5.

162 13 2
                                    

James Potter

- James?

Usłyszałem słaby głos Regulusa. Miał otwarte oczy i patrzył na mnie w przerażeniu.

- Regulus! - zacząłem szczęśliwy - W końcu się obudziłeś!

- James - zaczął znowu - Co się stało?

- Prawie umarłeś. Zemdlałeś na wieży astronomicznej i nie oddychałeś. Pani Pomfry cię uratowała - powiedziałem niepewnie.

Regulus nic nie odpowiedział tylko przymknął oczy. Po chwili zauważyłem kilka łez spływające po jego przerażająco bladej twarzy.

Bez zastanowienia, pochyliłem się i go przytuliłem. Regulus wtulił się we mnie. Leżeliśmy tak chwilę, a Regulus trochę się uspokoił.

- Pójdę dać znać Pani Pomfry, że się obudziłeś - powiedziałem, na co Regulus pokiwał głową.

Wyszedłem na chwilę, a potem wróciłem z pielęgniarką.

- Witaj Regulusie. Jak się czujesz? - zapytała.

- Dobrze - odpowiedział.

- Nie okłamiesz mnie Regulusie - odpowiedziała.

Nie mógł czuć się dobrze po takim zdarzeniu. Nawet ja to wiem. A u mnie z myśleniem ciężko.

Pani Pomfry zaczęła go badać. Regulus posłusznie odpowiadał na pytania. Czasami wydawało mi się, że kłamał, ale nie wtrącałem się.

- Dobrze Regulusie. Zostaniesz tu jeszcze tydzień, a potem poproszę twoich przyjaciół, żeby cię pilnowali - nie zdążyliśmy nic odpowiedzieć i wyszła.

Regulus westchnął cicho i przymknął oczy. Ja usiadłem znowu na krzesełku.

- James, nie muszisz tu siedzieć. Idź się wyspać. Jutro masz lekcję - powiedział po chwili Regulus.

Zastanawiałem się przez chwilę czy nie zostać, ale pokiwałem głową i pożegnałem się z nim. Ma rację, jest w dobrych rękach.

Wróciłem do dormitorium. Wszyscy spali oprócz Syriusza.

- Gdzie do cholery byłeś? - zapytał wkurzony.

- U twojego brata. Jakbyś chciał wiedzieć przed chwilą się wybudził - na te słowa Syriusz zamilkł.

Nie zamierzałem więcej z nim rozmawiać, więc wziąłem szybki prysznic i wskoczyłem do łóżka. Nie minęła chwila, a zasnąłem.

Regulus Black

Czułem się okropnie. Boże jaki wstyd. A jak się rodzice dowiedzą to po mnie. Jak mogłem to zrobić. Jakim prawem.

Kiedy James poszedł, próbowałem zasnąć. Oczywiście na marne. Leżałem więc i rozmyślałem nad sensem swojej egzystencji. Nie było żadnego.

Około godziny 5 przyszła Pani Pomfry. Udawałem, że śpię, a Pomfry robiła mi jakieś badania. Usłyszałem westchnięcie pełne smutku i bólu. Czyli jest źle. Fajnie.

Kiedy wyszła, otworzyłem oczy i znowu zatopiłem się w swoich myślach.

Strasznie mi się nudziło. Nienawidziłem szpitali. Pani Pomfry przychodziła co jakiś czas i pytała jak się czuje. Ja standardowo odpowiadałem, że dobrze. Nie wierzyła mi. Powiedziała, że jestem wychudzony i wymęczony. Cóż może to prawda.

O około 7:30 przyszedł do mnie James i przyniósł coś ze sobą. Okej kocham tego człowieka. Przyniósł mi moją ukochaną czarną kawę.

Od razu ją chwyciłem i wypiłem na raz. James się zaśmiał i usiadł obok mnie.

Krwista Czerń I Słoneczna BielDove le storie prendono vita. Scoprilo ora