III Ojciec

158 15 3
                                    

Autorka: Ostatnio moje fanfici lubią żyć własnym życiem. Wychodzi na to, że nie ma sensu planować fabuły, bo w trakcie pisania historia i tak skręca w inną stronę.
Miałam to opowiadanie podzielić na maksymalnie trzy części, ale jednak powstanie więcej. Ile? Nie wiem, wszystko zależy od pomysłów i jak to rozpiszę.
Dajcie znać co myślicie, za błędy przepraszam, 23.18 gdy zaczynam to sprawdzać, więc niektóre rzeczy mogą mi umknąć.

********

- Dziękuję, że mogę z tobą jechać - podszedł do samochodu, przy którym stał alfa. Włożył swoją torbę do bagażnika i odsunął się, by Min mógł zamknąć klapę.

- To żaden problem - posłał lekki uśmiech Jiminowi, który ten odwzajemnił - Jeśli będziesz dopiero jutro wracał, możesz dać znać, wezmę cię z powrotem - zaproponował, mając cichą nadzieję, że omega się zgodzi i nawet jeśli załatwiłby swoje sprawy dzisiaj, to specjalnie poczeka na Yoongiego, by z nim wrócić.

- Też chcę jechać - naburmuszony głos Ji przywrócił go do rzeczywistości. Dziewczynka tuliła się do Jimina, z niezadowoloną miną spoglądając na ojca.

- Dobrze wiesz, że będziesz się tam nudziła. Muszę pracować i nie będę miał dla ciebie czasu, musiałabyś siedzieć cały dzień w moim studio - po raz kolejny tłumaczył córce, która w dalszym ciągu się upierała, aby ją zabrał ze sobą.

- Ale przecież będę mogła zostać z Jiminem - argumentowała, dalej upierając się przy swoim. Omega słysząc słowa dziewczynki spiął się lekko, nie chciał jej robić przykrości, dlatego nie odzywał się w sprawie ich wyjazdu, pozostawiając to Yoongiemu. Jednak teraz to on musiał omówić Ji.

- Yoonji, bardzo chciałbym cię zabrać ze sobą - kucnął obok panny Min - Jednak ja również jadę pozałatwiać tam kilka spraw i nie będę miał czasu dla ciebie - ciemne oczy zabłyszczały od łez, co łamało mu serce. Wiedział jednak, że nie może jej ze sobą zabarć, a osoba, z którą musi się spotkać nie powinna jej widzieć.

- Ji, dzisiaj nie możemy cię zabrać do Seulu - obok Parka pojawił się Yoongi - Ale co powiesz na to, że w następny weekend po twoich urodzinach, jako dodatkowy prezent pojedziemy razem z Jiminem na wspólną wycieczkę? - nie wiedział co nim kierowało, kiedy to proponował. Szczególnie, że nie zapytał młodszego o zdanie i nie łączyły ich żadne bliższe relacje (chociaż nie miałby nic przeciwko, aby to zmienić), jednak już się stało. Słowa padły, a widząc jak twarz jego dziecka się rozświetla, nie zamierzał ich cofać.

- Naprawdę, możemy jechać?

- Jeśli tylko Jimin nie będzie miał nic przeciwko - dwie pary ciemnych oczu spoczęły na omedze.

- Oczywiście, że możemy - uśmiechnął się ciepło do Ji, która z radosnym piskiem rzuciła się im na szyję.

********

- Przepraszam, że bez konsultacji zaproponowałem ten wyjazd - od 20 minut byli w drodze do Seulu i do tej pory panowała pomiędzy nimi cisza, dosyć niezręczna cisza. Ostatecznie Yoongi postanowił ją przerwać, czując lekkie wyrzuty sumienia, po tym co obiecał córce - Jeśli nie chcesz z nami jechać, jakoś to odkrecę - zerknął krótko na omegę, nim wrócił wzrokiem na drogę.

- Chcę z wami jechać, naprawdę - spoglądał na alfę, czując jak jego policzki pokrywają się rumieńcem - Uwielbiam Ji i chętnie gdzieś z nią pojadę...z tobą również - powiedział ciszej, czując się jeszcze bardziej zawstydzonym. Pomimo tego, że znał Mina od kilku lat, a odkąd zamieszkał u Kimów widzieli się bardzo często, i ich relacje stały się bliższe niż wcześniej, mężczyzna w dalszym ciągu działał na niego onieśmielająco.

I found youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz