V Ruja

191 21 2
                                    

Autorka: Za wszelkie błędy oraz krótką i kiepsko napisaną scenę +18, przepraszam.

********

- Ji - Yoongi podszedł do dziewczynki, kucając obok niej - Wiem, że uwielbiasz Jimina, ale on nie jest twoją mamą.

- Jest! - panna Min była bliska krzyku - Wiem to! Pani w szkole powiedziała, że szczenię zawsze rozpozna zapach swojej matki , nawet jeśli zostaną rozdzieleni zaraz po narodzinach. Gdy po raz pierwszy poczułam jego zapach od razu wydawał mi się bardzo znajomy. Kocham to i potrafi mnie uspokoić. Nawet jeśli bardzo lubię twój zapach tatusiu, to jednak Jimina zapach wygrywa z twoim. To się zgadza ze wszystkim co powiedziała pani. Wiem, że Jimin jest moją mamą.

Yoongi powoli wstał próbując przetworzyć to co właśnie usłyszał. Czy Jimin był naprawdę tym omegą, którego szukał lata temu? Dlaczego go nie rozpoznał? Dlaczego ich zostawił i uciekł? W jego głowie aktualnie panował jeden wielki chaos. Tysiąc myśli, które w żaden sposób nie chciały się uporządkować, sprawiało, że czuł się zagubiony. Powoli zaczynała go boleć głowa. Spojrzał w stronę omegi, z nadzieję, że usłyszy, że to nie prawda, jednak zamiast tego zobaczył na jego twarzy wymalowane poczucie winy i strach, i to mu wystarczyło. W tym momencie czuł się zdradzony. Ufał Jiminow i nawet jeśli to był początek ich związku, to myślał o tym bardzo poważnie. Jednak ten postanowił go tak perfidnie oszukiwać. Przyjechał do jego miejscowości, zdobył serce i zaufanie Yoonji, zdobył serce i zaufanie Yoongiego, przez cały czas ukrywając informacje, że to on urodził ich córkę.

- Yoongi, ja... - poderwał się z kanapy chcąc wszystko wyjaśnić, jednak alfa mu na to nie pozwolił. Odwrócił się kręcąc głową i wyszedł z salonu. Omega chciał wyjść za nim jednak powstrzymała go Ji, oplatając swoje ręce dookoła jego talii i mocno się w niego wtulając.

- Nie zostawisz mnie prawda? - widział panikę na twarzy dziewczynki. Nawet jeśli nie do końca zrozumiała co się stało, musiała wyczuć tę nieprzyjemną atmosferę, która nagle powstała. Nie chciała ponownie tracić mamy - Czy to przeze mnie tata się gniewa?

- Oczywiście, że nie! - ujął twarz córki, kciukami gładząc jej policzki - I nie zostawiam cię, obiecuję! Po prostu muszę porozmawiać z twoim tatą i wyjaśnić kilka spraw, więc co ty na to, aby Tae zabrał cię do twojego pokoju i pomógł rozpakować tam wszystkie prezenty? - zerknął w kierunku przyjaciela z niemą prośbą w oczach.

- W porządku - zgodziła się chociaż wciąż była niepewna - Kocham cię, mamo! - objęła jego szyję i mocno się przytuliła. Gdyby nie sytuacja, która miała miejsce kilka minut wcześniej, mógłby z czystym sumieniem uznać ten moment za jeden z najwspanialszych w jego życiu. Jego córka nazwała go mamą, mówiąc mu, że go kocha.

- Ja ciebie też skarbie - pocałował ją w czoło, po czym delikatnie wyplątał się z jej uścisku i ruszył na poszukiwania Yoongiego. Znalazł go w jego domowym studiu, kręcącego się nerwowo po pomieszczeniu.

- Yoongi, ja... - nie pewnie wszedł do środka. Zapach wściekłego alfy również mu tego nie ułatwiał. Skulił się lekko, robiąc kilka kroków w stronę mężczyzny, jednak zatrzymał się gdy tylko ten na niego groźnie spojrzał. W jego tęczówkach błysnęła czerwień.

- Po co to wszystko było? Zamierzałeś mi w ogóle powiedzieć? Nagle ci się przypomniało, że masz dziecko? - miał tak wiele pytań. Tak bardzo chciał odpowiedzi, ale z drugiej strony w tym momencie nie potrafił znieść obecności omegi. Czuł się zdradzony, a to kurewsko bolało. Po raz pierwszy odkąd ma dziecko, otworzył dla innej omegi serce. Serce, w które został wbity nóż.

- Ja wszystko mogę wyjaśnić... - wiedział, że zawalił. Przecież już wcześniej Hoseok go ostrzegał, że powinien jak najszybciej się przyznać. Jimin jednak tchórzył. Nie podejrzewał również, że Yoonji sama odkryje prawdę i wyda go w ten sposób. Przeprowadzając się tutaj miał z tyłu umysłu myśli, że inni odkryją jego sekret, jednak wtedy nie podejrzewał, że Yoongi się nim zainteresuje.

I found youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz