IV Urodziny

169 15 5
                                    

Autorka: Większość rozdziału to efekt moich dwóch godzin u fryzjera i dwugodzinnej sesji studio tatuażu. Za jakiekolwiek błędy przepraszam, rozdział był sprawdzany, ale najwidoczniej coś przeoczyłam. Dajcie znać Co myślicie.

********

Dźwięk dzwoniącego telefonu zmusił Yoongiego, do oderwania się od miękkich ust Jimina. Warknął niezadowolony, siadając na kanapie.

- Kto o tej porze wydzwania? - marudził, sięgając po urządzenie. Widząc jednak, kto dzwoni, poczuł, jak wzdłuż kręgosłupa przebiega mu nieprzyjemny dreszcz. Wiedział, że bez powodu Tae nie dzwoniłby do niego o tej porze. Bał się, że coś się stało Yoonji.

-Halo?

- Cześć tatusiu! - słysząc cichy, ale wesoły głos córki, jego serce zwolniło swój bieg, a ciało ponownie się rozluźniło. Rozsiadł się wygodniej na kanapie, przełączając urządzenie na tryb głośnomówiący, a wolną rękę położył na udzie omegi, lekko je gładząc.

- Kochanie, czemu nie śpisz?

- Nie mogę zasnąć - mruknęła - Wujek Tae miał zostać ze mną, dopóki nie zasnę, ale ledwo się położył a odleciał - można było wywnioskować po głosie dziewczynki, że nie jest zadowolona. Jimin cicho zachichotał wyobrażając to sobie, co nie uszło uwadze panny Min.

- Jesteś z Jiminem? - była tym faktem podekscytowana.

- Um... - omega poczuł się zakłopotany faktem, że nagle się zdradził.

- Tak - Yoongi jednak nie miał z tym problemu, by potwierdzić, że jest w towarzystwie Parka - Przygotowujemy dla ciebie urodzinową niespodziankę, więc idź grzecznie spać i pozwól nam dokończyć.

- Niespodziankę?! Dobrze, dobranoc! - krzyknęła, nim się rozłączyła.

- Niespodziankę?

- Przecież mamy dla niej piosenkę - zaczął nachylać się do Jimina, chcąc go pocałować. Teraz, gdy w końcu zasmakował tych ust, chciał więcej. Działały na niego jak narkotyk - Więc nie do końca skłamałem.

Z ust omegi wydostał się chichot, nim zostały przykryte wargami starszego. Po chwili Yoongi robił kolejne znaki na jasnej skórze Jimina. Jego dłonie dostały się pod sweter młodszego, gładząc jego tors i co jakiś czas drażniąc wrażliwe sutki, na co młodszy reagował cichymi jękami i westchnięciami. Park wiedział, do czego to prowadzi i miał świadomość, że nie powinien do tego dopuścić.

- M-myślę - zaczął, wykorzystując resztki zdrowego rozsądku i silnej woli - że, j-jeśli nie chcemy przygotować Yoonji dodatkowej niespodzianki powinniśmy na tym poprzestać - odepchnął od siebie alfę, spoglądają w ciemne oczy, w których mieniły się czerwone iskierki, świadczące o pożądaniu. Min ponownie chciał go pocałować, jednak omega mu na to nie pozwolił - Nie mamy zabezpieczenia, a nie sądzę, abyś chciał ryzykować i już teraz obdarować Ji rodzeństwem - co prawda mówił w tym momencie tylko za siebie, ale liczył na to, że Yoongi faktycznie przyjechał tu w celach pracy i nie planował się zabawiać z przypadkowo poznanymi osobami. Chociaż Jimin bardzo pragnął alfę, nie chciał ponownie zaczynać wszystkiego od łóżka.

To pomogło. Yoongi odsunął się od Parka, siadając na drugim końcu kanapy z głośnym westchnieniem.

- Masz rację, przepraszam. Zbliża się moja ruja, a twój zapach wyjątkowo mnie pociąga - uśmiechnął się lekko, sięgając po dłoń omegi i składając na niej lekki pocałunek, chcąc tym pokazać, że wszystko jest w porządku - Po tym, jak wrócimy i skończy się ten cały szał z urodzinami Ji i moją rują, chciałbym cię zabrać na randkę.

I found youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz