¹³'Behind the scene' Hyunho

1.5K 54 10
                                    

Cat

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Cat. Smut

TOP: Lee Minho
BOTTOM: Hwang Hyunjin
Media: Stray Kids — On Track

[883 słowa]

***********

HYUNJIN POV

— Czyli już wszystko rozumiesz? — Minho skierował pytanie w stronę Soyeon, stojąc na dachu budynku naszej szkoły, wraz ze szkolną ekipą filmową, gdzie nagrywamy mini dramę o szkolnym trójkącie miłosnym.

— Tak, dziękuję oppa — powiedziała, uśmiechając się słodko, co starszy odwzajemnił.

Popatrzyłem tylko na nich z odrazą i już usłyszałem głos Felixa krzyczącego, że wracamy do nagrywania.

Ustawiłem szybko kamerę i skierowałem na parę przede mną.

Felix wystawił klaps przed kamerę i uderzył nim na znak, że zaczynamy.

Patrzyłem przez kamerę na akcje dziejącą się przede mną, gdzie Minho właśnie przybliża się do Soyeon z zamiarem jej pocałowania, mimo iż scenariusz i wiem, że to wszystko udawane coś się we mnie zagotowało, więc opuściłem szybko kamerę i podbiegłem w stronę pary przerywając im zbliżenie.

Minho spojrzał na mnie dziwnie tak jak i wszyscy wokół.

Niezręcznie.

— I cięcie! — krzyknął reżyser za nami, a ja odetchnąłem i uśmiechnąłem się szeroko.

— Boże kochanie, nawet nie wiesz, jaki byłeś przystojny z wymalowaną powagą na twarzy — powiedział Minho w moją stronę.

— Ty też hyung — wymamrotałem, czując, że się rumienię.

— Dobrze ci poszło noona — pochwaliłem — Aż przez chwilę pomyślałem, że naprawdę chcesz mi odbić chłopaka — zaśmiałem się.

— Nie no co ty Hyunnie, nie odważyłabym się, jesteście dla siebie stworzeni i nawet gdybym próbowała, nie udałoby mi się to — zaśmiała.

— Dobra to koniec na dzisiaj, widzimy się jutro o tej samej porze! — krzyknął reżyser, na co wszyscy przytaknęli.
— Dobra ja będę uciekać, bo jestem umówiona, pa chłopaki — dała po buziaku w policzek każdemu z nas i uciekła.

— Pa noona — powiedzieliśmy równo, choć już nie usłyszała.

— Chodź kochanie idziemy się przebrać, bo widzę, że ten sweter cię trochę gryzie.

— Tak to dobry pomysł — powiedziałem, po czym wziąłem Lee za rękę i poszliśmy razem do garderoby.

Gdy tylko drzwi się zamknęły, starszy przycisnął mnie do ściany i wpił się gwałtownie w moje usta, a nadgarstki wziął w swoje dłonie i przytrzymał je nad moją głową.

Jęknąłem cicho w jego usta, czując jak przegryza moją dolną wargę, rozchyliłem delikatnie usta, by mógł wsunąć swój język do środka, co od razu zrobił. Całowaliśmy się tak chwilę, po czym Minho przeszedł pocałunkami na moją szyję, na której słabo się zassał, zdając sobie sprawę, że nie może zostawić, żadnych śladów w widocznym miejscu. Osunął kawałek mojego swetra na ramię i przyssał się z powrotem do mojej skóry, gdzie znajdował się jeden z obojczyków. 

W międzyczasie chłopak puścił moje nadgarstki i przełożył swoje dłonie na rozporek moich niebieskich jeansów, od razu go odpinając i zsuwając ze mnie materiał. 

Ja tymczasem wplotłem swoje długie palce w jego przydługie brązowe włosy i pociągnąłem ich końcówki. Chłopak umieścił swoją dłoń na moim kroczu, ściskając go delikatnie, przez co z moich ust wyleciał nie za głośny jęk. 

Dwudziestotrzylatek ściągnął moje bokserki i przyłożył mi do ust swoje dwa palce. Szybko zrozumiałem, o co mu chodzi i otworzyłem grzecznie buzie, by ten mógł je wsunąć do środka. 

— Grzeczny kotek z ciebie, Hyunnie, taki posłuszny — odparł, a ja uśmiechnąłem się tylko, w dalszym ciągu nawilżając jego palce — Dobra, starczy. 

Wyciągnął wilgotne palce spomiędzy moich warg i przystawił je do mojej dziurki. Wsunął powoli pierw jeden i zaczął nim poruszać, na co zacząłem cicho jęczeć. 

Po kilku minutach włożył kolejny.

— Właśnie tak kotku, jesteś cudowny — wyszeptał, całując mnie w moje czarne długie włosy. 

 — Minnie, proszę — jęknąłem cicho. 

— O co prosisz kotku? 

— Wejdź we mnie już, proszę hyung — wymruczałem, zsuwając z siebie spodnie i bokserki do końca i kopiąc je gdzieś w dal. 

— No dobrze, skoro mój kotek tak ładnie prosi — powiedział, po czym wyciągnął ze mnie palce i zsunął swoje spodnie i bieliznę do połowy swoich idealnie umięśnionych ud.

Napluł na swoją rękę i rozsmarował ślinę na swoim długim członku. Złapał za moje udo, po czym uniósł je do góry, następnie wszedł we mnie powoli i dał chwili na przyzwyczajenie. 

Po odczekaniu paru minut pokiwałem głową na znak, że jest w porządku, chłopak pocałował mnie w usta i wykonał pierwsze pchnięcie.

Moja twarz wykrzywiła się z bólu, co nie umknęło uwadzę starszego.

— Już kochanie, zaraz ból minie — powiedział cicho i pomału wykonywał kolejne pchnięcia. 

Z jednego oka, wyciekła pojedyncza łezka, którą chłopak od razy starł, uśmiechając się delikatnie. 

— Możesz przyśpieszyć — wyszeptałem, na co Minho pokiwał głową i zgodnie przyśpieszył. 

— Ach! 

Minho poruszał się szybko i pewnie, a z moich ust cały czas wylatywały coraz głośniejsze jęki.

Współczuje ludziom za drzwiami. 

Na pewno nas słyszą, ale nikt nie ma odwagi wejść. 

Nagle słyszę głośnie walenie w drzwi. 

Przez co nagle się zamykam i patrze przerażony na Minho. 

— Ciszej tam! Nikt nie chcę słuchać tego, jak się pierdolicie i macie zostawić porządek — usłyszeliśmy głos Chana za drzwiami. 

Żaden z nas się nie odezwał, póki Bang nie odszedł od drzwi garderoby. 

Spojrzeliśmy na siebie z Minho i cicho się zaśmialiśmy. 

Po kilku głębszych i szybszych ruchach oboje doszliśmy.

Ja na nieszczęście naszej stylistki, doszedłem na koszulkę Minho. 

Po wszystkim szybko się przebraliśmy w nasze ciuchy i cicho wyszliśmy z budynku tak, by nikt nas nie zauważył, wsiedliśmy do czarnego Range Rovera, gdzie czekał na nas nasz kierowca i pojechaliśmy prosto do domu.

Fairytail || Stray Kids Where stories live. Discover now