6.

135 12 5
                                    


James Potter

   Kiedy Regulus wyszedł, posłałem Syrouszowi mordercze spojrzenie. Jak on może tak go obrażać.

- Jestes pieprzonym chujem Syriusz - zacząłem.

- Przestań, nic nie zrobiłem - prychnął.

- Syriusz - odezwał się Remus - Musisz przestać. Nie możesz go tak traktować. Nie wiesz co działo się z nim, po twojej ucieczce, więc nie masz prawa oceniać. Twój brat ma poważne problemy. Nie wiem czy nie zauważyłeś, ale nic nie je i wygląda jak trup, a ostatnio prawie umarł. Naprawdę w ogóle się nie przejąłeś? Zachowujesz w taki sposób do Regulusa, jak twoja matka do ciebie. Przemyśl sobie to wszystko,ale jak na razie, nie odzywaj się do mnie - skończyłl Remus i wyszedł. Wszystkich zamurowało. Wow. Remus powinien wychodzić z takimi przemowami wychodzić.

     Spojrzałem na Syriusza, który miał łzy w oczach. Strasznie pobladł i cos w jego wyrazie twarzy się zmieniło. Chyba zaczął rozumieć. Nagle wstał i wybiegł z Wielkej Sali. Nie zamierzałem biec za nim. Teraz musi trochę pobyć sam i uporządkować sobie w głowie.

Syriusz Black

   Wybiegłem z Wielkiej Sali i ledwo powstrzymując łzy udałem się do łazienki. Tam już wybuchłem. Zacząłem płakać. Bardzo.

   Mają rację. Jestem okropny. Jak mogłem być taki dla Regga? Nigdy nic mi nie zrobił. Przeciwnie ratował mi dupe, a ja zachowywałem się jak chuj. A do tego zniszyczyłem naszą grupę. Zamierzam przeprosić Regulusa. Nawet jak będę musiał go błagać. Chcę go odzyskać. Chociaż pewnie nie zasługuję na wybaczenie. Chc e mojego młodszego braciszka spowrotem.

    Gdy się trochę uspokoiłem, wyszedłem z łazienki i poszedłem na błonie. Nie mam dzisiaj siły na lekcjie. Rozmyślałem o tych wszystkich rzeczach, o ktorych powiedział mi Remus i James. Reggie prawie w ogóle nie jadł. Jak mogłem tego nie zauważyć? Regulus prawie przeze mnie zginą. Czemu się nie przejąłem, tylko go wyśmiałem? Regulus wygląda jak trup. Naprawdę nie zauważyłem tego wcześniej? Kolejne kilka łez zleciało mi na policzki. Jestem okropnym bratem i przyjacielem. Ale nie zamierzam tego tak zostawić. Przeproszę wszystkich, najbardziej Regulusa i mam nadzieje, że wszystko się ułoży. 

    Pochodziłem chwilę na błoniach, a potem wróciłem do zamku i udałem się do dormitorium. Usiadłem na kanapie w salonie wspólnym i obmyślałem plan pod tytułem: Jak przeprosić Regulusa?

Pandora Lovegood

   Kiedy dostałam sowę od Evana z wiadomością, że z Regulusem nie jest dobrze i że jest w szpitlu, bez wachania przyspieszyłamswój przyjazd, chcąc być przy nim. 

    Kiedy go zobaczyłam, moje serce sie połamało. NIe wiedziałam, że wygląda aż tak źle. Gdy go ostatnio widziałam, wyglądał jak zupełnie inny czarodziej, a wtedy też nie było za dobrze. Zamarłam gdy ujżałam jego przerażającą bladą twarz i wielkie wory pod oczami. Kiedy go przytuliłam, zdałam sobie sprawę, że przytulam pół Regulusa. Jego szare, przekrwione i podkrążone oczy patrzyły na mnie z widocznym bólem. 

     Zaszkliły mi się oczy. On na to nie zasłużył. Jako jedyna wiedziałam jego całą historię. Opowiedział mi ją kiedyś, gdy przyłapałam go na próbie samobójczej. Opowiadając do płakał tak mocno, że zemdlał w moich objęciach, a ja sama umierałam z płaczu. Tyle cierpienia, dla kogoś tak młodego.

- Jak tam wakacje Pad? - Regulus wyrwał mnie z moich myśli.

- W porządku, wiesz jak u mnie jest. A twoje? - zapytałam.

- Nie najgożej - wiedziałam, że kłamie.

- Regulus - zaczęłam - Mnie nie oszukasz. Twoja matka poczęstowała cię jej ulubioną rzeczą?

Regulus pokiwał głową.

- Ile?

Nie odpowiedział.

- Ile? - powtórzyłam pytanie.

- Łącznie przez całe wakacje, to jakieś 10 razy. 

Serce ponownie mnie zabolało. Spojrzałam w jego smutne oczy i przytuliłam mocno. 

 Więcej nie gadaliśmy, bo wszedł nauczyciel i zaczeła się lekcja. Na przerwie obiadowej Regulus opowiedział mi co dokładnie się wydarzyło i co czeka go w przerwie świątecznej.

- Nie puszczę cię tam z powrotem - powiedziałam poważnie. Siedziałam przy stole Ślizgonów. Jadłam sałatkę, a Regulus pił kawę i nic nie jadł, co mi nie umknęło.

- Co masz na myśli? - zapytał.

- Nie puszczę cię do twoich rodziców.

- Niby jak chcesz to zrobić?

- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyśle i nie dostaniesz tego przeklętego znaku. Niech Walburga pocałuje mnie w dupe - Reggie zaśmniał się, a ja znim. Uwielbiam jego śmiech. 

James Potter

   Tak jak się spodziewałem, Syriusz już się nie pojawił. Mam nadzieję, że wymądrzał i zamierza coś z tym zrobić.

    Wybierałem się właśnie do Wielkiej Sali z Remusem i Peterem. gdy weszliśmy automatycznie mój wzrok powędrował na stół ślizgonów. Zauważyłem, że Reggie rozmawiał z jakąś dziewczyną. Zaciekawiony zaproponowałem moich przyjaciół, czy się nie przysiądziemy. Nie czekając na odpowiedź ruszyłem w stronę Regulusa.

- Hej - odezwałem się. Regulus przeniósł na mnie wzrok, a blondwłosa dziewczyna odwróciła się do mnie z uśmiechem na twarzy. O dziwo była to Krukonka - Przepraszam, że przeszkadzamy, ale czy możemy się dosiąść? 

- Oczywiście - odpowiedziała od razu dziewczyna. Zająłem miejsce obok niej, a Remu i Peter obok Regga - Jestem Pandora - wyciągneła rękę w moją stronę - Pandora Lovegood - uścisnąłem jej rękę.

- James Potter - posłałem jej uśmiech. Wydawała się bardzo przyjazna. Dziewczyna przywitała się też z moimi przyjaciółmi i nastała niezręczn cisza.

   Zauważyłem, że Regulus miał pusty talerz i jedynie pije tą swoją kawę. Spojrzałem na jego zmęczoną twarz. Regulus jakby poczuł, że na niego patrzę, odwzajemnił spojrzenie. Patrzyliśmy się na siebie bez słowa, a ja badałem jego twarz. Cóz myślałem, że jest z nim lepiej, ale chyba się myliłem. 

     Ciszę przerwała Pandora, która pożegnała się z nami i poszła na resztę swoich zajęć. 

- Co tam Regulus? - zapytał się o dziwo Peter.

- W porządku - odpowiedział - A u was?

- Wyśmienicie - odpowiedział.

- Reg? - niepewnie zacząłem.

- Tak? 

- Może coś zjesz? Nic nie jadłeś od wczorajszego śniadania - spytałem zmartwiony.

- Jadłem - jego wyraz twarzy się zmienił.

   Pokręciłem jedynie głową, a Regulus wstał i bez słowa wyszedł. Nie chcaiłem go zdenerować, po prostu się martwie. Dokończyłem swój marny posiłek i również wyszedłem, zostawiając swoich przyjaciół w szoku. 

   Udałem się do dormitorium, nie mając ochoty na siedzenie na lekcjiach. Kiedy wszedłem zobaczyłem Syriusza, chodzącego wkółko i gadającego coś do siebie. Przystanął kiedy mnie zobaczył:

- Syriusz, co ty robsz - zapytałem.

- James! Mam zarąbisty pomysł - wykrzyczał. O nie. CO on wymyślił. POmocy.

// Kolejny rozdział. Dajcie znać jak wam się podoba.

Przepraszam za błędy i do zobaczenia <3












Krwista Czerń I Słoneczna BielWo Geschichten leben. Entdecke jetzt