VII Jestem i zostaję

206 19 3
                                    

Wchodząc do mieszkania, spodziewał się, że jego partnerzy będą już na nogach, więc zdziwił się gdy zastała go cisza. Pozbył się butów i ruszył do kuchni, gdzie jak się okazało spotkał Jungkooka. Młodszy stał przy kuchence, przygotowując zapewne śniadanie. Tae podszedł do niego, przytulają się do jego nagich pleców i opuszkami palców dotykając niewielkich śladów po ugryzieniach Hoseoka. Na dłużej zatrzymał się przy znaku połączenia. Chociaż połączenie dotyczyło przede wszystkim alf i omeg, nie było niemożliwe w przypadku alf i bet. Co prawda więź nie była tak silna, jednak istniałaby gdyby Kooki był omegę. Jungkook dostał swój znak, jeszcze nim najmłodszy Kim do nich dołączył. Tae wciąż czekał na swój. Wcześniej nie było to możliwe, że względu na Namjoona, który o niczym nie wiedział. Jednak teraz gdy poznał prawdę i nie miał nic przeciwko, beta miał nadzieję, że wkrótce i on będzie dumnie prezentował znak zrobiony przez Hoseoka.

- Zabawialiście się beze mnie - mruknął, składając lakkie pocałunki w miejscu, które wcześniej dotykał. Skóra młodszego pachniała żelem pod prysznic, a włosy były jeszcze lekko wilgotne.

- Ty się zabawiałeś z Jiminem - burknał, wywołując tym cichy chichot tuż przy swojej skórze.

- Eh...ty mój zazdrośniku - pomimo tego, że młody beta wiedział jaka relacja łączy Kima i Parka, bywał czasem zazdrosny. Zwłaszcza gdy Tae spędzał noc z przyjacielem. Starszy beta nie przejmował się tym za bardzo, dobrze wiedział, że za jakiś czas mu minie. Pamiętał, jak było gdy młodszy zaczął umawiać się z Hobim. Wtedy również często zdarzało mu się być zazdrosnym. Tae, świeżo po rozstaniu, czując się opuszczonym, uwielbiał wtedy droczyć się z Jeonem. Często bywał przylepny w stosunku do alfy i można powiedzieć, że to dzięki temu teraz byli razem. Nie miał zamiaru odbijać Junga młodszemu, nie miał w planach się zakochiwać, ale czas który wspólnie spędzali, sprawił, że z czasem zaczęło w nim kiełkować uczucie, nie tylko do starszego, ale i do Jungkooka.

Cmoknął chłopaka w policzek i odsunął się kierując do sypialni, gdzie miał nadzieję znaleźć alfę. Dojrzał go na łóżku, nagiego, pomiędzy skotłowaną pościelą. Ściągnął swoją koszulkę, kładąc się przy mężczyźnie i przyciskając do jego boku. Opuszkami palców zaczął kreślić wzory na ramieniu starszego, czym go wybudził ze snu. Mruknął coś sennie, marszcząc brwi nim otworzył oczy, dostrzegając swojego partnera.

- Dzień dobry - Tae uśmiechnął się promiennie do alfy, na co ten ponownie zmarszczy swoje brwi, jakby się nad czymś zastanawiał.

- Śniło mi się, że noc spędziłem tylko z Kookim? - zamruczał, a wzdłuż kręgosłupa Taehyunga przebiegł przyjemny dreszcz na dźwięk lekko zachrypniętego od snu głosu.

- Nie, tak było - zachichotał - Przed chwilą wróciłem od Jimina - usiadł spoglądając z góry na ukochanego.

- Wszystko w porządku? - pomimo tego, że Tae tego nie pokazywał, wyczuwał jego niepokój.

- Wiem, że nie jesteś związany z omegą - Hobi za dobrze go znał, nie było po co udawać i ukrywać, że wszystko jest w porządku - ale jak może czuć się alfa, który zaraz po połączeniu ucieka od swoje partnera?

- Nie bardzo roz...oh - usiadł, gdy dotarło do niego o co chodzi becie - Czy Yoongi i Jimin...?

- Połączył ich, a gdy ruja się skończyła wyjechał do Seulu bez żadnej rozmowy, próby wyjaśnienia czegokolwiek. Chociaż Jimin stara się być silny i udaje, że wszystko jest dobrze, wiem że to go zadręcza.

- Nie jesteście omegami, więc nie wiem jak silna jest ta więź. Co prawda połączyłem się już z Jungkookiem, jednak nasza więź nie jest tak mocna i silna, jak w przypadku połączenia z omegą. Z tego czego nas uczono, oraz przypomnienia sobie jak się czułem, zaraz po połączeniu, mogę się tylko domyślać, że Yoongi musi równie mocno cierpieć co Jimin. Podejrzewam, że jego wilk teraz wariuje, domagając się swojej omegi.

I found youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz