątwą od matki. Za to Regulus oberwał i to dwa razy pod rząd.

No właśnie Regulus. Nie wiem o co poszło, bo nie słyszałem ich za dobrze, ale o co mogło pójść. Dobra nie moja w tym głowa. Mój durny braciszek nie powinien mnie obchodzić.

- Łapo? - odezwał się Remus. Spojrzałem na niego pytająco - Coś się stało? Wydajesz się zamyślony.

Chwilę zastanawiałem się czy im powiedzieć o Regulusie, ale w końcu się zdecydowałem.

- Dzisiaj rano Regulus oberwał dwa razy naszym ulubionym zaklęciem matki. Zastanawiam się jaki był tego powód. Przecież on nie ma żadnych problemów.

Nastała chwila ciszy. Wszyscy przetwarzali te informację w głowie. Pierwszy odezwał się Rogacz.

- Może zapytaj się go o co poszło i jak się czuje?

Niechętnie na niego spojrzałem.

- Zgadzam się z Rogaczem - powiedział Remus.

Zdrajca.

- Dalej idź - ponaglał mnie Lunatyk.

- Nie nie pójdę - powiedziałem stanowczo i zacząłem gapić się w okno.

- Jak chcesz - powiedział Rogacz - Ale ja pójdę.

Wstał ze swojego miejsca i wyszedł.

James Potter

Wyszedłem zły na Syriusza i udałem się do przedziału, w którym leżał Regulus.

Zapukałem, na co młodszy Black spojrzał na mnie, a ja wszedłem i przystanąłem przy progu drzwi.

- Cześć Regulus - powiedziałem.

- Siema Potter. Czegoś chcesz? - zapytał.

- Chciałem się spytać czy wszystko w porządku. Nie wyglądasz za dobrze.

Był chorobliwie blady, miał wielkie wory pod oczami, a jego oczy były bardzo przekrwione i podkrążone. Wyglądał jakby nie spał co najmniej tydzień.

- Dzięki, też się cieszę, że cię widzę - powiedział sarkastycznie - I tak wszystko w porządku.

- Na pewno? Syriusz powiedział co się stało - niepewnie poruszyłem ten temat. Na te słowa Regulus spiął się i zmienił pozycje. Teraz siedział i patrzył przez okno.

- Tak, na pewno - powiedział, nie spoglądając na mnie. Widziałem jak całe jego ciało drży. Syriusz zawsze tak miał, po oberwaniu zaklęciem, tylko że Regulus drżał jeszcze bardziej.

- Jak coś, to możesz zawsze ze mną pogadać. Do zobaczenia w Wielkiej Sali - powiedziałem miło, na co chłopak skinął głową.

Wyszedłem z przedziału i udałem się z powrotem do moich przyjaciół. Szczerze martwię się się o Regulusa. W sumie to nie powinno, ale nie jest z nim za dobrze. Na pewno nie ma tak dobrze jak twierdzi Syriusz.

Kiedy wszedłem do naszego przedziału, nikt się nie odzywał, więc usiadłem na przeciwko Syriusza i również zacząłem patrzeć przez okno. Widać, że nikogo nie obchodzi Regulus. No może z wyjątkiem Remusa, ale nie chciał teraz poruszać tego tematu.

Regulus Black

Okej to było dziwne. Szanowny James Potter przyszedł do mnie i pytał się mnie czy wszystko dobrze. Widać, że Syriusz nie umie trzymać języka za zębami.

Mimowolnie uśmiechałem się do siebie. James Potter zawsze miał na mnie dziwny wpływ. Zawsze tylko mijaliśmy się na korytarzu, pewnie Syriusz mnie z nim odgadywał, ale od zawsze czułem jakąś więź z Jamesem.

Położyłem się z powrotem. Wciąż bolało mnie całe ciało, ale przestałem o tym myśleć. Teraz moje myśli pochłonęły przystojnego bruneta, o imieniu James.

Nie długo dane mi było o nim rozmyślać, bo do przedziału wparował Evan Rosier oraz Barty Crouch. Evan I Barty są moimi przyjaciółmi od pierwszej klasy. Znamy się na wylot.

- Reggie? - zaczął Evan - Wszystko w porządku?

- Oberwałeś? - zapytał Barty.

Pokiwałam głową.

- Dwa razy - powiedziałem szeptem.

Ból głowy się nasilił, a mięśnie bolały mnie niemiłosiernie do tego trząsłem się jak nienormalny.

Widziałem zmartwienie na twarzach moich przyjaciół. Zajęli miejsce na przeciwko mnie.

- Nie wyglądasz za dobrze - powiedział nagle Evan.

- Już druga osoba mi to mówi.

- Tak, a kto był pierwszy? - zapytał Barty.

- Potter.

Nastała cisza. Pewnie się zdziwili. Dla mnie też nadal było to dziwne.

- No no, szanowny Pan Potter - Barty oparł się o Evana. Ten spojrzał na niego i złożył pocałunek na jego czole.

No tak zapomniałem, że są parą. Przed wakacjami zaczęło coś pomiędzy nimi iskrzyć i w wakacje w listach napisali mi, że są razem. Skrzywiłem się na to i zamknąłem oczy nie mogąc wytrzymać bólu.

- Ile jeszcze zostało drogi? - zapytałem słabo.

- Chyba jakąś godzina - odpowiedział mi Evan.

Pokiwałem głową i już się nie odzwyałem. Evan I Barty gadali chyba o tym gdzie chcą iść na randkę. Więc tak minęła nam podróż.

// Na razie jest 721 słów. Jak wam się podoba? ❤️

Krwista Czerń I Słoneczna BielWhere stories live. Discover now