7.

140 9 1
                                    


James Potter

  
     Dziwne było widzieć takiego Syriusza. Dawno się tak nie ekscytował, a teraz skacze po całym pokoju wspólnym. Pomocy, boję się go.

- SŁUCHAJ JAMES! - przystanął obok mnie.

- No słucham - przerażony odpowiedziałem.

- Wpadłem na pomysł, jak przeprosić Regulusa i ognie to ciebie i całą resztę też - powiedział wesoło.

   Od razu się uśmiechąłem. Wreszcie zrozumiał.

- Naprawdę? Jaki? - zapytałem siadając na kanapę. Syriusz usiadł obok mnie.

- Zorganizujemy dzisiaj imprezę. Tutaj w naszym dormitorium. Będzie ona po 22, więc raczej nikt nie powinien nas złapać. Zaprosimy wszystkich. Ślizgonów, Puchonów i Krukonów. Oczywiście Gryfonów też. No i ogólnie w pewnym momencie wejdę na stół i zaśpiewam dla Regga piosenkę i przy wszystkich przeproszę, no i was też. Co o tym myślisz? - powiedział to wszystko na jednym wdechu. Nie wiedziałem czy to się uda, ale czemu nie spróbować. Uśmiechałem się jeszcze bardziej.

- Myślę, że to naprawdę dobry pomysł. Chociaż wydaje mi się, że Reggie wybaczyłby ci, gdybyś zwyczajne przeprosił, ale jak wolisz - położyłem się wygodniej.

- Okej, okej. Pomożesz mi wszystko zorganizować? Nie mamy za dużo czasu, a musimy jeszcze załatwić alko i po zapraszać wszystkich - zaczął wymieniać.

- Tak oczywiście. Może poprosimy jeszcze dziewczyny? - zapytałem.

- Jasne, razem raźniej - Syriusz znowu zaczął skakać po pokoju, a ja do niego dołączyłem.

- Więc bierzmy się do pracy! - krzyknąłem.

Regulus Black

   Może nie powinienem tak reagować, ale wkurza mnie to, że teraz wszyscy mnie kontrolują. Może i nie jadłem od wczorajszego śniadania, ale chociaż próbowałem i nic. Nie moja wina.

    Pobiegłem na wieżę astronomiczną i zapaliłem. Wypalalem jednego papierosa za drugim. Właśnie dopalałem 5, gdy usłyszałem, że ktoś wszedł.

    Byłem pewien, że to Potter, ale to nie był on. Był to Remus Lupin.

- Hej Reg - zaczął i podszedł do barierki, żeby za raz się o nią oprzeć i odpalić papierosa.

- Hej - odpowiedziałem niepewnie.

- Jak się czujesz? - zapytał. No tak. Remus był wtedy z nami. Gdyby nie on...

- W porządku, dziękuję. A ty? - zapytałem.

- Też. Chciałem cię poinformować, że dzisiaj jest u nas impreza. Cała szkoła jest zaproszona łącznie z tobą. Wpadnij. Będzie fajnie. Dużo alkoholu, tańca i takie tam - powiedział nagle. Szczerze zdziwiłem się. Zastanawiałem się chwile.

- Dzięki za zaproszenie, może przyjdę.

Remus się uśmiechnął i dodał:

- Jak się zdecydujesz, to przyjdź do naszego dormitorium. Hasło to: Nikt nie zna hasła. Impreza odbędzie się po ciszy nocnej, czyli po 22 - dopalił papierosa i podszedł do wyjścia - Trzymaj się Regulus - i wszedł.

   Wróciłem do palenia i wypaliłem jeszcze 3 papierosy, a potem udałem się do pokoju.

    Kiedy wszedłem, prawie umarłem na zawał. W całym pokoju był bałagan, grała jakaś mugolska muzyka, Evan siedział na  usyfionej podłodze i się malował, a Barty stał przy szafie i rzucał ubraniami.

Krwista Czerń I Słoneczna BielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz